Gołas i Młynarski mieli jej dość. Kulisy powstania pieśni "W Polskę idziemy"
- Szalenie sobie cenię tę piosenkę, którą napisał Wojtek Młynarski. Ona do tej pory ma duże wzięcie, że tak powiem. Jak mnie zobaczą ludzie na ulicy, to mówią: "Oho, w Polskę idziemy, panie Wiesiu?" - mówił Wiesław Gołas w Polskim Radiu. 4 października wspominamy 94. rocznicę urodzin tego legendarnego aktora.
2024-10-04, 05:40
Nagrodzony na festiwalu w Opolu, w 1971 roku, szlagier kabaretu "Dudek" zyskał status nieśmiertelnego arcyprzeboju. Duża w tym zasługa Wiesława Gołasa. Wojciech Młynarski, autor tekstu piosenki, po tym, jak usłyszał, i co równie ważne zobaczył, piosenkę w wykonaniu Gołasa, miał stwierdzić, że sam nie będzie podejmował się (co było wyjątkiem) własnej interpretacji scenicznej.
Powiązany Artykuł

Wiesław Gołas nie żyje. Aktor miał 90 lat
"Wiesław to artysta kompletny i niesłychanie sprawny warsztatowo, o niewiarygodnej mimice. Posiada umiejętność dokonania kapitalnego skrótu: w ćwierć sekundy buduje postać, nastrój, stawia znak zapytania. Ten dar jest rzeczą najważniejszą na estradzie, a już zwłaszcza na scenie kabaretowej. Dużo opowiadałem o Gołasie w trakcie swoich recitali, ale tego chyba nie mówiłem: piosenka »W Polskę idziemy« zrodziła się z tego, że Gołas umiał na wiele sposobów pokazywać pijaka. Albo był to pijak szybki, albo wolny, agresywny lub potulny. Chciałem zsumować te jego umiejętności. Utwór w czasie powstawania z wolna przeistaczał się ze zbioru obrazków w piosenkę o wielkim problemie społecznym. Następnie Gołas wykonał ją w sposób wstrząsający i stąd ciągłe powodzenie kawałka, któremu za kilka lat stuknie czterdziestka" - przyznawał Młynarski w wywiadzie rzece z córką Agatą w książce "Młynarski. Rozmowy".
Gołas znakomicie wciela się w upojonego Polaka, chyba też dlatego, że - jak sam mówił - był współautorem tekstu.
- [Ta piosenka] jest zrobiona przez niego i przeze mnie wspólnie. Ja wymyśliłem tytuł. On pisał to trzy razy, zmieniając tekst, bo mnie nie chodziło o to, że idziemy i się świetnie bawimy. Tam jest pointa. To jest monolog zamknięty w muzyce, który kończy się ostrzeżeniem, że przesadzamy - mówił Wiesław Gołas w audycji "Aktorzy o piosence".
REKLAMA
Posłuchaj
Audycja "Aktorzy o piosence" A.J. Rowińskiego z udziałem Wiesława Gołasa. (PR, 4.07.1974) 9:22
Dodaj do playlisty
"W Polskę idziemy" nie była jedyną piosenką wykonywaną na scenie przez Gołasa. Sam Wojciech Młynarski, dla kabaretu "Dudek", napisał kilka innych utworów wykonywanych przez aktora: "Światowe życie", "W co się bawić?", "Tupot białych mew". Żadna nie mogła się jednak równać popularnością z "W Polskę idziemy".
- Podczas jednego z wyjazdów zagranicznych Wojtek sam przyznał, że nie może już wytrzymać - ja zresztą też nie mogłem - tego "W Polskę idziemy", dlatego napisał dla mnie utwór "Sufler poliglota - mówiła legenda kina i kabaretu w audycji Anny Domańskiej z cyklu "Apetyt na piosenkę". - Wojtek ma lekkość, którą wziął zapewne od Przybory, ładną poetyckość, ładne słowo, ładny rym.
Posłuchaj
Fragment audycji Anny Domańskiej z cyklu "Apetyt na piosenkę". (PR, 13.07.1990) 2:24
Dodaj do playlisty
REKLAMA
Młynarski napisał tekst, Gołas zaśpiewał, a muzykę skomponował Jerzy Wasowski, druga połowa legendarnego duetu Starszych Panów. Wiesław Gołas też śpiewał w Kabarecie Starszych Panów.
- Szczycę się tym, że śpiewałem do tekstów Jeremiego Przybory i muzyki Jerzego Wasowskiego - przyznawał na antenie Polskiego Radia.
Powiązany Artykuł

Dyrektor Teatru Polskiego Radia: Wiesław Gołas w rolach dramatycznych był równie znakomity, co w komediowych
Mało brakowało, a głos Gołasa sprowadziłby go na deski opery.
- Do Bytomia, w 1949 roku, miałem wtedy 18 lat, pojechałem na egzamin na solistów operowych. Było 46 kandydatów. Były trzy eliminacje. Przeszedłem przez nie wszystkie. Śpiewałem Moniuszkę i arię torreadora, roznosiło mnie po scenie. Po moim występie poprosił mnie do siebie Skupiewski (Stefan - wybitny tenor i pedagog operowy - przyp. bm) i mówi, że mnie nie może przyjąć, bo ja jeszcze mogę przechodzić mutację i zepsuć sobie głos. Dał mi takie specjalne pismo, które sobie zachowałem, że po dwóch latach mogę wrócić na solistę do opery bytomskiej bez żadnego egzaminu - opowiadał w 1974 roku.
REKLAMA
Na szczęście dla historii polskiego kina i kabaretu już rok później Wiesław Gołas zdecydował, że jego przeznaczeniem jest kariera aktorska.
bm/kor
REKLAMA