Ekstraklasa: Michniewicz rozczarowany trzecią porażką Legii. "Martwi mnie nasza postawa"

Legia Warszawa w sobotni wieczór przegrała ze Śląskiem Wrocław 0:1 po kuriozalnym golu w końcówce spotkania. Trener Czesław Michniewicz podkreślił, że martwi go skuteczność jego zespołu.

2021-09-12, 08:21

Ekstraklasa: Michniewicz rozczarowany trzecią porażką Legii. "Martwi mnie nasza postawa"

O porażce mistrza Polski zadecydował gol z końcówki spotkania, kiedy to zawodników zmyliło podniesienie chorągiewki przez sędziego liniowego, co odebrali jako sygnalizowanie pozycji spalonej gracza Śląska. 

Piłkarze Legii byli zdezorientowani, a Hiszpan Victor Garcia wbiegł w pole karne i posłał piłkę między nogami Boruca do bramki. Goście protestowali, ale sędzia główny pokazywał, że gra się do gwizdka. Na boisku doszło do dużego zamieszania, jednakostatecznie Legia musiała rozpocząć grę od środka.

To trzecia ligowa porażka Legii w pięciu dotychczasowych meczach. Klub zajmuje zaledwie 15. miejsce w tabeli i prezentuje się znacznie poniżej oczekiwań na krajowym podwórku. 

REKLAMA

- Straciliśmy bramkę w dziwnych okolicznościach i to zadecydowało naszej porażce. Wcześniej mieliśmy okazje, ale nie strzelamy goli i to nas martwi. W drugim meczu z rzędu przegrywamy 0:1. Mamy trzy porażki już w tym sezonie i to mnie martwi. Martwi mała skuteczność i to, w jaki sposób przegrywamy. Ten mecz był do wygrania. Śląsk zagrał dobre spotkanie, ale mogliśmy dzisiaj wygrać. Zostawię to dla siebie, co powiedziałem sędziemu. Rozmawiałem z sędziami i pokazywałem sytuację, po której straciliśmy gola. Andre (Martins - przyp. red.) stanął, kiedy sędzia podniósł chorągiewkę, popełnił błąd, ale to był naturalny odruch, bo był bardzo blisko arbitra. Zawodnik Śląska zresztą też stanął. Najłatwiej byłoby powiedzieć, że gramy do gwizdka. Nie martwi mnie to, że jutro ktoś wygra i spadniemy w tabeli. Martwi mnie jedynie porażka Legii, ale bardziej boli mnie jednak nie to, w jaki sposób straciliśmy gola, ale nasza postawa i że sami nie strzeliliśmy - powiedział po spotkaniu Czesław Michniewicz.

Śląsk jest na drugim biegunie - zajmuje drugie miejsce w tabeli Ekstraklasy i nie poniósł jeszcze porażki.


Posłuchaj

Rozczarowany porażką swojego zespołu jest szkoleniowiec Legii Czesław Michniewicz (IAR) 0:29
+
Dodaj do playlisty

Posłuchaj

Z kompletu punktów cieszy się trener gospodarzy Jacek Magiera, który przyznaje jednak, że jedyna bramka padła w kontrowersyjnych okolicznościach (IAR) 0:36
+
Dodaj do playlisty

  

REKLAMA

- Emocje związane z bramką rozumiem. Gdyby Śląsk stracił w takich okolicznościach, to byłoby podobnie. Był moment, że sędzia podniósł chorągiewkę i zawodnicy Legii stanęli. Garcia się nie zastanawiał, lecz zrobił, co miał zrobić - wbiegł w pole karne i oddał strzał. Bramka zdobyta jak najbardziej prawidłowo. W każdym meczu staramy się zagrać "na zero z tyłu" i to się dzisiaj udało. Zespół zagrał bardzo dobrze, zwłaszcza w pionie. Chcąc grać ofensywnie, dominować, wiemy, że będziemy popełniać błędy. Cieszy, że drużyna była zdeterminowana, w jednej czy dwóch sytuacjach Michał Szromnik zachował się świetnie. Wygraliśmy 1:0 i na pewno taki wynik buduje - przyznał Jacek Magiera.

W niedzielę Piast Gliwice zagra z Zagłębiem Lubin (12.30), Wisła Kraków z Lechią Gdańsk (15.00), a Raków Częstochowa z liderem Lechem Poznań (17.30).

Czytaj także:

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej