Polacy wśród ofiar NKWD pogrzebanych w masowym grobie w Odessie. "Zrobimy wszystko, by byli należycie pochowani"
- W masowym grobie ofiar represji NKWD w Odessie jest wielu Polaków. Zrobimy wszystko, by byli należycie pochowani - powiedziała Switłana Zajcewa-Wełykodna, prezes Związku Polaków na Ukrainie Oddziału im. Adama Mickiewicza w Odessie.
2021-09-18, 08:15
Na terenie byłego obiektu specjalnego NKWD "Tatarka" w Odessie na południu Ukrainy od początku sierpnia badacze znaleźli 29 dołów, do których trafiały ofiary komunistycznego terroru lat 30. Instytut Pamięci Narodowej Ukrainy ocenił, że to jeden z największych masowych grobów w tym kraju.
Powiązany Artykuł
Pamięci Polaków na Wschodzie
Ofiary czystek stalinowskich
Związek Polaków na Ukrainie Oddział im. Adama Mickiewicza w Odessie od lat zajmuje się tematem ofiar czystek stalinowskich w tym mieście. Jak wskazała rozmówczyni PAP, wśród członków i założycieli stowarzyszenia były dzieci osób represjonowanych, dlatego temat ten dotyczy organizacji bezpośrednio. - Niestety w ubiegłym roku odeszło wielu naszych seniorów, będących świadkami tej strasznej tragedii, która rozgrywała się tutaj w latach 1937-1938. Nagrywaliśmy ich wspomnienia, zapisywaliśmy, robiliśmy zdjęcia - przekazała.
Zajcewa-Wełykodna należy do powołanej wiosną grupy roboczej ds. poszukiwań i uporządkowania pochówków ofiar wojny i represji politycznych, znajdujących się w Odessie, w rejonie tzw. 6 km drogi owidiopolskiej. - Jesteśmy zaproszeni do tej grupy, ponieważ wśród ofiar represji było dużo Polaków. Trzeba zweryfikować wszystkie listy, dokumenty archiwalne, które na dzień dzisiejszy posiadamy - wyjaśniła.
Szacujemy dziś - bez pewności - że liczba pogrzebanych tam Polaków to ponad 2 tys. - dodała. - Nie możemy niestety powiedzieć, ile dokładnie było ofiar ze względu na to, że wiele dokumentów znajduje się w Rosji, wiele dokumentów jest też w archiwach, ale jeszcze nie zostało odnalezionych - zauważyła.
REKLAMA
MSZ Ukrainy zwróciło się do strony rosyjskiej o udostępnienie dokumentów dotyczących represji w Odessie - poinformowała prezes.
Ofiarami represji byli np. Polacy, których krewni mieszkali na terytorium Polski, a także ci, którzy chodzili do kościoła katolickiego i którzy bronili wiary. Prezes przywołała historię duchownego, który po tym, jak zniszczono polski kościół św. Klemensa w Odessie, zapraszał wiernych do siebie do domu, gdzie wspólnie się modlono. Został za to rozstrzelany. Represjom poddano także dozorczynię świątyni.
Powiązany Artykuł
"Demagogiczne i wierutne kłamstwo". Rzecznik IPN o komunikacie MSZ Rosji w sprawie 17 września 1939 r.
Lęk przed prawdą
Według szefowej organizacji o tym, że na terenie byłego obiektu specjalnego NKWD mogą być masowe pochówki, dotychczas "przeważnie wiedzieli Polacy". Jak podkreśliła, w latach 90. ludzie odczuwali wciąż lęk przed mówieniem prawdy. Temat pojawił się w opinii publicznej pod koniec lat 2000., kiedy też przeprowadzono tam ekshumację. Wtedy wśród szczątków znaleziono m.in. dokumenty świadczące o tym, że znajdują się tam zwłoki Polaka. Jego wnuk, Fiodor Bartkowski, postawił na miejscu krzyż pamięci.
Wiosną b.r. miasto obiegła informacja o tym, że na teren byłego obiektu specjalnego NKWD ma być przeniesiony kompleks garaży. - W marcu, kiedy był dla nas najtrudniejszy moment, kiedy trzeba było udowodnić wszystkim, że to nie jest miejsce do przenoszenia garaży, pojechaliśmy tam razem z przedstawicielem Instytutu Pamięci Narodowej Ukrainy i wspólnie z nim pomodliliśmy się - dodała.
REKLAMA
Tzw. 6 km drogi owidiopolskiej to wysypisko śmieci, ciała ofiar przysypywano odpadami. - Nie możemy pozwolić, by nasi przodkowie tam zostali. Muszą być pochowani zgodnie z naszą wiarą, naszymi tradycjami. I powinniśmy zrobić wszystko, by zostali pochowani - zaznaczyła. Poinformowała też, ze władze miejskie wyznaczyły już miejsce pod ich pochówek na cmentarzu zachodnim w Odessie.
Zajcewa-Wełykodna przypomniała, że podczas niedawnego spotkania w Karpaczu temat prac poszukiwawczych w Odessie poruszył z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki.
- To bardzo ważny temat, którego nie możemy odpuszczać, który powinien mieć swoje zakończenie poprzez to, że oddamy hołd wszystkim, którzy zostali zabici tylko za to, że mieli w swoich dokumentach napis "Polak" - podsumowała.
dz
REKLAMA
REKLAMA