"Kipiała życiem, poświęcała się dla innych". Premier wspomina Helenę Marusarzównę w 80. rocznicę śmierci

Helena Marusarzówna mogłaby swoim życiorysem obdarować wielu z nas. W 1939 r. poświęciła się ratowaniu ludzi, przeprowadzaniu ich przez granicę - mówił premier Mateusz Morawiecki podczas obchodów 80. rocznicy śmierci mistrzyni sportów narciarskich, kuriera tatrzańskiego i żołnierza ZWZ-AK.

2021-09-19, 00:59

"Kipiała życiem, poświęcała się dla innych". Premier wspomina Helenę Marusarzównę w 80. rocznicę śmierci
Premier Mateusz Morawiecki odwiedził w sobotę Śląsk i Małopolskę. Foto: PAP/Art Service 2

Uroczystości odbyły się w sobotę w Pogórskiej Woli k. Tarnowa przy pomniku poświęconym rozstrzelanym podczas II wojny światowej. W tym miejscu zginęła także 23-letnia Helena Marusarzówna. Jak podkreślił premier, kobieta "mogłaby swoim życiorysem obdarować wielu z nas".

Czytaj również:

"Żyła pełną piersią"

- W swoim krótkim życiu była mistrzynią narciarstwa, i to siedmiokrotną - w Polsce, absolwentką szkoły handlowej. Brała udział w różnego rodzaju wystąpieniach i swoje przebogate życie, swoją energię oddawała bliskim, społeczności, wśród której żyła, oddawała ojczyźnie - zwrócił uwagę premier.

Mateusz Morawiecki przypomniał, że Helena Marusarzówna w 1939 roku, po napaści Niemiec na Polskę, "poświęciła się ratowaniu ludzi, przeprowadzaniu ich przez granicę". - Służyła jako łączniczka w komórce "Zagroda" oddziału łączności Związku Walki Zbrojnej. Przemycała dokumenty przez granicę, przeprowadzała ludzi. Warto pomyśleć o tym, ilu ludzi zawdzięcza jej życie. Może to wśród nas są potomkowie tych, których ona uratowała. Żyła pełną piersią, kipiała energią. Dlatego pochylam głowę przed nią, przed jej towarzyszkami i towarzyszami wojennej niedoli i jej wielkim bohaterstwem - powiedział.

REKLAMA

Szef rządu wyraził wdzięczność wobec wszystkich szkół, które "obrały ją za swoją patronkę". - Jestem też przekonany, że ona nie chciałaby być postacią spiżową. Dlatego dziękuję za ten mural, który tutaj nieopodal został namalowany, i za to, że ona żyje wśród nas właśnie poprzez swoje czyny, swoją odwagę - zaznaczył.

Przypomniał także o przesłaniu Heleny Marusarzówny skierowanym do młodych Polaków: "jak idziemy przez życie, idźmy z podniesioną głową, nie patrzmy w ziemię, na czubek własnego nosa, tylko idźmy odważnie". - Służba innym, służba wspólnocie - myślę, że taka ona właśnie była i tego by sobie od nas życzyła. A więc cześć Helenie Marusarzównie i niech jej czyny żyją w nas, niech ona żyje w naszych sercach, w sercach młodych Polaków - podsumował premier.

Powiązany Artykuł

1200 premier free.jpg
"Tragedia wydarzeń z 17 września 1939 roku nie dotyczyła jedynie Polski". Premier o sowieckiej agresji

Młoda, piękna, bohaterska

Mural, o którym wspomniał Morawiecki, powstał w 80. rocznicę śmierci sportsmenki na elewacji miejscowej szkoły podstawowej, która nosi jej imię. Dzieło ma 4,5 na 9 m, a namalował je Ryszard Paprocki, który jest też autorem murali Witolda Pileckiego na szkole w Tarnowcu i Ignacego Jana Paderewskiego w Ciężkowicach. Mural powstał dzięki wsparciu finansowemu Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Helena Marusarzówna została przedstawiona na nim jako młoda, piękna dziewczyna.

Helena Marusarzówna urodziła się 17 stycznia 1918 roku w Zakopanem. Miała pięcioro rodzeństwa. Jako kilkuletnie dziecko startowała w zawodach narciarskich, których pomysłodawcą był Kornel Makuszyński (dziś Memoriał Koziołka Matołka). Wygrała je kilkakrotnie.

REKLAMA

Na początku stycznia 1935 roku została przyjęta do Sekcji Narciarskiej Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego (SN PTT), a już w lutym była wicemistrzynią kraju w kombinacji alpejskiej. W kolejnych latach zwyciężała także w slalomie i zjeździe.

W styczniu 1939 roku z powodu kontuzji Helena Marusarzówna nie wzięła udziału w międzynarodowych zawodach narciarskich FIS w Zakopanem. Jednak już w marcu w niemieckim Feldbergu zajęła drugie miejsce w slalomie.

Wojciech Szatkowski, historyk z zakopiańskiego Muzeum Tatrzańskiego i autor książek o historii narciarstwa w Polsce, wielokrotnie podkreślał nie tylko sportowe osiągnięcia Marusarzówny, ale i jej niezwykłą urodę. - Smukła, około 176 cm wzrostu, niebieskooka, o pięknych blond włosach. Ze wspomnień wielu sportowców tamtego pokolenia wiem, że wzbudzała zachwyt, a gdy dodać jej waleczny charakter, to i podziw - mówił.

Pośmiertnie odznaczona

Po wybuchu II wojny światowej Helena Marusarzówna wstąpiła w szeregi sekcji "Zagroda" ZWZ-AK i wraz z rodzeństwem rozpoczęła działalność kurierską: przenosiła m.in. przez Tatry na Słowację, a potem dalej na Węgry, wiele cennych materiałów konspiracyjnych. Przeprowadziła też przez góry co najmniej kilkadziesiąt osób zagrożonych niemieckimi aresztowaniami.

REKLAMA

Helena Marusarzówna została złapana przez słowacką służbę graniczną 25 marca 1940 roku wraz z innymi kurierami i przekazana Niemcom. W więzieniu była torturowana, najpierw w "Katowni Podhala" w Zakopanem, później w Muszynie i Nowym Sączu, a następnie trafiła do celi śmierci w Tarnowie.

12 września 1941 roku wraz z innymi współwięźniami została rozstrzelana w lesie w Pogórskiej Woli, położonej około 12 km od Tarnowa. Mimo tortur nie wydała współtowarzyszy wojennego szlaku, nie podała żadnych adresów i nazwisk.

Po ekshumacji szczątki narciarki przewieziono do Zakopanego, gdzie 27 listopada 1958 roku odbył się uroczysty pogrzeb na Cmentarzu Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku. Pośmiertnie Marusarzównę odznaczono Krzyżem Walecznych oraz Orderem Virtuti Militari.

jmo

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej