Tortury w więzieniach w Donbasie. "Kierownictwo systematycznie zastrasza więźniów i żąda od nich pieniędzy"

- Więźniowie przebywający w samozwańczych republikach w Donbasie są torturowani, chorują, szerzy się tam COVID-19 - alarmuje ukraińska rzecznik praw człowieka Ludmyła Denisowa.

2021-10-07, 12:08

Tortury w więzieniach w Donbasie. "Kierownictwo systematycznie zastrasza więźniów i żąda od nich pieniędzy"
zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock/ sakhorn

Powiązany Artykuł

Wojsko Rosja1200/Shutter
Rząd Rosji potwierdził działalność prywatnych agencji wojskowych. Mają świadczyć usługi w zakresie ochrony

Denisowa poinformowała, że otrzymała informacje o "strasznej sytuacji" w miejscach pozbawienia wolności w separatystycznych republikach w Donbasie. - Nielegalnie więzieni są tam ukraińscy obywatele - podkreśliła.

Zgodnie z tymi informacjami kierownictwo kolonii w miastach Makiejewka i Sniżne systematycznie zastrasza więźniów i żąda od nich pieniędzy. - Każdy co miesiąc musi płacić odpowiednią sumę - dodała.

Więźniowie, którzy odmawiają płacenia, są przenoszeni do innego baraku, który nie jest przystosowany do życia. Częściowo nie ma tam drzwi, okien, nie ma centralnego ogrzewania, wody i kanalizacji.

W okresie jesienno-zimowym więźniowie pozostają praktycznie na dworze. Przy tym są wycieńczeni z powodu tortur i głodu. Cierpią na choroby przewlekłe: cukrzycę, choroby serca i układu nerwowego.

REKLAMA

Czytaj także:

Według Denisowej krytyczna jest też sytuacja z rozprzestrzenieniem się COVID-19. Wielu więźniów ma objawy choroby: wysoką temperaturę, kaszel, utratę smaku i węchu. Jednak nie jest im udzielana pomoc medyczna, a przekazywane im przez bliskich lekarstwa nie docierają, bo są rozkradane przez administrację - twierdzi rzecznik. W ciągu dnia chorzy nie mogą kłaść się do łóżka - trafiają za to do karceru.

Według danych rzeczniczki w kontrolowanych przez separatystów częściach obwodów donieckiego i ługańskiego nielegalnie więzionych jest 296 obywateli ukraińskich, w tym 252 cywilów i 44 wojskowych.


PAP/ jb

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej