Rafał Murawski skończył 40 lat

- Zawsze przeżywam spotkania i jak nam nie idzie, to jestem zły - stwierdził. 9 października, 40 lat temu, urodził się Rafał Murawski. Pomocnik, 48 krotny reprezentant naszego kraju.

2021-10-09, 05:00

Rafał Murawski skończył 40 lat
Rafał Murawski. Foto: screen/wik

Pięć lat przed Euro 2012 postanowiono zatrudnić selekcjonera, który stanie na wysokości zadania. Spowoduje, że Biało-Czerwoni pokażą się z jak najlepszej strony i osiągnął dobry wynikł. Pod koniec 2009 zadecydowano, ze takie cele zrealizuje Franciszek Smuda.

- Poinformowałem już trenera Smudę o naszej decyzji. Podpiszemy z nim kontrakt do 2012 roku - stwierdził ówczesny prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Grzegorz Lato.

Rafał Murawski dostąpił zaszczytu występu w drużynie narodowej

W 2005, nieznany szerszej publiczności pomocnik, przeszedł z drugoligowej Arki Gdynia do grającej w Ekstraklasie Amiki Wronki. W następnym sezonie nastąpiła fuzja klubu z Wronek z Lechem Poznań. Szkoleniowcem, który miał zapewnić zespołowi z Wielkopolski prymat w naszym kraju, został Smuda. Waleczny, mający bardzo dobry przegląd sytuacji i do tego strzelający bramki piłkarz, bardzo dobrze wkomponował się w wizję trenera. Od tego momentu stał się podstawowym zawodnikiem Kolejorza. Zaowocowało to powołaniem do reprezentacji narodowej, przez holenderskiego selekcjonera Leo Beenhakkera. Murawski zaliczył debiut w potyczce z Belgią rozgrywanym w Brukseli, 15 listopada 2006. Wszedł w 79 minucie zastępując Dariusza Dudkę. Pojedynek zakończył się zwycięstwem naszej drużyny 1:0. Dokładnie rok później w meczu eliminacji do mistrzostw Europy rozgrywanych w Austrii oraz Szwajcarii, strzelił jedyną w karierze, otwierającą wynik spotkania, bramkę. Zremisowaliśmy z Serbią, w Belgradzie 2:2. Dzięki swojej postawie został członkiem drużyny, która wyjechała na pierwsze w historii naszego kraju Euro.

- Bardzo się cieszę z tego powołania, bo jest to dla mnie, jako piłkarza, szansa żeby się rozwijać i posmakować czegoś więcej - mówił Rafał Murawski na łamach sportowefakty.wp.pl.

REKLAMA

W pojedynku z Austrią przebywał na boisku od 85 minuty. Mecz zakończył się remisem 1:1. Z Chorwacją zagrał całe spotkanie. Przegraliśmy 0:1. Lechita w trakcie tego pojedynku

przebiegł największy dystans spośród wszystkich polskich piłkarzy.

Czempionat starego kontynentu rozgrywany w Polsce i na Ukrainie

Po nieudanej eskapadzie do Austrii i Szwajcarii, z kadrą rozstał się trener Beenhakker. W jego miejsce zatrudniono Franciszka Smudę. Nowy selekcjoner uznał, że Murawski będzie podstawowym członkiem drużyny przygotowywanej na czempionat starego kontynentu w 2012 roku. I tak się stało, Jednak dwa pierwsze mecze, z Grecja oraz Rosją, nie wypadły najlepiej. Uzyskaliśmy w nich remisy 1:1. O dalsze, być albo nie być, miał zadecydować ostatni pojedynek z Czechami.

- Nie wiem co powiedzieć, nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Zwyczajnie do nas nie dociera to, co się stało. Akcja, po której straciliśmy bramkę, zaczęła się ode mnie. Miałem stratę i biorę to na siebie, ale przyznaję, że był czas na uratowanie tej akcji. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze. Stworzyliśmy sobie kilka okazji i tak to jest kiedy się ich nie wykorzystuje - ocenił Murawski, przegrany 0:1 mecz, na łamach dziennik.pl.

REKLAMA

Został uznany, za jednego z winnych fatalnej postawy na turnieju. Po nim wystąpił jeszcze w dwóch spotkaniach i 12 października zakończył grę w koszulce z białym orłem.

9 października 1981 roku, Malbork

Tego dnia, w tym historycznym mieście, przyszedł na świat Rafał Murawski. Bardzo szybko zainteresował się piłką nożną. Jako kilkuletni chłopiec został piłkarzem Morskiego Robotniczego Klubu Sportowego Gdańsk. Później występował w KS Królewski oraz Gedanii. W wieku dziewiętnastu lat zasilił, wtedy trzecioligową, Arkę Gdynia.

- Mieszkam z rodzicami, którym pomagam finansowo, bo mam trójkę rodzeństwa. Ale oni też mnie wspierają. Tata Jerzy i mama Henryka są na każdym meczu. Często analizują moją grę, choć wiedzą, że po przegranym meczu lepiej do mnie nie podchodzić - wspominał mieszkaniec Malborka, cytowany na łamach sport.pl.

Miał nawet moment, w którym chciał zrezygnować ze sportowej kariery. Na szczęście tak się nie stało. Po sześciu latach gry na Wybrzeżu, został zauważony przez sztab trenerski Amiki Wronki.

REKLAMA

Niebiescy z Wielkopolski

Został jej piłkarzem w 2005. Rok później, dzięki fuzji tego klubu z Lechem Poznań, stał się pomocnikiem Kolejorza. W nim spędził trzy lata. Do legendy przeszedł jego występ, w meczu w Pucharu Europy z Austrią Wiedeń. Odbył się on 2 października 2008. Aby awansować do fazy grupowej, Lechici musieli wygrać mecz różnicą dwóch bramek. W regulaminowym czasie gry Poznaniacy prowadzili 2:1. Taki sam rezultat zanotowano w Wiedniu. Rozpoczęła się dogrywka. W 98 minucie gola zdobył Robert Lewandowski. Jednak sto dwadzieścia sekund później, Austriacy strzelili bramkę. To ich promowało dla fazy grupowej. Ale w ostatniej minucie, doliczonego czasu gry, Murawski trafił do siatki przeciwnika. 4:2 i to piłkarze ze stolicy Wielkopolski grali dalej.

- Każda drużyna ma charakter, tylko trzeba umieć go wydobyć. Możemy dużo mówić o trenerze Franciszku Smudzie, ale jego Lech Poznań miał charakter – mówi, po meczu, dziennikarz Radosław Nawrot w programie "Za Bramką".

Co ciekawe gol Pana Rafała był 1000 jaki został strzelony przez polskie zespoły, w historii ich występów w rozgrywkach pucharowych.

W 2009 roku rosyjski klub, Rubin Kazań, wyraził zainteresowanie Murawskim. Transfer opiewał na ponad 3 miliony euro. Debiut w tamtejszej lidze zanotował w pojedynku przeciwko Terekowi Grozny. Jego nowy zespół wygrał 4:0.

REKLAMA

- Zobaczyłem, że nie odstajemy od zagranicznych zawodników piłkarsko tylko fizycznie - stwierdził polski pomocnik w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.

Po półtorej roku gry w Rosji, rozwiązał kontrakt, za porozumieniem stron.

Jego karierę zbliżała się do końca

Wrócił do Poznania. Został kapitanem Lecha Poznań.

- Zawsze przeżywam spotkania i jak nam nie idzie, to jestem zły. Wtedy powiem w szatni parę mocnych słów, może niektórzy nawet mają o to do mnie później pretensje. Taki już jednak jestem - mówił Murawski, cytowany przez sportowefakty.wp.pl.

REKLAMA

W 2014 roku, w wyniku konfliktu ze sztabem szkoleniowym, został zesłany do rezerw. Postanowił rozwiązać kontrakt za porozumieniem stron. Przeszedł do Pogoni Szczecin, w której grał do 2018.

- Cały Szczecin chciał, żeby Rafał został. Pokazał serducho (…) On jednak podjął taką decyzję, trzeba to uszanować i życzyć powodzenia na dalszą część życia - mówił kolega z zespołu, Kamil Drygas, podając za pogonszczecin.pl.

Rafał Murawski, w wieku 37 lat, po zakończeniu występów w zespole Portowców, zakończył karierę.

AK

REKLAMA

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej