"Na sankcjach najbardziej zależy Tuskowi i PO". Czerwińska o słowach lidera Platformy
- Donald Tusk i PO próbują wykreować temat sankcji dla Polski - tak rzecznik PiS Anita Czerwińska oceniła słowa szefa PO dotyczące debaty o Polsce i Węgrzech w amerykańskim Kongresie i wypowiedzi posła SP Janusza Kowalskiego o referendum ws. wyjścia Polski z UE.
2021-11-05, 08:07
Powiązany Artykuł
![shutterstock d tusk free 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/af6d7e46-8307-4af6-9bf6-808ca8fb8f33.jpg)
"Chęć odzyskania władzy przyćmiewa troskę o bezpieczeństwo państwa". Jabłoński odpowiada na wpis Tuska
"Kongres USA dyskutuje o możliwych sankcjach na Polskę i wycofaniu wojsk amerykańskich z naszego kraju. Tego samego dnia PiS ustami posła Kowalskiego wskazuje 2027 rok jako datę referendum w sprawie wyjścia Polski z Unii. Tak wygląda zdrada stanu" - napisał w czwartek na Twitterze lider PO Donald Tusk.
Odnosząc się do słów lidera PO, rzecznik PiS Anita Czerwińska oceniła, że Tusk "doskonale wie, że to jest prywatna opinia posła Kowalskiego". - Wielokrotnie podkreślaliśmy, chociażby za pomocą specjalnej uchwały, że jesteśmy przeciwko wyjściu Polski z Unii Europejskiej - powiedziała.
Według niej "to jest próba Tuska i opozycji wykreowania tematu sankcji dla Polski". - Robi to tutaj, na forum Unii Europejskiej, ale również na podstawie zupełnie niezobowiązującej rozmowy trzech amerykańskich kongresmenów z trzema ekspertami, wprowadzając w błąd opinię publiczną - powiedziała Czerwińska. Jej zdaniem "tymi, którym zależy na sankcjach najbardziej i którzy najbardziej do tego dążą, są Donald Tusk i PO".
Rzecznik PiS stwierdziła też, że debata w amerykańskim Kongresie odbyła się w ramach tzw. komisji helsińskiej, która liczy 21 członków, a na posiedzeniu obecnych było jedynie trzech z Partii Demokratycznej.
REKLAMA
- Oprócz nich była tam zaproszona trójka ekspertów. Został podjęty temat Polski i Węgier, i rzeczywiście jedna z osób postulowała rozważenie wycofania wojsk amerykańskich z Polski, a także zasugerowała użycie presji ekonomicznej. Tą osobą była Heather Conley, dyrektor w German Marshall Fund. To think tank finansowany między innymi przez państwo niemieckie, który został otwarty w USA w 1972 r. przez Willy'ego Brandta - powiedziała rzecznik PiS.
Według niej debata "nie wzbudziła zainteresowania członków komisji helsińskiej". - To, że ktoś sobie na komisji w USA rozmawia, w żaden sposób nie wyraża woli polityków amerykańskich i Kongresu do takich działań - dodała. Oceniła, że krok taki jak wycofanie wojsk nie mieści się w polityce USA wobec Polski. - Potwierdza to chociażby niedawna wizyta ministra obrony Mariusza Błaszczaka w Stanach - dodała Czerwińska.
"Ameryka powinna zmienić podejście"
W środę przed komisją ds. Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (tzw. komisją helsińską) w Kongresie Stanów Zjednoczonych odbyło się wysłuchanie na temat sytuacji Polski i Węgier. Prezes think tanku German Marshall Fund Heather Conley oświadczyła, że wobec braku skutków dotychczasowych działań ze strony USA i UE w sprawie zatrzymania "erozji demokracji", Ameryka powinna zmienić podejście.
Jak mówiła, USA powinny w reakcji rozważyć przesunięcia w dyslokacji wojsk lub sankcje gospodarcze. Inni występujący przed komisją eksperci, Dalibor Rohac z konserwatywnego think-tanku American Enterprise Institute (AEI) oraz Zselyke Csaky z organizacji Freedom House również krytycznie odnosili się do sytuacji w obu krajach, choć opowiadali się za mniej radykalnymi środkami.
REKLAMA
"Polska nie może być żebrakiem UE"
Tego samego dnia poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski komentował w programie Onet.pl działania Unii Europejskiej w kwestii polityki klimatycznej. Ocenił, że jeśli UE nie zmieni swojej polityki w tej sprawie, ale też w wielu innych, Polska będzie musiała zweryfikować swoją chęć przynależenia do wspólnoty.
- 2027 r., kiedy zakończy się obecna perspektywa budżetowa, to będzie czas, kiedy może być referendum w sprawie wyjścia Polski z UE. Jeśli nie zatrzymamy eurokratów, koszty życia w Polsce będą zbyt duże. Wyjście Polski z UE uderzy w gospodarkę niemiecką, dlatego musimy zacząć grać twardo. Polska nie może być żebrakiem UE - powiedział Kowalski.
PAP/jb
REKLAMA
REKLAMA