Atak na polskich funkcjonariuszy strzegących granicy. Europoseł KO broni migrantów: mogli po prostu stracić nerwy
Dziewięciu policjantów, dwóch funkcjonariuszy SG i żołnierz zostali ranni w ubiegłym tygodniu po ataku migrantów. W obronę cudzoziemców wzięła europoseł KO. Zdaniem Janiny Ochojskiej "ci ludzie mogli po prostu stracić nerwy".
2021-11-23, 12:56
Tydzień temu, we wtorek, grupa migrantów zaatakowała z terenu Białorusi polskich żołnierzy i funkcjonariuszy, którzy strzegli granicy. W kierunku Polaków poleciały m.in. kamienie. Ataki trwały ponad dwie godziny. W sumie rannych zostało dziewięciu policjantów, dwóch funkcjonariuszy SG i żołnierz. W związku z atakami śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura w Sokółce.
Do tych wydarzeń w TVN24 odniosła się Janina Ochojska, założycielka i prezes Polskiej Akcji Humanitarnej, a także europoseł Koalicji Obywatelskiej.
- To prawda, że taki atak nastąpił, ale nie wiemy, kim były te osoby, które rzucały kamienie. Podobno to między innymi byli również ludzie z białoruskich służb specjalnych. Ale nawet jeśli to byli tylko uchodźcy… od czasu Usnarza wydarzyło się tak wiele rzeczy, że ci ludzie mogli po prostu stracić nerwy - stwierdziła.
"Granicy nie trzeba było bronić"
Jej zdaniem "granicy nie trzeba było bronić, bo nikt jej nie atakował". W tym miejscu warto przypomnieć, że 8 listopada, grupa 3-4 tys. migrantów probowała w sposób nielegalny przedostać się przez granicę na terytorium Polski.
REKLAMA
Zgodnie z art. 14 ppkt 1 Ustawy z dnia 12 października 1990 r. o ochronie granicy państwowej "Przekraczanie granicy państwowej jest dozwolone na podstawie dokumentów uprawniających do jej przekroczenia". Warto zaznaczyć, że migranci, którzy próbują sforsować granice polsko-białoruską, takich dokumentów nie mają.
"Azyl Berlin"
Janina Ochojska powiedziała, że migranci, którzy nielegalnie chcieli przedostać się na terytorium Polski "forsowali granicę, ale oni chcieli złoży wnioski o azyl". To tłumaczenie jest sprzeczne z tym, co na początku października przekazała rzecznik Straży Granicznej Anna Michalska. Chodzi o sytuację, w której migrant, był pytany przez funkcjonariuszy, o to, czy składa wniosek o azyl w Polsce.
– Osoba ta odpowiedziała, że chce azylu w Niemczech (...) została ona zapytana w języku angielskim, w takim, w którym mogliśmy się skomunikować. To taki język, w którym możemy się zrozumieć - oznajmiła. – Słowa "azyl Berlin" są zrozumiałe dla funkcjonariuszy – podkreśliła.
Zarzucanie kłamstwa
Kontrowersyjna wypowiedź europoseł KO nie była pierwszą tego typu. Janina Ochojska zarzuciła wcześniej kłamstwa prezydencie Andrzejowi Dudzie.
REKLAMA
ZOBACZ TAKŻE: Radosław Fogiel w "Sygnałach Dnia" o sytuacji na granicy
Czytaj także:
- Kolejne próby sforsowania granicy przez migrantów. SG podała dane z ostatniej doby
- Gwiazdy polskiego sportu wśród żołnierzy na granicy. "Wszystkie ręce na pokład"
tvp.info/wPolityce.pl/bf
REKLAMA