Ukraiński wywiad ostrzega: wspierani przez Rosję separatyści z Donbasu zwiększają gotowość bojową
Jak informuje ukraiński wywiad wojskowy, oddziały donbaskich bojowników wspieranych przez Rosję zwiększają gotowość bojową. W regionie rozpoczęły się ćwiczenia, w których uczestniczą wojska z okupowanych terenów.
2021-11-23, 14:44
W komunikacie głównego zarządu wywiadu ukraińskiego ministerstwa obrony napisano, że wczoraj w Donbasie rozpoczęły się ćwiczenia. Uczestniczą w nich Korpusy Wojskowe Doniecki i Ługański, czyli armie samozwańczych separatystów.
W ćwiczenia dowódczo-sztabowe są zaangażowane także jednostki rezerwy, struktury siłowe i administracja okupowanych terytoriów. Kontrolą ćwiczeń zajmuje się komisja rosyjskiej 8 Gwardyjskiej Armii Ogólnowojskowej wchodzącej w skład Południowego Okręgu Wojskowego. Jednocześnie ćwiczeniom towarzyszy aktywizacja działalności rosyjskich mediów, które mają za zadanie dyskredytację ukraińskich sił zbrojnych.
- Prof. Grochmalski: obserwujemy przygotowania Rosji do wielkiej wojny hybrydowej
- Ekspert: Ukraina jest trwale zagrożona
Przygotowania do ataku?
Z wcześniejszych informacji wywiadów ukraińskiego i amerykańskiego wynika, że Rosja zgromadziła u granic z Ukrainą żołnierzy i przygotowuje się do ataku.
REKLAMA
Naczelnik głównego zarządu wywiadu ministerstwa obrony Ukrainy Kyryło Budanow stwierdził, że na początku 2022 roku Rosja przygotowuje atak na Ukrainę z kilku kierunków. W rozmowie z portalem Military Times poinformował, że Rosja zgromadziła ponad 92 tys. żołnierzy przy ukraińskich granicach.
Posłuchaj
Według niego taki atak najprawdopodobniej obejmowałby naloty powietrzne, ataki artyleryjskie i pancerne oraz ataki powietrznodesantowe na wschodzie, desanty morskie w Odessie i Mariupolu oraz mniejsze wtargnięcie przez Białoruś. Jak ocenił, przygotowywany przez Rosję atak byłby "znacznie bardziej niszczycielski niż wszystko, co dotychczas zaobserwowano w ramach konfliktu trwającego od 2014 r., w którym zginęło ok. 14 tys. Ukraińców".
W piątek minister obrony Ołeksij Reznikow powiedział "Washington Post", że nie wiadomo jeszcze, czy prezydent Rosji Władimir Putin podjął decyzję o ataku. Ale - jak podkreślił Budanow - Rosja wzmacnia swoje możliwości do ewentualnego natarcia.
Zobacz także: Marcin Romanowski w Polskim Radiu 24: Mam nadzieję, że nie będzie sprzeciwu UE wobec sankcji na Białoruś
REKLAMA
st
REKLAMA