Marek Lisiński kłamał ws. molestowania seksualnego przez księdza. Jest uzasadnienie Sądu Apelacyjnego
Sąd Apelacyjny w Łodzi podał do publicznej wiadomości uzasadnienie wyroku w sprawie Marka Lisińskiego. Wynika z niego, że oskarżyciel kłamał, a ksiądz Zdzisław Witkowski nie dopuścił się czynu molestowania seksualnego.
2021-12-17, 12:12
Prawomocny wyrok w sprawie zapadł 11 października 2021 roku. Cały proces ciągnął się 11 lat. Sprawę Marka Lisińskiego opisywał w swojej książce "Pedofilią w Kościół" Sebastian Karczewski. Jak mówił Polskiemu Radiu, wyrok Sądu Apelacyjnego nie jest dla niego zaskoczeniem, gdyż nie ma dowodów na to, że Marek Lisiński padł ofiarą molestowania seksualnego, nigdy nie był ministrantem, a tym bardziej molestowanym przez księdza.
- Sąd Apelacyjny podważył wyrok Sądu Okręgowego w Płocku - mówił Sebastian Karczewski. Jak zaznaczył, świadkowie w sądzie zeznali, że nie pamiętają, by kiedykolwiek Lisiński był ministrantem, a Marek Lisiński nie przedstawił dowodu na swoje twierdzenie. - Mimo to sąd okręgowy przyznał rację Markowi Lisińskiemu, a odrzucił zeznania świadków - zaznaczył publicysta.
- Sąd Apelacyjny w Łodzi zauważył także, że dekret biskupa płockiego dotyczący odsunięcia księdza Witkowskiego na 3 lata od posługi kapłańskiej jest sprzeczny z wyrokiem trybunału biskupiego - podkreślił Sebastian Karczewski. - Trybunał biskupi, który prowadził proces księdza, uznał, że ksiądz jest niewinny i nie wydał wyroku, natomiast biskup poinformował Kongregację Nauki Wiary, że sąd wydał wyrok - mówił publicysta. Jak wyjaśniał, w efekcie ksiądz został skazany, biskup nałożył na niego kary kanoniczne.
Oszustwo Marka Lisińskiego
Ofiarą oszustwa Marka Lisińskiego stał się nie tylko oskarżony przez niego ksiądz Witkowski, ale także sam papież Franciszek, który podczas audiencji na Watykanie w 2019 roku ucałował dłoń Marka Lisińskiego - rzekomej ofiary molestowania przez kapłana. - Niebezpieczna jest ślepa wiara w oskarżenia - dodał Sebastian Karczewski.
REKLAMA
Posłuchaj
- Gdy pojawia się oskarżenie, od razu uznaje się winę księdza, bez zbadania sprawy - mówi. Dodaje, że obecnie bada kilkanaście spraw księży, który zostali oskarżeni publicznie, spośród nich żadne oskarżenie nie jest zasadne.
Sąd odrzucił powództwo Lisińskiego i zasądził na rzecz księdza Witkowskiego 1560 złotych tytułem zwrotu kosztów. Duchowny bierze pod uwagę dalsze kroki prawne przeciwko Markowi Lisińskiemu.
REKLAMA
Posłuchaj
Posłuchaj
nj
REKLAMA