Wierzący we Francji przedmiotem obraźliwych ataków. "Zagrożeni szczególnie mieszkańcy wielkich osiedli"

Jak zaznacza biskup w wywiadzie dla tygodnika Famille Chrétienne, atmosfera społeczna we Francji jest bardzo napięta. Mają na to wpływ czynniki polityczne, ekonomiczne, ale też podziały społeczne. Duchowny ocenił, że atak na procesję miał znamiona radykalnego islamizmu. Zastrzegł równocześnie, że nie jest pewne, jakie były prawdziwe intencje agresorów. - Mogły nie mieć podłoża religijnego, a wynikać jedynie z podziałów społecznych - stwierdza.

- Dlatego zwierzchnicy religijni, a także wszyscy wierzący muszą zachować wielką czujność, przyczyniając się do wzajemnego poszanowania i odprężenia – uważa bp Matthieu Rougé.

Niepokojące incydenty

Dodaje, że diecezji dochodzi do niepokojących incydentów, jednak w samych miejscach kultu nie doświadcza się większych problemów. Podkreśla, że bardziej zagrożeni są natomiast sami wierni, zwłaszcza ci, którzy mieszkają w wielkich osiedlach.

- Niektórzy opowiadają mi, że oni sami lub ich dzieci są niekiedy przedmiotem obraźliwych czy wręcz niepokojących ataków słownych ze względu na ich chrześcijańską wiarę – mówi bp Rougé. Jak stwierdza, "niezbędne jest zapewnienie chrześcijanom we Francji możliwości pełnego korzystania z wolności religijnej, która obejmuje również wyrażanie swej wiary na zewnątrz, na przykład w postaci procesji".

Bez strachu mówić o wierze

Hierarcha ocenia, że potrzeba też nowego stylu relacji międzyreligijnych, a dialog między chrześcijanami i muzułmanami nie może się dokonywać jedynie na szczeblu rzeczników. Jego zdaniem, niezbędny jest także koniec przeciwstawiania dialogu ewangelizacji.

- Z kim z większym szacunkiem prowadzimy dialog, tym bardziej pragniemy pokojowo dzielić się tym, co jest dla nas najcenniejsze – dodaje bp Rougé.

• Kontrowersyjna przebudowa katedry Notre Dame. Jest opinia Komisji Dziedzictwa i Architektury

pg,Famille Chrétienne,RV