Franz Stangl. Niemiecki diabeł schwytany przez "łowcę nazistów"

Franz Stangl, komendant niemieckich nazistowskich obozów zagłady w Treblince i Sobiborze, został skazany na karę dożywotniego więzienia 22 grudnia 1970 roku. Jeden z największych zbrodniarzy wojennych przez blisko dwadzieścia lat ukrywał się w Brazylii. Udało się go zatrzymać dzięki zaangażowaniu słynnego "łowcy nazistów" - Szymona Wiesenthala. 

2024-12-22, 05:46

Franz Stangl. Niemiecki diabeł schwytany przez "łowcę nazistów"

German Death Camps - zobacz serwis edukacyjno-społeczny

Mechanik Paul Stangl

- W 1948 roku dostałem do rąk dokument podpisany przez Stangla. To była lista wagonów, między innymi z kobiecymi włosami i złotymi zębami, które zostały wysłane podczas wojny z Treblinki. Wtedy zacząłem go szukać – powiedział w 1967 roku słynny "łowca nazistów" Szymon Wiesenthal na antenie Radia Wolna Europa. – Dowiedziałem się, że przebywa w amerykańskim obozie internowania w Glasenback koło Salzburga. Gdy tam pojechałem, okazało się, że Stangl został wydany Austriakom i osadzony w więzieniu śledczym w Linzu. W tym samym mieście, w którym ja pracowałem i gdzie znajdowało się moje biuro. Pech chciał, że tydzień wcześniej człowiek ten, dzięki pomocy swojej żony Teresy i nazistowskiej organizacji "Odessa", uciekł z więzienia. Nic więcej już nie mogłem wówczas zrobić – dodał.

Posłuchaj

Rozmowa Tadeusza Olsztyńskiego (Tadeusza Nowakowskiego) z najsłynniejszym z tak zwanych "łowców nazistów" Szymonem Wiesenthalem na temat akcji umożliwiającej aresztowanie Franka Stangla - człowieka odpowiedzialnego za śmierć tysięcy Żydów w Polsce i innych krajach. (RWE, 02.03.1967) 29:35
+
Dodaj do playlisty
Zobacz także:

Wiesenthal nie wiedział jeszcze wówczas, że Stanglowi udało się przedostać do Rzymu. Tam uzyskał wsparcie austriackiego biskupa Aloisa Hudala, który zaopatrzył go w paszport Czerwonego Krzyża. Po II wojnie światowej duchowny ten pomógł wielu niemieckim zbrodniarzom wojennym w ucieczce do Ameryki Południowej - m.in. Josefowi Mengele, który w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym Auschwitz dokonywał bestialskich, pseudomedycznych eksperymentów na więźniach.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

1280px-Josef_Mengele_Richard_Baer_Rudolf_Hoess_Auschwitz._Album_Höcker.jpg
Mengele. "Anioł Śmierci" z Auschwitz

W ciągu kilku tygodni Franz Stangl znalazł się najpierw w syryjskim Damaszku, a następnie w Brazylii, gdzie przez kolejne lata pracował jako mechanik w zakładach Volkswagena. Pozostał przy swoim nazwisku, imię natomiast zmienił na Paul. 

7 tysięcy dolarów 

Wiesenthalowi udało się natrafić na nowy trop zbrodniarza dopiero na początku lat 60. Wówczas do biura "łowcy nazistów" zgłosił się pewien mężczyzna, twierdząc, że jest byłym pracownikiem Gestapo i że zna dokładny adres zamieszkania Stangla.

- On mi wtedy powiedział, że jest w biedzie i chce ubić ze mną interes. A później od razu spytał, czy interesuje mnie Franz Stangl, bo ma wiedzę na temat miejsca jego pobytu. Gdy potwierdziłem, powiedział, że to będzie mnie kosztować 25 tysięcy dolarów – opowiadał Wiesenthal. – Wtedy zaczęliśmy się targować, a on złożył mi bezczelną propozycję. Powiedział, że chce centa za każdą osobę zamordowaną przez Stangla. W sumie 7 tysięcy dolarów. Pomyślałem sobie wtedy, że od żadnego porządnego człowieka tego adresu przecież nie zdobędę, więc muszę ubić interes z łotrem. I tak zrobiłem – dodał.

Jak tłumaczył Wiesenthal, przygotowania do aresztowania niemieckiego zbrodniarza wojennego trwały kilka lat. Przede wszystkim należało zebrać dowody jego winy i ułożyć plan, który pozwoliłby zatrzymać Stangla, zanim dotarłaby do niego informacja, że jest ścigany. W Ameryce Południowej bowiem prężnie działały jeszcze liczne organizacje nazistowskie, dysponujące wielkimi funduszami i siecią znajomości, które mogłyby pomóc zbrodniarzowi w ucieczce. Przygotowania udało się zakończył na początku 1967 roku. 

REKLAMA

"Wykonywałem jedynie swoje obowiązki"

Wieczorem 28 lutego 1967 roku Franz Stangl - chwilę po wyjściu z pracy - dostał telefon z informacją, że jedna z jego córek uległa wypadkowi i została przewieziona do szpitala. Zaniepokojony Niemiec natychmiast wsiadł do samochodu i chwilę później wpadł w zastawioną na siebie pułapkę. Brazylijska policja aresztowała go bowiem tuż przy wejściu do lecznicy.

Posłuchaj

Fragment audycji "7 dni w kraju i na świecie" poświęcony aresztowaniu w Brazylii zbrodniarza wojennego Franka Stangla. (PR, 04.03.1967) 1:19
+
Dodaj do playlisty

Szymon Wiesenthal na antenie Radia Wolna Europa opowiadał, że po dotarciu na komendę Stangl odetchnął z ulgą. Przez całą drogę bał się bowiem, że został zatrzymany przez izraelski Mosad. Jego obawy nie były bezzasadne: siedem lat wcześniej Adolf Otto Eichmann - główny koordynator i wykonawca planu "ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej" - został porwany przez izraelski wywiad, przetransportowany do Jerozolimy i wkrótce potem skazany na karę śmierci.

Przeczytaj również: Adolf Eichman. "Morderca zza biurka" skazany na śmierć

Chociaż o ekstradycję zbrodniarza wystąpiła m.in. Polska, Franz Stangl został wydany władzom Republiki Federalnej Niemiec. Trzy lata później - 13 maja 1970 roku - rozpoczął się jego proces. Nazista nigdy nie przyznał się do winy i przez cały czas bronił się twierdząc, że "wykonywał jedynie swój obowiązek".

REKLAMA

22 grudnia 1970 roku został uznany za winnego wymordowania blisko 900 tysięcy osób i skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Za kratkami spędził jednak zaledwie pół roku - zmarł 28 czerwca 1971 roku. 

"Biała śmierć"

Franz Stangl wstąpił do NSDAP w 1931 roku. Siedem lat później - po przyłączeniu Austrii do III Rzeszy - został wysłany do zamku Hartheim, położonego niedaleko Linzu, gdzie mieściło się Centrum Nazistowskiego Programu Eutanazji T4. Do 1944 roku wymordowano tam blisko 30 tysięcy osób, uznanych przez reżim hitlerowski za "niewartościowe". 

Zobacz też: Akcja T4. "Likwidacja życia niewartego życia"

Powiązany Artykuł

Powstanie w getcie - zobacz serwis historyczny

Od kwietnia 1942 roku Stangl pełnił funkcję komendanta niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady w Sobiborze. Po pięciu miesiącach został skierowany do obozu śmierci w Treblince, który Niemcy wybudowali w ramach "Akcji Reinhard", mającej na celu zagładę ludności żydowskiej z Generalnego Gubernatorstwa. Pierwszy transport przybył do obozu 23 lipca 1942 roku, wioząc Żydów deportowanych z warszawskiego getta. Szacuje się, że do listopada 1943 roku Niemcy wymordowali w Treblince około 800 tysięcy ludzi. 

REKLAMA

Przeczytaj również: 

Stangl był komendantem tego niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady do sierpnia 1943 roku. Ponieważ lubił przechadzać się po obozie w białym mundurze, nazywany był przez więźniów "białą śmiercią".

jb/im

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej