Były niemiecki dyplomata pracuje dla Nord Stream 2. Nie zamierza zrezygnować z funkcji

Przed kilkoma dniami media wyczytały w wypowiedziach Annaleny Baerbock niedwuznaczny apel do Dietera Hallera o rezygnację ze swojego stanowiska w Gas for Europe. Jak się jednak okazuje, jego nazwisko nadal widnieje na stronie firmy, a adresat nie zamierza się na razie ustosunkować do zaleceń niemieckiego MSZ.

68-letni Dieter Haller pełnił w przeszłości różne funkcje dyplomatyczne w RPA i Arabii Saudyjskiej. Za rządów Gerharda Schrödera był wysokim rangą urzędnikiem w Kancelarii Federalnej.

"Sztuczki prawne"

Były ambasador Niemiec został powołany do rady nadzorczej Gas for Europe w grudniu ubiegłego roku. Według informacji tygodnika "Die Zeit", MSZ Niemiec zakazało mu tej działalności.

"Były dyplomata pan Haller poinformował o tym federalne Ministerstwo Spraw Zagranicznych zgodnie z niemieckim Federalnym Dziennikiem Ustaw. (...) Wewnętrzny przegląd wykazał, że podjęcie działalności ma być zabronione, ponieważ zaszkodziłoby to interesom urzędowym" - czytamy.

Zdaniem współrządzących Zielonych Dieter Haller przyjął nową ofertę pracy, zarzucając wymóg bezstronności i podejmując na dodatek grę w sztuczki prawne.

Firmę Gas for Europe, afiliowaną przy konsorcjum Nord Stream 2, zarejestrowano w styczniu w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, landzie zarządzanym przez SPD. W ten sposób mają zostać usunięte ostatnie przeszkody na drodze ku uruchomieniu gazociągu, stawiane przez Federalną Agencję Sieci.

• Departament Stanu USA: jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, sprawa Nord Stream 2 nie ruszy z miejsca
• "Miał możliwości realnego blokowania Nord Stream 2, wybrał pozory". Ziobro o Tusku

Zobacz również: Włodzimierz Bernacki w "Sygnałach dnia"

kp