Rosji grozi niewypłacalność. Moody's: posiadacze obligacji odzyskają tylko część inwestycji
Według agencji ratingowej Moody's zagraniczni posiadacze obligacji prawdopodobnie odzyskają tylko część swoich inwestycji. "Pierwszy raz od rewolucji bolszewickiej w 1917 r. pojawiło się widmo poważnego braku spłaty zagranicznych obligacji" - stwierdził w swojej analizie Reuters.
2022-03-07, 14:31
Autorzy depeszy powołali się na ocenę agencji ratingowej Moody's, która stwierdziła, że "ryzyko niewypłacalności wzrosło i że zagraniczni posiadacze obligacji prawdopodobnie odzyskają tylko część swoich inwestycji".
"W niedzielę agencja Moody's obniżyła rating kredytowy Rosji do poziomu Ca, drugiego najniższego szczebla w swojej drabinie ratingowej, powołując się na kontrolę kapitału przez bank centralny, która może ograniczyć płatności z tytułu zagranicznego zadłużenia kraju i doprowadzić do niewypłacalności" - przypomniał Reuters.
Moody's tłumaczył swoją decyzję poważnymi obawami, co do gotowości i zdolności Rosji do spłaty swoich zobowiązań.
Ograniczenia nałożone przez własny rząd
Rosyjskie Ministerstwo Finansów w oficjalnym komunikacie utrzymuje, że będzie obsługiwać i spłacać długi państwowe w całości i na czas, ale płatności mogą być utrudnione przez międzynarodowe sankcje. Innego zdania jest Reuters, według którego istnieje możliwość technicznej niewypłacalności spłaty długu. Wynika to z tego, że większość rosyjskich rezerw finansowych w wysokości 640 mld dolarów została zamrożona przez Zachód w odpowiedzi na agresję wobec Ukrainy.
Ponadto rosyjski resort finansów oświadczył, że Rosja będzie używać rubli w płatnościach na rzecz rezydentów z tytułu obligacji denominowanych w obcej walucie.
Nie tylko sankcje utrudniają spłatę obligacji.
REKLAMA
"Ministerstwo Finansów w Moskwie wyraźnie stwierdziło, że Rosja może nie być w stanie na czas spłacić zobowiązań również z powodu ograniczeń nałożonych przez własny rząd" - przekazał Reuters.
Jak przypomniała agencja, jest to pierwsza taka sytuacja w Rosji od ponad wieku.
"W 1918 roku bolszewicy zrzekli się carskiego długu, co wstrząsnęło światowymi rynkami długu. Rosja miała wówczas jeden z największych na świecie pakietów długów zagranicznych. Wstrząsnęło to światowymi rynkami obligacji" - czytamy w depeszy.
Gazprom ma obligacje za 1,3 mld dolarów
Inna sytuacja miała miejsce w 1998 r. kiedy Rosja nie spłaciła 40 mld dolarów długu krajowego i zdewaluowała rubla pod rządami Borysa Jelcyna. Reuters wskazał, że sytuacja ta miała odmienne podłoże.
REKLAMA
"Rosja ogłosiła wówczas bankructwo, co miało związek z azjatyckim kryzysem finansowym oraz spadkiem zaufania do krótkoterminowych zadłużeń w rublach z powodu spadających cen ropy" - pisze Reuters.
"Nawet gdy rozpadł się Związek Radziecki, Rosja przejęła swoje zadłużenie zagraniczne" - podkreśla.
"Tym razem Rosja ma pieniądze, ale nie może ich zapłacić, ponieważ rezerwy - czwarte co do wielkości na świecie - które Putin kazał zgromadzić właśnie na wypadek takiego kryzysu, są zamrożone przez Stany Zjednoczone, Unię Europejską, Wielką Brytanię i Kanadę" - podsumowała agencja.
Zadłużenie rosyjskie nie zostało wygenerowane wyłącznie przez rząd, ale też przez prywatne spółki, które zgromadziły znacznie większe zadłużenie zagraniczne.
REKLAMA
"Wśród nich jest między innymi Gazprom, który ma obligacje o wartości 1,3 mld dolarów - termin ich spłaty mija w poniedziałek 7 marca" - poinformował Reuters.
PR24.pl, PAP, DoS
REKLAMA