Szkocja - Polska: gospodarze bez swojej gwiazdy, ale z nadzieją. "Zagrać jak w listopadzie"

Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Szkocji Steve Clarke chce, by jego podopieczni w czwartkowym meczu towarzyskim z Polską zagrali tak dobrze, jak miało to miejsce jesienią. Przeciwko Biało-Czerwonym nie zagra lewy obrońca Liverpoolu Andrew Robertson, który jest zakażony koronawirusem. 

2022-03-23, 21:54

Szkocja - Polska: gospodarze bez swojej gwiazdy, ale z nadzieją. "Zagrać jak w listopadzie"
Reprezentanci Szkocji będą kolejnym rywalem Biało-Czerwonych . Foto: Forum/PIXSELL/Goran Stanzl
  • Szkoci wciąż mają szansę na pierwszy od 1998 roku występ na mundialu, jednak ich barażowy mecz z Ukrainą został przełożony na czerwiec 
  • Część dochodu ze sprzedaży biletów będzie przekazana na pomoc Ukrainie 

Mogą wrócić na mundial 

Clarke powiedział w środę, że Szkocja znajduje się w innej sytuacji niż Polska, bo wskutek przełożenia jej barażowego meczu z Ukrainą czekają ją teraz dwa spotkania towarzyskie, zaś Polska już pięć dni później będzie grać o awans do mistrzostw świata.

"Nie wiem, jak polscy piłkarze podejdą do tego meczu, ponieważ we wtorek czeka ich bardzo ważne spotkanie. Dla nas liczy się tylko to, abyśmy spróbowali wrócić tam, gdzie skończyliśmy w listopadzie ubiegłego roku i odnaleźć to dobre samopoczucie i ciągłość, którą mieliśmy. Chodzi o to, żeby spróbować nabrać rozpędu" - zaznaczył selekcjoner reprezentacji Szkocji, nawiązując do udanej końcówki grupowej fazy eliminacji.

Szkocja, która zaczęła je dość przeciętnie, później wygrała sześć kolejnych spotkań, w tym na sam koniec ze zwycięzcą grupy - Danią. W efekcie ma realne szanse na pierwszy awans do mistrzostw świata od turnieju we Francji w 1998 r.

Choć Szkocję od wyjazdu do Kataru dzielą jeszcze dwa mecze, "The Scottish Sun" martwił się w środę, że w razie awansu reprezentację czeka "koszmarne" losowanie turnieju finałowego, bo niezależnie, kto z tej ścieżki awansuje: Szkocja, Ukraina, Walia czy Austria - trafi do czwartego koszyka i będzie miał w grupie trzy teoretycznie mocniejsze zespoły.

Nie tylko Robertson nie zagra 

Najwięcej uwagi szkockie media poświęcają jednak składowi swojej reprezentacji, w którym będą pewne - wymuszone okolicznościami - zmiany.

"Luka powstała w miejscu, które zwykle jest patrolowane przez obrońcę Liverpoolu, stwarza okazję do debiutu Aarona Hickeya na tej pozycji. To właśnie tam ten 19-latek wyróżnia się w Bolonii, w której znakomicie przemierza przez swój drugi sezon we włoskiej piłce" - uważa dziennik "The Scotsman".

W środę na konferencji prasowej Clarke poinformował jednak, że Hickley nie uczestniczył w treningu z powodu niedyspozycji i nie wiadomo, czy będzie mógł zagrać.

Inne wymuszone kontuzjami zmiany to nieobecność napastnika Lyndona Dykesa i rezerwowego bramkarza Davida Marshalla (obaj z angielskiego Queens Park Rangers), w miejsce których powołani zostali napastnik Ross Stewart z Sunderlandu i bramkarz Zanden Clark z St. Johnstone. Podobnie jak oni nowicjuszem w szkockiej kadrze jest też obrońca Craig Halkett z Heart of Midlothian.

Według "The Scotsman", Szkocja zagra w składzie: Graig Gordon - Scott McTominay, Grant Hanley, Kieran Tierney - Nathan Patterson, Ryan Jack, Callum McGregor, Aaron Hickey - Stuart Armstrong, John McGinn - Che Adams.

Wsparcie dla Ukrainy

Na konferencji prasowej selekcjoner Szkotów odniósł się też do powodu, przez który barażowy mecz Szkocji został przełożony, czyli rosyjskiej napaści na Ukrainę.

- Nawet siedząc tu dzisiaj i rozmawiając o piłce nożnej, mam w tyle głowy, że jesteśmy w takiej sytuacji, że rozmawiamy o meczach towarzyskich. Postaramy się zebrać jak najwięcej pieniędzy dla UNICEF, aby rozdać je i pomóc ludziom na Ukrainie, ale to jest po prostu straszne. Muszę być szczery... przeważnie muszę wstać i wyjść z pokoju albo wyłączyć telewizor. Bo widok kogoś leżącego martwego na ulicy, widok płaczących dzieci w pociągu, który odjeżdża ze stacji, jest po prostu rozdzierający serce - podkreślił.

Po 10 funtów z każdego biletu sprzedanego na mecz na Hampden Park będzie przekazane na pomoc Ukrainie. Na trybunach stadionu w Glasgow ma zasiąść 35 tys. kibiców.

Czytaj także:

/empe 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej