Mateusz Morawiecki: Rosja zapłaci odszkodowania za zerwanie kontraktu gazowego

Szef rządu podkreślił, że wstrzymanie dostaw gazu do Polski to element wojny surowcowej prowadzonej przez Władimira Putina.

- Władimir Putin udowodnił, że zamierza posługiwać się surowcami w celu wymuszania określonych zachowań różnych państw. W tym przypadku chodziło o zapłatę rublami za gaz. Nie ugięliśmy się przed tym szantażem - powiedział premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z "Gazetą Polską".

Całkowita rezygnacja

Mateusz Morawiecki wyliczył, że surowiec płynie do Polski poprzez interkonektory oraz gazoport w Świnoujściu, a wkrótce również popłynie przez gazociąg Baltic Pipe.

Wyraził nadzieję, że inne państwa Europy również zrezygnują z dostaw rosyjskiego gazu i innych surowców energetycznych. Zaznaczył, że na arenie europejskiej Polska prezentuje plan całkowitego odejścia od importu surowców z Rosji, a także proponuje wprowadzenie zakazu kupowania rosyjskiej ropy po obniżonych cenach. Miałoby to na celu uniemożliwienie sprzedaży paliw po zaniżonych cenach przez państwa, które nadal handlują z Rosją.

Nadchodzi zmiana

Premier Morawiecki wskazał również na nadchodzącą zmianę w energetyce, która spowoduje spadek popytu na surowce z Rosji.

- Agresja na Ukrainę to jeden z ostatnich akordów ery węglowodorów, próba obrony przez Rosję status quo. Rosja zdaje sobie znakomicie sprawę ze zmiany, która nadchodzi. Także my powinniśmy zdać sobie z tego sprawę. Stawiając na nowe technologie, mamy szansę zwiększyć naszą niezależność, podnieść konkurencyjność bez ponoszenia kosztów - powiedział premier.

Dodał, że w perspektywie najbliższych dekad Polska powinna myśleć o całkowitym uniezależnianiu się od węglowodorów.

• Gazowy szantaż Moskwy. Teresa Wójcik: w bardzo złej sytuacji jest Bułgaria, całkowicie uzależniona od gazu z Rosji
• "Przedłużali tę budowę i blokowali odbiory". Potocki o terminalu w Świnoujściu w czasach PO

fc