Liga Mistrzów: Liverpool czy Real? Sebastian Mila: faworyci nie zawsze wygrywają

Liverpool FC zagra z Realem Madryt w finale piłkarskiej Ligi Mistrzów. Mecz odbędzie się w sobotę wieczorem na Stade de France w podparyskim Saint-Denis. - Nie można z góry przekreślić żadnej z tych drużyn - powiedział w rozmowie z IAR były reprezentant Polski Sebastian Mila. 

2022-05-28, 12:24

Liga Mistrzów: Liverpool czy Real? Sebastian Mila: faworyci nie zawsze wygrywają
  • Według Sebastiana Mili, obie drużyny mają podobne szanse na triumf w najważniejszych klubowych rozgrywkach Europy 
  • Atutem Realu Madryt może być fakt, że w ostatnich tygodniach jego najlepsi piłkarze mogli odpocząć 
  • Były reprezentant Polski przyznał jednak, że rytm meczowy może pomóc Liverpoolowi 

Liverpool - Real. Mecz bez faworyta

Według Sebastiana Mili, finały rządzą się swoimi prawami, a obie drużyny są na zbliżonym poziomie i ciężko wskazywać wśród nich faworyta. 

- Finały nauczyły mnie, że faworyci nie zawsze wygrywają, a w tym wypadku nie można z góry przekreślić żadnej z tych drużyn. Każda z nich ma swoje atuty - ocenił 38-krotny reprezentant Polski.

Sebastian Mila zwrócił uwagę na różnicę między dwoma drużynami. Real Madryt dość szybko zapewnił sobie mistrzostwo Hiszpanii, dzięki czemu trener Carlo Ancelotti w ostatnich ligowych meczach mógł dać odpocząć czołowym graczom. 

Odpoczynek plusem czy minusem?

REKLAMA

Liverpool FC w tym czasie musiał grać finał Pucharu Anglii oraz walczyć bez powodzenia o mistrzostwo z Manchesterem City.  

- O ile Real miał trochę odpoczynku, o tyle Liverpool cały czas musiał grać "pod parą". To może być ich plusem, ale też minusem - zaznaczył Mila. 

Były reprezentant naszego kraju nie uważa jednak, że większa świeżość musi być atutem "Królewskich".

- W ostatnich dniach Real miał trochę więcej spokoju i to może być dla nich komfortowe, ale za to Liverpool cały czas grał na najwyższym poziomie, więc łatwiej będzie im utrzymać taką dyspozycję w finale - zakończył Sebastian Mila. 

REKLAMA

Mecz na Stade de France rozpocznie się o godzinie 21. 

Posłuchaj

Były reprezentant Polski Sebastian Mila podkreśla, że w takim meczu nie można wskazać faworyta. (IAR) 0:40
+
Dodaj do playlisty

 

/empe 


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej