Donald Tusk broni posła Sterczewskiego? Terlecki: w klubie KO wciąż żywa jest "doktryna Neumanna"

- Immunitet nie powinien być wykorzystywany w takich sytuacjach - w ten sposób incydent z udziałem posła KO Franciszka Sterczewskiego komentuje szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki. Politycy PiS krytykują również postawę liderów KO, którzy w ich ocenie bagatelizują sprawę.     

2022-06-29, 16:00

Donald Tusk broni posła Sterczewskiego? Terlecki: w klubie KO wciąż żywa jest "doktryna Neumanna"
Policja interweniowała wobec posła Koalicji Obywatelskiej Franciszka Sterczewskiego. Foto: Zbyszek Kaczmarek/Forum; tvp.info

W nocy z poniedziałku na wtorek poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski został zatrzymany do kontroli przez policję. Polityk poruszał się rowerem, w którym nie działało światło, a do tego jechał zygzakiem. Zdaniem funkcjonariuszy poseł KO był pijany. Po zatrzymaniu do kontroli funkcjonariusze wyczuli od niego zapach alkoholu. Polityk nie zgodził się jednak na badanie alkomatem zasłaniając immunitetem poselskim. 

PiS mówi o skandalu, poseł KO przeprasza 

Postawę Sterczewskiego krytykują politycy Prawa i Sprawiedliwości. - Immunitet nie powinien być wykorzystywany w takich sytuacjach, ale takich mamy posłów - stwierdza wicemarszałek Sejmu i szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki. Polityk partii rządzącej wyraził nadzieję na to, że Sterczewski zachowa się przyzwoicie i zrzeknie immunitetu.

Poseł na drugi dzień po incydencie złożył taką deklarację. Jednocześnie przeprosił za swoje zachowanie i obiecał zadośćuczynienie. "Szanowni Państwo, chciałbym wszystkich bardzo przeprosić za moje wczorajsze zachowanie. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsce i nigdy się już nie powtórzy. W​ ramach zadośćuczynienia wpłacę 5000 zł na rzecz Fundacji Pomocy Ofiarom Wypadków Drogowych" - napisał poseł Koalicji Obywatelskiej. 

REKLAMA

Następnie wystosował kolejny komunikat, w którym oświadczył, że "w związku ze swoją nieprzepisową jazdą na rowerze, wysłałem zgłoszenie do Komendy Policji w Poznaniu z wnioskiem o wyjaśnienie sytuacji, dobrowolne uchylenie immunitetu i pociągnięcie do odpowiedzialności. Mój pełnomocnik ustala termin złożenia wyjaśnień. Raz jeszcze, przepraszam - napisał Sterczewski. 

- Co to zrzeczenie immunitetu da w tej sytuacji, kiedy on zasłaniając się legitymacją uniemożliwił badanie na obecność alkoholu w sowim organizmie - komentuje wicemarszałek Senatu Marek Pęk z Prawa i Sprawiedliwości. W jego ocenie Sterczewski zachował się skandalicznie i nadużył immunitetu. - Powinien od początku nie zasłaniać się legitymacją - tłumaczy Pęk. 

Podobnie uważa senator niezrzeszony Jan Maria Jackowski. - Pan poseł powinien zastosować się do zaleceń policji, która chciała zbadać czy nie jest pod wpływem alkoholu. Unikanie tego badania i zasłanianie się immunitetem, stawia w trudnej sytuacji posła Sterczewskiego - mówi portalowi PolskieRadio24.pl senator Jackowski. 

Zobacz także:

Donald Tusk bagatelizuje sprawę? 

PiS krytykuje nie tylko postawę posła Sterczewskiego, ale również jego politycznych przełożonych na czele z Donaldem Tuskiem. - Dziwi mnie też reakcja Donalda Tuska. Jego tweet sprzed kilkudziesięciu minut pokazuje, że tak naprawdę całą tę sytuację obraca w jakiś żarty, trywializuje - stwierdza senator Pęk. - Widać wyraźnie, że z punktu widzenia wizerunkowego zachowanie pana posła jest pewnego rodzaju obciążeniem dla PO. Zapewne socjotechnicznie politycy tej partii będą próbowali wyjść z tej sytuacji - dodaje senator Jackowski.

Donald Tusk skomentował sprawę posła Sterczewskiego w mediach społecznościowych. "Tramwaj, pociąg, autobus. Komunikacja zbiorowa to nasza przyszłość! I tego się, Franek, trzymamy" - napisał lider Koalicji Obywatelskiej. - Wypowiedź Donalda Tuska pokazuje, że tak naprawę mruga oczkiem i mówi, że nic poważnego się nie stało - uważa Marek Pęk.

Zdaniem szefa klubu parlamentarnego PiS incydent z posłem Sterczewskim pokazuje, że w Koalicji Obywatelskiej wciąż żywa jest "doktryna Neumanna". - Z całą pewnością obowiązuje. Wielokrotnie, przy różnych okazjach się przekonujemy. Natomiast to rzeczywiście jest postępowanie skandaliczne, ale też trudno się dziwić, że takie postępowanie ma miejsce, po ekscesach, które pan poseł raczyć wykonywać na granicy polsko-białoruskiej - stwierdza Ryszard Terlecki.  

MF, PolskieRadio24.pl 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej