50 lat temu urodziła się Dorota Świeniewicz
Dorota Świeniewicz, dwukrotna medalistka mistrzostw Europy w siatkówce.
2022-07-27, 05:00
Wyboista droga
Głuszyca to niewielkie miasteczko leżące niedaleko granicy z Czechami na Dolnym Śląsku. Tam 27 lipca 1972 roku na świat przyszła Dorota Anna Świeniewicz. Zaraz po urodzeniu z całą rodziną przeniosła się do pobliskiej Świdnicy. W tej miejscowości stawiała pierwsze sportowe kroki. Z racji swojego wzrostu rozpoczęła grę w szkolnej drużynie siatkówki. Jednak po pewnym czasie uznała, że nie koniecznie musi uczęszczać na wszystkie zajęcia. Na szczęście dla jej przyszłej kariery nauczyciel wychowania fizycznego nie chciał się z tym faktem pogodzić. Postanowił poinformować o jej zachowaniu rodziców. Reakcja była natychmiastowa. Świeniewicz wróciła do treningów. Kilka miesięcy później została zawodniczką miejscowej Polonii.
- Na początku był płacz i zgrzytanie zębów. Dopiero po jakimś czasie Dorota przekonała się do siatkówki i nie można było jej zgonić z boiska - wspominał jej pierwszy szkoleniowiec Andrzej Ząbek.
Właśnie wtedy złapała bakcyla. Już w wieku 15 lat dostąpiła zaszczytu debiutu w klubowej drużynie seniorek.
Weszła na siatkarskie salony
Szansę na grę w pierwszym zespole dał jej ówczesny trener drużyny Jerzy Matlak. Z Świeniewicz w składzie Polonia awansowała do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Po 5 latach gry w Świdnicy postanowiła zmienić barwy klubowe. Namówił ją do tego wielbiciel jej olbrzymiego talenty Matlak. Przeszedł on do BKS Stal Bielsko Biała i zaproponował współpracę jednej z najlepszych, już wtedy, przyjmujących w naszym kraju. Podjęła się wyzwania. Przez cztery lata występów w nowych barwach wywalczyła pierwsze w swojej karierze trofeum. W 1996 roku została mistrzynią ligi piłki siatkowej Pań. Dotarła także aż trzykrotnie do finału Pucharu, ale nigdy go nie zdobyła. Sukcesy na krajowym rynku spowodowały, że naszą zawodniczką zaczęły interesować się zachodnie kluby.
REKLAMA
Europa stanęła przed nią otworem
Postanowiła przenieść się do Italii. Najciekawszą propozycję przedstawił jej Despar Sirio Perugia. 25 letnia zawodniczka wspaniale zaaklimatyzowała się w nowym otoczeniu.
- W najmocniejszych zespołach doświadczenie odgrywa ogromną rolę - stwierdziła Świeniewicz.
A te zdobyła na rodzimych parkietach. Dzięki niemu utrzymała się w drużynie i bardzo szybko zdobyła pozycję numer jeden wśród zawodniczek. To był jej najlepszy okres. Aż 9 sezonów spędziła we włoskim klubie. Dwukrotnie zdobywała mistrzostwo. Trzy razy Puchar. Największy tryumf w jej karierze przyszedł jednak dopiero w 2006 roku. W finale Ligi Mistrzyń Perugia rozprawiła się z francuskim RC Cannes 3:1. Po tym olbrzymim sukcesie postanowiła poświęcić się rodzinie. 34 latka uznała, że jest najwyższy czas na urodzenie dziecka .
Po powrocie do sportu zasiliła hiszpański Icaro Alaro Mallorca. Później przeniosła się do Italii do Tena Santeramo. Niestety kłopoty finansowe tego klubu spowodowały, że rozwiązała umowę. Postanowiła wrócić do kraju. Reprezentowała przez sezon BKS Aluprof Bielsko Biała. W ich barwach po raz drugi w swojej siatkarskiej historii wywalczyła mistrzostwo Polski. Ostatnie dwa lata kariery zawodniczej spędziła w Atom Trefl Sopot. Tam w 2012 roku zakończyła występy na siatkarskich parkietach.
REKLAMA
Biało-Czerwone
Przygodę w koszulce z orłem na piersi rozpoczęła już w wieku 13 lat. Wtedy otrzymała powołanie do kadry młodziczek. Sześć lat później zadebiutowała w drużynie seniorskiej. Przez kolejne 9 lat jeździła z reprezentacją na wszystkie czempionaty starego kontynentu. Jednak nie udało się jej wywalczyć wraz z koleżankami żadnego trofeum. Niemniej stała się podstawową zawodniczka biało czerwonych.
- Bez względu na to, kto w kadrze grał i kto był trenerem, każdy występ dla Polski był dla mnie wielkim zaszczytem i przywilejem. Jeśli tylko byłam zdrowa, to zawsze stawiałam się na każde wezwanie selekcjonera - wspominała Świeniewicz.
Jednak w 2000 roku trenerem Polski został Zbigniew Krzyżanowski. Miał on inną wizję roli pani Doroty w drużynie niż ona sama. Zaproponował jej pozycję libero. Najlepsza polska przyjmująca nie zgodziła się na tę opcje. W związku z tym aż do 2003 roku nastąpił jej rozbrat z kadrą. Wróciła dopiero kiedy reprezentację przejął Andrzej Niemczyk. I to był najlepszy okres w historii naszej kobiecej siatkówki. W tym samym roku na XXIII mistrzostwach Europy rozgrywanych w Turcji nasze panie wywalczył pierwszy w historii złoty medal. Pokonały 3:0 gospodynie w pojedynku o prymat na starym kontynencie. Dwa lat później powtórzyły swój sukces. Na czempionacie, który odbył się w Chorwacji także stanęły na najwyższym stopniu podium. W finale odprawiły z kwitkiem Włoszki 3:1.
Po tym tryumfie w związku z tym, że zaszła w ciążę, zrobiła roczną przerwę w występach.
REKLAMA
- Wiele razy rozmyślałam nad tym, jak bardzo nie chciałabym wybierać między dzieckiem a karierą. Ale do takiej sytuacji doszło i wybieram mojego syna. Myślę, że nikt nie będzie mnie za to krytykował - zauważyła Świeniewicz.
Po roku powróciła do składu biało czerwonych. Wtedy selekcjonerem był już Włoch Marco Bonitta. Jednak kiedy nie zabrał jej na turniej kwalifikacyjny na igrzyska olimpijskie w Pekinie postanowiła zakończyć karierę reprezentacyjną.
Bardzo przykry powrót
W 2009 roku kadrę objął wielki orędownik jej talentu Jerzy Matlak. Mimo 37 lat przyjęła jego ofertę gry w koszulce z orzełkiem na piersi. Niestety spotkała się wtedy z zupełnie niezrozumiałym zachowaniem pseudo kibiców. Na forach internetowych zaczęły się pojawiać bardzo nieprzyjemne dla pani Doroty komentarze.
- Dziwne i zaskakujące jest to, że jeszcze do niedawna byłam dla nich najlepszą zawodniczką, pisali wiersze i poematy. A kiedy wróciłam i chciałam pomóc, to mnie skopali. Siatkówkę nadal będę kochała, to była, jest i będzie moja pasja, ale już nie w tym wymiarze, jak do tej pory - stwierdziła Świeniewicz.
REKLAMA
Definitywnie zakończyła występy w biało czerwonych barwach. W drużynie narodowej wystąpiła na parkiecie 325 razy.
Sport to nadal jej pasja
Po zawieszeniu butów na kołku otrzymała propozycję objęcia posady asystentki trenera w PTPS Piła. Po roku przeszła w tej samej roli do Sparty Wrocław. W międzyczasie powołała do życie Fundację Doroty Świeniewicz, która zajmuje się promocją piłki siatkowej wśród najmłodszych oraz młodzieży.
- Każdego dnia widzę dzieciaki trenujące z ogromnym zaangażowaniem - stwierdziła bardzo dumna dwukrotna złota medalista mistrzostw Europy.
REKLAMA
Dwa lata temu otrzymała następną bardzo interesującą ofertę. Zaproponowano jej pracę w jednej ze stacji telewizyjnych.
- Bardzo się cieszę z tego transferu. Nasza drużyna komentatorska była bardzo mocna, ale teraz będzie jeszcze mocniejsza - zauważył dyrektor sportowy telewizji Polsat Marian Kmita.
Dorota Świeniewicz wybitna polska przyjmująca robi wszystko aby spopularyzować siatkówkę w naszym kraju. Oby efekty przyszły jak najszybciej.
Źródła: przegladsportowy.pl, kobieta.pl, pzps.pl, sportowefakty.wp.pl, sport.fakt.pl, polskieradio24.pl, sport.dziennik.pl,
REKLAMA
AK
REKLAMA