Łukaszenka wściekły na białoruską myśl techniczną. "Musimy robić coś swojego!"
Alaksandr Łukaszenka zdenerwował się na kierownika zakładów motocyklowych, gdy okazało się że Mińsk - jak została nazwana maszyna - produkowany jest nie z białoruskich, a chińskich części. - Co mamy swojego? Lampy, tarcze, silnik? - dopytywał zirytowany białoruski dyktator w nagranie, jakie opublikował Biełsat.
2022-08-17, 20:11
Przywódca Białorusi na oczach podwładnych i mediów zrugał kierownika białoruskiej fabryki motocykli. Alaksandr Łukaszenka zaproszony został na prezentację nowego, rzekomo białoruskiego, modelu motocykla Mińsk. - Swój mamy projekt designu, pomysł, kompozycja, montaż części od różnych producentów - opisywał maszynę dyrektor zakładów.
Montaż to nie produkcja
Jednak Alaksandr Łukaszenka nie był zadowolony. - Co mamy swojego? - zapytał wprost. Gdy kolejne wskazywane przezeń części - reflektor, tarcze hamulcowe, silnik okazywały się importowane z Chin, zirytowany stwierdził, że "jutro wprowadzą nowe sankcje i zakończy się produkcja". - Jak będziesz produkował części? - pytał wyraźnie zdenerwowany.
- My robimy montaż, to też jest praca - bronił się dyrektor zakładów. - Tego twojego montażu i takiej produkcji w całym kraju, mam potąd. Musimy robić coś swojego! - odpowiedział Alaksandr Łukaszenka.
Francusko-chiński Mińsk
Nagranie z wizyty Łukaszenki w montowni motocykli pokazał w mediach społecznościowych Biełsat. Internauci zauważyli, że motocykl, przedstawiony jako wytwór białoruskiego designu, tak naprawdę jest francuskim Mashem X-Ride, montowanym w Chinach - podał PAP. "Naklejka Mash została jedynie zasłonięta naklejką MIŃSK" - czytamy na stronach Polskiej Agencji Prasowej.
Czytaj także:
- Maga Foods znika z listy sankcyjnej. Powodem odkupienie udziałów od Rosjan
- Emil Czeczko w kampanii dezinformacyjnej Białorusi. "Wykorzystują wizerunek zdrajcy do prowokacji"
- Rosyjska baza na Białorusi zbombardowana? "Wybuchy, fala uderzeniowa, rozbłyski światła"
Twitter, PAP/ mbl
REKLAMA