"To wyjątkowe zaburzenie komunikacji". Narodowy Bank Polski odpowiada na uwagi członków RPP
"To wyjątkowe zaburzenie komunikacji - działania zniekształcające obraz rzeczywistości w stylu, który nie ma nic wspólnego ze standardami, do jakich dotąd byliśmy przyzwyczajeni" - napisano w komunikacie Narodowego Banku Polskiego. Wystosowano go w odpowiedzi na pojawiające się w mediach uwagi niektórych członków RPP wobec urzędu.
2022-10-14, 21:42
Jeden z członków Rady Polityki Pieniężnej dr hab. Przemysław Litwiniuk wypowiedział się w mediach, że "w ciągu końcówki 2021 i na początku 2022 doszło do poważnych zmian ograniczających swobodę funkcjonowania członków RPP". "Zgodnie z uchwałą zarządu NBP wizyta w banku o charakterze służbowym jest możliwa jeden raz w tygodniu, a jeżeli jest posiedzenie decyzyjne, to tylko na to posiedzenie" - wyjaśnił w radiu Tok FM.
Zapytany przez portal DoRzeczy.pl o tę kwestię, członek RPP odpowiedział, że "nie ma żadnych podstaw, by twierdzić, że ma utrudniony ogólny dostęp do budynku NBP w dniach i godzinach urzędowania banku". "Moje zastrzeżenia dotyczą zakresu dostępu do niektórych korytarzy lub pokoi wewnątrz gmachu, do którego uprawnienia posiadały osoby niewchodzące w skład organów NBP, w przeciwieństwie do przynajmniej niektórych członków RPP. Uważam, że taka sytuacja nie koresponduje z rolą, jaką ustrojodawca powierzył członkom RPP" - zaznaczył w rozmowie z portalem.
Prof. Joanna Tyrowicz, która również jest członkiem Rady Polityki Pieniężnej, powiedziała w programie "Fakty po Faktach", że "została poinformowana, że wszystkie rozmowy, które ma przeprowadzić z pracownikami banku, mają się odbywać za pośrednictwem sekretariatu", co oznaczało, że "nie mogła do nikogo zadzwonić ze swojego biurka".
W rozmowie z portalem DoRzeczy.pl wyjaśniła, że "wicedyrektor Gabinetu Prezesa sformułowała wymóg, aby wszystkie telefony wewnętrzne były łączone przez sekretariat RPP, po uprzednim uzgodnieniu". "Gdy spytałam, co się stanie, gdy się nie podporządkowuje, odpowiedziała, że to polityka NBP i powinnam się jej podporządkować. Nie deklarowałam i nie zamierzam deklarować, czy poddałam się temu wymogowi" - zaznaczyła profesor.
REKLAMA
Komentarz NBP
Na stronie Narodowego Banku Polskiego opublikowano komunikat odnoszący się do powyższych wypowiedzi członków RPP. "W przeciągu niecałego tygodnia pojawiły się 132 materiały w prasie, telewizji i radiu, nawiązujące do wypowiedzi dwóch z dziesięciu członków Rady Polityki Pieniężnej. Temat był tak intensywnie komentowany w mediach, że zapoznał się z nim więcej niż co drugi Polak. Kampania medialna tego rozmiaru może trwale ingerować w wizerunek NBP i wpływać na stabilność systemu finansowego kraju" - napisano.
Jak dodano, "przy tak dużej sile medialnej, główny przekaz większości Rady nie ma szansy przebicia, a decyzje rynkowe zapadać mogą na bazie informacji, pod którymi nie podpisuje się ani większość RPP, ani NBP". "To jest wyjątkowe zaburzenie komunikacji - działania zniekształcające obraz rzeczywistości w stylu, który nie ma nic wspólnego ze standardami, do jakich dotąd byliśmy przyzwyczajeni" - oceniono.
"Setki analiz dostarczonych z NBP pozostają nietknięte"
"Setki analiz dostarczonych z NBP, opracowywanych przez wybitnych ekonomistów, pozostają nietknięte. Płacone są bardzo wysokie wynagrodzenia (ponad 37 tys. PLN miesięcznie) za studiowanie analiz i walkę z inflacją, tymczasem lepiej się pokłócić z większością tłumacząc, że nie można czytać analiz, bo ktoś blokuje klamki i nie odbiera telefonów, jak potrzebne są objaśnienia?" - napisano.
W oświadczeniu dodano także, że "w historii NBP było np. tak, że za Prezesa M. Belki trzech członków RPP było z odmiennej proweniencji ideowej (prof. Z. Gilowska, prof. A. Glapiński i prof. A. Kaźmierczak - mianowani przez Prezydenta L. Kaczyńskiego przy rządzie D. Tuska i prezesurze M. Belki, byłego premiera w rządzie SLD). Jednak ci członkowie RPP nigdy nie naruszyli zasad kolektywnego działania RPP i nigdy nie atakowali Prezesa NBP, ani innych członków RPP. Byli po prostu dobrze wychowani i znali zasady współżycia społecznego oraz szanowali dobro instytucji tak ważnej, jak Narodowy Bank Polski".
REKLAMA
Jak podkreślono, "choć RPP jest organem NBP i jej członkowie są wynagradzani przez bank, to jednak członkowie Rady nie są - zgodnie z prawem - pracownikami NBP i nie przysługują im z tego tytułu żadne prawa pracownicze".
ng//dorzeczy.pl//nbp.pl
REKLAMA