40 lat temu urodziła się Agnieszka Bibrzycka
Agnieszka Bibrzycka, polska koszykarka wybrana najlepszą zawodniczką Europy w 2003 roku.
2022-10-21, 05:00
Zgodnie z rodzinną tradycją
Mikołów to miejscowość położona na Górnym Śląsku w bliskiej odległości od Katowic. W niej 21 października 1982 roku urodziła się Agnieszka Bibrzycka. Od dziecka bawiła się piłką do koszykówki. Nie było w tym nic dziwnego.
- Zaczęło się dość naturalnie. Cała rodzina jest usportowiona. Tata trener piłki nożnej znanego dość dobrze Ruchu Chorzów, a moja mama była zawodniczka AZS-u katowickiego czy później Bobrów Bytom. Także od maleńkości praktycznie jeździłam na mecze i treningi mojej mamy. Później mama po skończeniu kariery została moją trenerką. To ona zaszczepiła we mnie tę pasję - zauważyła Bibrzycka.
Jaj pierwszym klubem był MOSM Bytom. W jego barwach, w wieku 14 lat zadebiutowała w rozgrywkach II ligi koszykówki kobiet. Później aby rozwijać swoje umiejętności postanowiła się przenieść do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Łomiankach. Tam zaliczyła swój debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Zaryzykowała
W 2001 roku po skończeniu szkoły podjęła wraz z mamą i siostrą bardzo odważną decyzję. Spakowały cały dobytek do samochodu i wyjechały do Gdyni. Jak się okazało to był świetny pomysł. Agnieszka została zawodniczką miejscowego Lotosu. Już w następnym sezonie wywalczyła pierwszy z czterech tytułów mistrzyni Polski. Gdy miała zaledwie 20 lat dostała się na szczyty kobiecego basketu. Wraz z koleżankami z drużyny zagrały w finale Euroligi. Uległy w nim minimalnie zespołowi Valenciennes Olympic 72:78. Dwa lata później miały szanse zrewanżować się Francuzkom. Jednak ponownie zostały pokonane. Tym razem w stosunku 69:93.
REKLAMA
Niespodziewany olbrzymi sukces
Pomiędzy tymi dwoma wielkimi meczami dostąpiła wyjątkowego zaszczytu. Włoska La Gazzetta dello Sport jak co roku zorganizowała wybory na najlepszą koszykarkę występującą na parkietach starego kontynentu. Zwyciężczynią tego plebiscytu została Bibrzycka. Polka zgromadziła 24 punkty. Wyprzedziła zaledwie o trzy oczka Rosjankę Jelenę Baranową z UMMC Jekaterynburg oraz o 6 Belgijkę Ann Wauters z Valenciennes.
- Zadzwonił do mnie Łukasz Jedlewski (dziennikarz Przeglądu Sportowego przyp. red.) z tą informacją. Dobrze, że wcześniej usiadłam, bo aż mnie zamurowało z wrażenia (…) Wiedziałam, że ma wielkie możliwości. Nie sądziłam jednak, że potoczy się to tak szybko. Nigdy nie mówiłam, że jest najlepsza, wytykałam nawet jej błędy. Jednak teraz... Czy jest ideałem koszykarki? Jeśli wybrało ją grono tak znakomitych fachowców, to... Cóż, na pewno niewiele jej brakuje do tego ideału - stwierdziła podekscytowana mama najlepszej koszykarki Europy Danuta.
Chwilowy amerykański sen
W 2004 r. dzięki pomocy swojej wielkiej przyjaciółki Małgorzaty Dydek trafiła do drużyny San Antonio Silver Stars występującej w WNBA. Obie Polski broniły barw zespołu z Kalifornii.
- Do Stanów wyjechałam, grając jeszcze w polskiej lidze. Bardzo mi się tam podobało (…) Bardzo się tam podszkoliłam w agresywnej grze jeden na jeden. Mam talent rzutowy i na nim opierałam swoją grę, ale w Stanach miałam okazję poćwiczyć elementy, które przydały mi się potem w Europie - zauważyła Bibrzycka.
REKLAMA
Występowała za oceanem tylko w okresach kiedy przerwę miała nasza liga. Gdy przeniosła się do Rosji zrezygnowała z występów za oceanem.
Europejska kariera
W 2006 r. przeprowadziła się z Gdyni do stolicy Rosji Moskwy. Zasiliła szeregi lokalnego Spartaka. I jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki od razu posypały się tryumfy. Została mistrzem kraju a rok po przeprowadzce wywalczyła puchar, o który już dwa razy rywalizowała, ale bez skutku. W finale Euroligi czerwono białe pokonały hiszpański team Ros Casares Valencia 76:62. Jak się później okazało było to jej jedyne zwycięstwo w tych rozgrywkach mimo kilkukrotnego udziału w potyczkach Final Four. Niespodziewanie, po tym olbrzymim osiągnięciu, postanowiła zmienić barwy klubowe.
- Odniosłyśmy wówczas największy sukces, po mistrzostwie Rosji zdobyłyśmy tytuł najlepszej drużyny w Europie. Prezes więc się zdziwił, że chcę odejść. Powiedziałam, że oferta z Jekaterynburga jest dwa razy lepsza finansowo, a do tego jest tam trener, z którym chcę pracować. I dopięłam swego. Nie żałuję, bo ogrywałyśmy potem Spartaka. Ale prezes ciągle był na mnie wściekły. Gdy grałyśmy w Moskwie, wyzywał mnie z trybun - wspominała Bibrzycka.
W nowej drużynie spędziła cztery sezony. Aż trzykrotnie zdobyła czempionat. Dwa razy dotarła do Final Four Euroligi. Jednak nie udało się jej wywalczyć trofeum. W 2011 roku rozwiązała kontrakt w związku z zajściem w ciążę. We wrześniu tego samego roku urodziła córeczkę. Dała jej na imię Małgosia na cześć swojej największej przyjaciółki, zmarłej 4 miesiące wcześniej, Dydek.
REKLAMA
Po powrocie na parkiet zasiliła szeregi tureckiego Fenerbahce SK. I znowu stanęła na najwyższym stopniu podium krajowych rozgrywek. Dwukrotnie dotarła do finału Euroligi, ale i tym razem nie zdobyła pucharu. W 2015 roku powróciła do kraju. Zasiliła szeregi klubu z Gdyni. 3 lutego 2016 roku po pojedynku z Elaną Toruń zakończyła karierę. Powodem była druga ciąża.
- Podchodzili do mnie obcy ludzie i płakali tak jak ja. To było niesamowite uczucie. Gdybym skończyła karierę sezon wcześniej w Fenerbahce Stambuł, tak jak początkowo planowałam, to nie przeżyłabym tylu wzruszeń - wspominała Bibrzycka.
Występowała także w zespole biało czerwonych, ale nie wywalczyła znaczących sukcesów. Rozegrała 114 potyczek, w których udało się jej zdobyć 1629 punktów.
Gdynia forewer
Nie rozstała się ze swoim ukochanym sportem. Natychmiast po urodzeniu dziecka otrzymała wyjątkową ofertę. Objęła stanowisko menadżera VBW Arka Gdynia.
REKLAMA
- Śmieję się, że jestem takim przekaźnikiem pomiędzy dziewczynami, trenerami i prezesem. Nie jestem stricte trenerem, bo ta rola jakoś do mnie nie przemawia. Grałam tyle lat i ta presja, to wszystko jest już za mną. Mimo to jestem praktycznie na każdym treningu. Staram się dużo rozmawiać z zawodniczkami i trenerem. Jeżeli mogę to pomagam doświadczeniem. Nie wyobrażam sobie czegoś nie wiedzieć. Jako menedżer muszę być na miejscu cały czas i przy jakimkolwiek problemie być gotowa, żeby pomóc – zadeklarowała Agnieszka Bibrzycka.
Ma zbawienny wpływ na zespół. W nowej roli kontynuuje pasmo sukcesów. W 2020 oraz 2021 r. zdobyła wraz z Arką tytuł czempiona naszego kraju.
Źródła: sport.tvp.pl, rp.pl, sportowefakty.wp.pl, eurobasket.com, fiba.com, polskieradio.pl,
AK
REKLAMA
REKLAMA