Afera taśmowa. Szokująca relacja Marcina W. Zniszczono nagranie z przekazania 600 tys. euro synowi Tuska?

Telefon z nagraniem z przekazania łapówki w wysokości 600 tysięcy euro Michałowi Tuskowi trafił w ręce śledczych w 2014 roku - zeznał Marcin W. - Nie miałem dostępu do mojego telefonu od czasu przekazania go funkcjonariuszom CBŚ od mojego zatrzymania w czerwcu 2014 r. Nie wiem tak naprawdę, jakie są jego losy. Z przekazanych mi informacji (...) jakoś podczas jednych z pierwszych przesłuchań wynikało, że mój telefon został fizycznie uszkodzony w taki sposób, że utracone zostały wszystkie utrwalone tam zapisy - przytacza portal tvp.info.

2022-10-20, 22:39

Afera taśmowa. Szokująca relacja Marcina W. Zniszczono nagranie z przekazania 600 tys. euro synowi Tuska?
Zniszczono nagranie z przekazania 600 tys. euro synowi Tuska? . Foto: PAP/Marcin Obara

W środę prokuratura udostępniła protokoły procesowe dotyczące relacji Marcina W. - wspólnika Marka Falenty w tzw. aferze taśmowej. 

Wspólnik Marka Falenty w ujawnionych zeznaniach m.in. twierdzi, że biznesmeni płacili politykom ówczesnej partii rządzącej. Pojawia się sprawa domniemanej łapówki przekazanej rzekomo bezpośrednio synowi byłego premiera. 

Według protokołów Marcin W. twierdzi, że wręczył Michałowi Tuskowi, synowi byłego premiera, reklamówkę, w której miało znajdować się 600 tys. euro w gotówce.

"Przy wożeniu pieniędzy do tego biura byłem tylko ja i F., nie było innych świadków, ale jest z tego nagranie, które jest na aplikacji (nazwa usunięta), który podałem prokuraturze. Telefon w chwili przekazania był włączony i naładowany. Ja poinformowałem wtedy śledczych, że telefon zawiera dużo informacji, które będą miały znaczenie dla mojej osoby. To zdarzenie jest nagrane przez F., który przesłał mi go od razu, 10 min. później na mój telefon" – czytamy w protokole.

REKLAMA

"Dobrze, że tego telefon się zniszczył, bo tam było bardzo wiele rzeczy, mogłyby ci zaszkodzić"

Portal tvp.info przytacza, że Marcin W. zeznał, iż chwilę po zatrzymaniu od razu przekazał prowadzącej sprawę prokurator informację, że "w telefonie jest bardzo dużo informacji związanych z aferą, która zaraz wybuchnie, powiedziałem, że jest film związany z synem premiera".

Śledczy mieli zapoznać się z zawartością jego telefonu, "ponieważ w luźnych rozmowach w CBŚ w Bydgoszczy śmiano się z różnych rzeczy i filmów, które miałem w tym telefonie. Potem padło stwierdzenie »dobrze, że tego telefon się zniszczył, bo tam było bardzo wiele rzeczy, mogłyby ci zaszkodzić« (…) Na moje pytanie »dlaczego nic z tym nie robimy?« padła odpowiedź pana (nazwisko usunięte – przyp. red.): »a Ty byś napieprzał na swojego szefa?« Ja odpowiedziałem: »to nie mój szef«”.

W. zeznał także, że później zapytano go o to, czy coś wie o zniszczeniu swojego telefonu. "Zadałem pytanie, czy chodzi o telefon, który przekazałem włączony razem z PIN-em i uzyskałem odpowiedź, że chodzi o ten telefon".

Materiały

Decyzja Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro.pdf

REKLAMA

Protokół z dnia 23.09.2014 r..pdf

Protokół z dnia 24.08.2015 r..pdf

Protokół z dnia 20.11.2017 r..pdf

Protokół z dnia 16.07.2018 r..pdf

REKLAMA

Protokół z dnia 16.09.2019 r..pdf

Protokół z dnia 11.06.2021 r..pdf

Czytaj także:

dn/tvp.info/kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej