Prof. Zdzisław Krasnodębski: wypychanie Polski z UE nie jest w niczyim interesie
- W niczyim interesie nie jest wypychanie Polski z Unii, wręcz przeciwnie, mnożą się takie głosy, że środek ciężkości Unii przesuwa się na wschód, właśnie do Polski - powiedział w Studiu PAP europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski.
2022-10-24, 12:14
Europoseł PiS prof. Zdzisław Krasnodębski w poniedziałek (24 października) w rozmowie z PAP.PL pytany był m.in. o to, czy płynące z Brukseli sygnały związane z opóźnieniami z wypłatą Polskiego KPO oraz możliwością zablokowania środków z Funduszu Spójności UE mogą być cichą próbą wypchnięcia Polski z UE.
- W niczyim interesie nie jest wypychanie Polski z Unii, wręcz przeciwnie, mnożą się takie głosy, że środek ciężkości Unii przesuwa się na wschód, właśnie do Polski - podkreślił europoseł.
Zdzisław Krasnodębski zaznaczył, że im większy głos w UE będzie miała Polska wraz z krajami Europy środkowo-wschodniej, tym mocniej będzie się pogłębiała "europejska współpraca w pewnych istotnych zakresach, nie wykluczając nawet sektora obronnego". Z drugiej strony silniejszy głos Polski ma zdaniem europosła "osłabiać wszystkie zapędy centralistyczne", prowadzące do federalizacji UE.
- My przecież chcemy współpracy europejskiej, tylko opartej na zasadach współpracy państw, wzajemnego respektu kultur politycznych, decyzji - podkreślił.
REKLAMA
"To są nieoficjalne stanowiska"
Na pytanie o możliwość blokady środków z Funduszu Spójności UE dla Polski, Zdzisław Krasnodębski podkreślił, że "na razie są to wszystko nieoficjalne stanowiska, jakiś urzędnik tak się wyraził". Europoseł PiS zaznaczył, że po tym stanowisku pojawiły się "uspokajające" wypowiedzi europejskich komisarzy ds. Budżetu i Programowania Finansowego Johannesa Hahna oraz ds. Rolnictwa Janusza Wojciechowskiego, którzy mówią, że środki te nie są zagrożone.
Zdzisław Krasnodębski zaznaczył, że przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen "jest pod pewną presją polityczną", przez co trzeba brać pod uwagę możliwość, że wypłata Polsce środków może się przeciągnąć w czasie. - Jednak do tej pory nie ma oficjalnego stanowiska w tej sprawie - dodał.
"Polska musi wywiązać się ze zobowiązań"
Pod koniec lipca Ursula von der Leyen mówiła "DGP", że aby otrzymać środki z KPO, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych w sądownictwie. Przyznała, że nowe prawo jest ważnym krokiem, jednak nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej". Pzzewodnicząca Komisji Europejskiej podkreślała, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia TSUE, co jeszcze nie nastąpiło, a w szczególności "nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa".
REKLAMA
Z opublikowanego w zeszły poniedziałek przez dziennik "Rzeczpospolita" artykułu wynika, że Bruksela miała wstrzymać "praktycznie wszystkie fundusze dla Polski, dopóki nie naprawimy sądownictwa" - w tym także środki budżetowe w ramach polityki spójności. "Polska może zacząć realizować projekty, bo cztery programy operacyjne zostały już przez KE zaakceptowane, ale nie może liczyć na to, że Komisja opłaci przysłane do Brukseli rachunki" - pisała "Rz".
Komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski po publikacji "Rz" w rozmowie z PAP zapewniał, że "kwestie dotyczące reformy sądownictwa w Polsce nie mają wpływu na fundusze spójności".
- Spór o KPO. Maciej Kożuszek: to próba geopolitycznego osłabiania Polski
- "Nagle ktoś w UE próbuje niektóre rzeczy rozszerzająco interpretować". Rzecznik rządu o negocjacjach ws. KPO
nj, PAP
REKLAMA
REKLAMA