40 lat temu urodził się Filip Adamski
Filip Adamski, wioślarz, złoty medalista olimpijski z Londynu w ósemce reprezentacji Niemiec.
2023-01-05, 05:00
Emigrant
W stolicy Dolnego Śląska Wrocławiu przyszedł na świat 5 stycznia 1983 roku Filip Adamski. Niedługo po jego urodzinach rodzice podjęli bardzo ważną decyzję. Postanowili wyjechać z kraju. Udali się do naszych zachodnich sąsiadów i postanowili tam się osiedlić. Mały Filip dopiero kiedy miał 5 lat dołączył do mamy i taty. Już jako nastolatek zainteresował się wioślarstwem. Skierował swoje kroki do klubu Mannheimer RG Baden. Szkolenie odbywało się na torze żeglarskim w Performance Center w Dortmundzie. W wieku 13 lat rozpoczął treningi. W związku z tym, że mieszkał w Niemczech w sposób naturalny zasilił reprezentację tego kraju. Pierwszy sukces odniósł na młodzieżowych mistrzostwach świata U23 rozegranych w 2005 roku w Amsterdamie. W rywalizacji czwórki bez sternika zajęli drugie miejsce na podium ulegając jedynie osadzie Serbii i Czarnogóry. Dziennikarzom nie uszło uwadze jego pochodzenie. Już wtedy musiał zmierzyć się z nieuchronnymi pytaniami.
- Jestem po prostu dwunarodowościowym dzieckiem (…) Cieszę się tak samo z medali reprezentacji Polski, jak i reprezentacji Niemiec - zadeklarował Adamski.
Wspinaczka na szczyty
W seniorskiej drużynie narodowej naszych zachodnich sąsiadów zadebiutował na czempionacie globu w 2006 r. Ponownie w czwórce bez sternika wywalczyli srebro przegrywając finał z teamem z Wielkiej Brytanii. Osiągnięcie to spowodowało, że postanowiono wysłać ich na XXIX letnie igrzyska do stolicy Chin Pekinu. Tam zespół z Adamskim w składzie przebrnął przez fazę biegów eliminacyjnych i zameldował się w finale. W nim niestety nie sprostali przeciwnikom. Zajęli ostatnie 6 miejsce. Żadnej męskiej niemieckiej osadzie występującej się na olimpiadzie w Azji nie udało się zdobyć medalu. To spowodowało, że władze tego sportu postanowiły zmienić sztab szkoleniowy. Między innymi powrócono do Ralfa Holtmeyera, który w roli trenera zdobył złoto na igrzyskach w 1988 roku w ósemkach.
- Jest bardzo doświadczony (…) Podjęta została słuszna decyzja - zauważył srebrny medalista mistrzostw świata.
REKLAMA
Selekcjoner od razu dokooptował do 8 urodzonego w Polsce wioślarza. Efekty nowej miotły przyszły zaskakująco szybko. Na czempionacie globu rozegranym w 2009 r. na poznańskiej Malcie Niemcy jako pierwsi przecięli linię mety. Pozostawili w pokonanym polu Kanadę i Holandię.
- Nikt nie może pracować tak, jak chce. Musimy myśleć o tym samym, mieć ten sam pomysł na uderzenie. Ośmiu mężczyzn przy wiosłach, czterech na prawej burcie, czterech na lewej burcie. To może zadziałać tylko wtedy, gdy wszyscy myślą i uderzają idealnie w tym samym rytmie - stwierdził Eric Johannesen kolega Adamskiego z zespołu.
Spełnienie marzeń
Po tym niewątpliwym sukcesie postanowiono skoszarować potencjalnych kandydatów do występu na kolejnej olimpiadzie. Rozpoczęło się szkolenie.
- To były trzy lata więzienia - ocenił z humorem okres przygotowawczy Adamski - Germany Eight to nie osiem osób, a dwudziestka, z którą trenowałeś przez cały czas. Dopiero wiosną 2012 roku dokonano selekcji. Zostałem powołany, ale ci, którzy się nie dostali też są częścią zespołu - dodał.
REKLAMA
XXX igrzyska odbyły się w stolicy Wielkiej Brytanii Londynie. Niemcy w czasie biegu eliminacyjnego zdobyli pierwsze miejsce i awansowali bezpośrednio do finału. Pozostałe ekipy musiały walczyć w repasażach.
- Moim marzeniem a zarazem nadzieją była myśl, że zdobędziemy złoto - wspominał wioślarz urodzony we Wrocławiu.
Finał rozpoczął się od krótkiego prowadzenia osady Wielkiej Brytanii. Niemcy starali się odeprzeć atak przeciwników. Po kilkudziesięciu metrach wysunęli się na czoło. Brytyjczycy cały czas cisnęli, jednak przed finiszem opadli z sił. A to wykorzystali Kanadyjczycy, którzy wysunęli się na drugą pozycję. W tej kolejności przecięli linię mety. Adamski zrealizował swoje marzenie. Zdobył złoty medal olimpijski. Niestety nie mógł po raz drugi stanąć na najwyższym podium ponieważ na igrzyskach w Londynie po raz ostatni rywalizowały w wioślarstwie tak liczne osady.
Uznanie wśród Polaków
W 2012 roku klub piłkarski z Dortmundu wywalczył mistrzostwo Niemiec. W jego składzie koronę zdobyli Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski oraz Łukasz Piszczek. Między innymi oni byli pomysłodawcami zaproszenia złotego zespołu z Polakiem w składzie na mecz piłkarski ich drużyny.
REKLAMA
- Borussia zaprasza całą ósemkę (…) To będzie dla nas wielki zaszczyt gościć tak wybitnych sportowców. Obiecujemy, że zostaną godnie przyjęci - zadeklarował prezes klubu Hans-Joachim Watzke.
Rozmowom nie było końca. Spotkanie zakończyło się dopiero nad ranem.
Dalsze losy
Złoty medalista olimpijski jeszcze przed igrzyskami w Londynie rozpoczął studia ekonomiczne. Zakończył je w 2014 roku i postanowił realizować się w tej dziedzinie życia. Uznał, że swoją przyszłość zwiąże z państwem, w którym aktualnie przebywa. Nie zamierza wracać do ojczyzny.
- Zarówno kraje, jak i narody ukształtowały mnie i chcę oddać sprawiedliwość obu. Ale tu i tam doświadczyłem zarówno integracji, jak i odrzucenia. Niektórzy Polacy mówili: „Uciekłeś do Niemiec, zostań tam, gdzie jesteś”, a w Niemczech „Jesteś z Polski, wracaj”. Uważam się za zwolennika idei europejskiej, więc określenie „Europejczyk” wydaje mi się najwłaściwsze - stwierdził niedawno Filip Adamski.
REKLAMA
Źródła: reuters.com, tagesspiegel.de, mannheimer-morgen.de, dosb.de, sport.tvp.pl,
AK
REKLAMA