Proces brzeski. "Piłsudski wybrał uderzenie w ład demokratyczny"
- Piłsudski, mając alternatywę: demokracja lub zagrożenie niepodległości, którym mogło skutkować to, co się działo w Polsce, wybrał uderzenie w ład demokratyczny. Nie ulega wątpliwości, że aresztowanie, proces i traktowanie więźniów odbiegało od standardów demokratycznych – oceniał na antenie Polskiego Radia historyk, prof. Rafał Habielski.
2025-01-13, 05:40
93 lata temu, 13 stycznia 1932 roku, zakończył się tzw. proces brzeski; na ławie oskarżonych zasiedli przywódcy opozycji parlamentarnej - Centrolewu - których oskarżono o przygotowywanie zamachu stanu.
Wśród skazanych znaleźli się między innymi: trzykrotny premier Wincenty Witos, Władysław Kiernik, Norbert Barlicki i Herman Lieberman. Proces sądowy przywódców Centrolewu – sojuszu partii centrowych i lewicowych, zawiązanego w celu zwalczania rządów obozu Józefa Piłsudskiego.
Wszyscy zostali skazani
Większość aresztowanych skazano na kary od 1,5 roku do 3 lat więzienia. Kilku z nich skazano dodatkowo na kary grzywny. Byli wśród nich politycy: Polskiej Partii Socjalistycznej – Stanisław Dubois i Adam Ciołkosz; Stronnictwa Ludowego Piast – Wincenty Witos i Władysław Kiernik; Stronnictwa Ludowego "Wyzwolenie" i Stronnictwa Chłopskiego. Po krótkim czasie większość skazanych została przedterminowo zwolniona, a po wybuchu II wojny światowej wszystkich objęła amnestia.
Kwestia rehabilitacji skazanych w procesie brzeskim była przedmiotem wielu interpelacji poselskich podczas V i VI kadencji Sejmu RP. Po raz pierwszy taki wniosek złożyli posłowie PSL w 2005 roku. Prokuratura uznała za możliwą kasację wyroku na korzyść skazanych, jednak uzależniła to od odnalezienia akt tej sprawy. W późniejszych latach posłowie PSL jeszcze kilkakrotnie składali interpelacje w tej sprawie.
REKLAMA
Źle się dzieje w polskiej demokracji
Kilkunastu posłów antysanacyjnej opozycji aresztowano we wrześniu 1930 roku, po rozwiązaniu Sejmu i wygaśnięciu ich immunitetu. Jako powód zatrzymania podano przestępstwa kryminalne, takie jak: kradzieże, oszustwa i przywłaszczenia. Wśród zarzutów politycznych wymieniono m.in.: strzały do policji, nawoływanie do gwałtu i nieposłuszeństwa władzom, wystąpienia antypaństwowe.
- Do opinii publicznej przedostawały się informacje nie tylko o trybie i bezprawnym charakterze aresztowań, ale także o brutalnym traktowaniu oskarżonych, którzy zostali przewiezieni do twierdzy wojskowej w Brześciu nad Bugiem. Ten fakt nie był przypadkowy: to miejsce budziło grozę - mówi prof. Rafał Habielski.
Posłuchaj
Sprawę od samego początku żywo komentowała prasa opozycyjna. Dochodziło do licznych protestów przeciwko trybowi aresztowania, bezzasadności zarzutów oraz traktowaniu więźniów. Przyłączyli się do nich m.in. pisarze: Antoni Słonimski i Maria Dąbrowska. Z takim rozwiązywaniem problemów nie zgadzały się także osoby, które identyfikowały się z polityką Józefa Piłsudskiego. Uznawały one, że to, co się w Polsce dzieje, jest groźne z punktu widzenia stabilności wewnętrznej państwa, ale absolutnie nie usprawiedliwia skali represji i stosunku do ludzi postawionych w stan oskarżenia, którzy na takie postępowanie nie zasługiwali.
REKLAMA
"Powyższe fakty niespotykane w świecie cywilizowanym musimy uznać za hańbę XX wieku, musimy je potępić ze stanowiska ludzkości. Musimy je ocenić jako ciężką krzywdę wyrządzoną Polsce. Brześć hańbi imię Polski w Europie" – pisali profesorowie Uniwersytetu Jagiellońskiego w liście otwartym do swego kolegi posła prof. Adama Krzyżanowskiego.
mk
REKLAMA