Rosjanie mordują bezbronnych cywilów. Rośnie bilans ofiar ataku na miasto Dniepr
Do 40 wzrosła liczba osób, które zginęły w przeprowadzonym w sobotę rosyjskim ataku rakietowym na miasto Dniepr w środkowo-wschodniej części Ukrainy - przekazał w poniedziałek szef władz obwodowych Wałentyn Rezniczenko. Wśród ofiar śmiertelnych jest troje dzieci. Wciąż trwa akcja ratunkowa. Pod gruzami poszukiwanych jest kolejnych 30 osób.
2023-01-16, 08:24
Wcześniej informowano, że w bloku mieszkalnym, w który uderzył jeden z rosyjskich pocisków, zginęło 35 ludzi.
"W nieprzyjacielskim ataku zginęło 35 mieszkańców budynku, w tym dwoje dzieci; 39 osób uratowano, 75 jest rannych, w tym 14 dzieci; los kolejnych 35 mieszkańców jest nieznany; trwają ich poszukiwania pod gruzami" - napisał Wałentyn Rezniczenko na Telegramie w poniedziałek rano.
Szef obrony terytorialnej obwodu dniepropietrowskiego Hennadij Korban opublikował w serwisie Telegram dane otrzymane od służb ratunkowych, według stanu około południa czasu lokalnego (godz. 11 w Polsce). "Zginęło 40 osób, z nich odblokowano 37 (w tym troje dzieci) i znaleziono trzy fragmenty ciał ludzkich" - napisał szef obrony terytorialnej.
Nadal poszukiwanych jest 30 osób - Korban. Wyjaśnił, że zdołano uratować 39 osób, w tym sześcioro dzieci. Wśród rannych 75 osób jest 14 dzieci.
REKLAMA
Akcja ratunkowa trwa
Gubernator obwodu dniepropietrowskiego zaznaczył, że akcja ratunkowa trwa już kilkadziesiąt godzin i jest kontynuowana.
W sobotę późnym popołudniem rosyjski pocisk przeciwokrętowy Ch-22 uderzył w wielopiętrowy blok mieszkalny w Dnieprze, doszczętnie niszcząc jeden z pionów budynku. Była to jedna z rakiet wystrzelona przez Rosjan w przeprowadzonym tego dnia zmasowanym ataku na Ukrainę. Zestrzeliliśmy 21 z 33 wystrzelonych pocisków - przekazała ukraińska armia.
Posłuchaj
Ostrzelane zostały największe miasta, m.in Kijów, Charków i Odessa. Jak podkreślił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, wszędzie celem były obiekty cywilne.
Spod gruzów po wielu godzinach poszukiwań wydobyto żywą kobietę. Wołanie kobiety o pomoc ratownicy prowadzący akcję ratowniczą w Dnieprze usłyszeli podczas tak zwanej "chwili ciszy". Kierujący pracami poszukiwawczo-ratowniczymi co jakiś czas - co pół godziny, co godzinę - wstrzymują wszelkie prace i nasłuchują czy spod gruzów nie wydobywają się jakieś dźwięki.
REKLAMA
Minister spraw wewnętrznych Denys Monastyrski poinformował, że kobietę udało się uwolnić dopiero 10 godzin po tym jak ją usłyszano. - Walczymy o każde życie - napisał na swoim profilu społecznościowym.
- "Musimy działać natychmiast, żeby ją powstrzymać". Premier Morawiecki o rosyjskim ataku na cywilów
- Czołgi i armatohaubice, kolejny pakiet pomocy dla Ukrainy. Brytyjczycy ujawnili szczegóły
PAP/Paweł Buszko/as,ng
REKLAMA
REKLAMA