Jacques Maritain. Uczeń św. Tomasza, mistrz papieża, idol Miłosza
Paweł VI, uczeń i przyjaciel Maritaina, chciał go podobno uczynić świeckim kardynałem. Swego czasu francuski myśliciel należał do intelektualnej czołówki nie tylko zachodniego świata. U nas stał się patronem jednego z najważniejszych katolickich ruchów kulturalnych w Polsce.

Michał Czyżewski
2025-04-28, 10:40
52 lata temu zmarł Jacques Maritain, francuski filozof, myśliciel katolicki, jeden z naczelnych XX-wiecznych przedstawicieli personalizmu chrześcijańskiego, popularyzator dzieła Tomasza z Akwinu, a także współtwórca Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Był autorem ponad 60 książek, w których poruszał zagadnienia estetyki, teorii politycznej filozofii nauki, natury edukacji, metafizyki, liturgii i eklezjologii.
Posłuchaj
Nauczyciel
Neotomistyczny filozof Jean Daujat nazwał Maritaina "mistrzem naszych czasów" ("un maître pour notre temps"). Pisma Francuza faktycznie wpłynęły na wielu intelektualistów w Europie, Stanach Zjednoczonych i Ameryce Łacińskiej. Potwierdzeniem znaczenia Maritaina stał się dla wielu fakt, że wiele postulatów tego myśliciela znalazło odbicie w ustaleniach Soboru Watykańskiego z lat 1962-1965. Filozof zresztą brał udział w sesjach soborowych, obok m.in. biskupa Karola Wojtyły, z którym łączyło go zamiłowanie do chrześcijańskiego personalizmu.
To nie jedyny polski trop w dziejach kulturowej pozycji Maritaina. Dzieła i światopogląd Maritaina odegrały bowiem ważną rolę w literaturze polskiej lat 30. oraz okresu II wojny światowej. Jednym z największym jego admiratorów był Czesław Miłosz, za nim zaś Ludwik Fryde, Jerzy Andrzejewski, Jerzy Turowicz oraz Maria i Józef Czapscy. Maritainowski personalizm był żywy w środowisku podwarszawskich Lasek i w kręgu pisma "Verbum".
REKLAMA
– W latach międzywojennych nie było nadmiaru przyjaźni pomiędzy środowiskiem literackim i obozem katolicko-narodowym – mówił w Polskim Radiu w 1981 reżyser Tadeusz Byrski. – Dzieje dwóch poetów ilustrują to dobitnie. Nie miał miru wśród literatów Jan Kasprowicz, ale za to proklamowały jego wielkość pisma prawicowe, odkąd w pokorze przyszedł do kościelnego progu. I na odwrót: Emil Zegadłowicz długoletni współpracownik pism katolickich w Poznaniu, z chwilą swojego buntu przeciwko Kościołowi i moralności katolickiej, stał się bohaterem lewicy i literackiej kawiarni – dodał.
Dzieła Maritaina było zdaniem Tadeusza Byrskiego "pierwszą zapowiedzią przesunięć w tym układzie sił". – Można z nich było odgadnąć układ nowy, w którym słowa "katolik" i "prawicowiec" przestałyby być synonimami – powiedział. Tak jak wcześniej Jacques Maritain "wydarł" św. Tomasza z rąk adwokatów reżimów totalitarnych, którzy w dziele Akwinaty znajdowali uzasadnienia dla represji, tak w Polsce stał się patronem oddzielenia religii od polityki, a katolicyzmu od konkretnego obozu partyjnego. Dla intelektualistów, którzy mieli silną potrzebę wiary, była to prawdziwa rewolucja kulturalna. Tak narodził się w Polsce istniejący do dziś ruch zwany "katolicyzmem otwartym".
Posłuchaj
Jak znaleźć sens i nie zabić się w Paryżu
Jacques Maritain urodził się 18 listopada 1882 roku w Paryżu jako syn Geneviève z domu Favre i prawnika Paula Maritaina. Jego dziadkiem był wpływowy francuski polityk Jules Favre. Choć wychowano go w protestantyzmie, w młodości religia nie była przedmiotem jego zainteresowań. Za to, gdy po ukończeniu paryskiego Liceum Henryka IV został studentem chemii, biologii i fizyki na Sorbonie, zafascynował się socjalizmem i scjentyzmem. Wkrótce okazało się, że zainteresowania te dzieli ze studentką nazwiskiem Raïssa Oumansoff (1883-1960), rosyjską Żydówką, której rodzina w 1893 roku emigrowała do Francji.
REKLAMA
W 1904 roku para wzięła ślub. Wcześniej jednak przeżyli dramatyczny okres zwątpienia w rolę poznania naukowego jako narzędzia zrozumienia rzeczywistości. Wątpliwości przerodziły się wkrótce w rezygnację i porzucenie scjentystycznego światopoglądu, co zaowocowało palącą potrzebą wypracowania nowej perspektywy poznawczej. Doszło do tego, że Maritain i Oumansoff zawarli bezkompromisowy pakt: jeśli w ciągu roku nie odnajdą sensu życia, wspólnie popełnią samobójstwo.
Uratował ich poeta Charles Péguy, który namówił ich, by zaczęli uczęszczać na wykłady Henriego Bergsona w Collège de France. Bergsonowska krytyka scjentyzmu potwierdziła ich intuicje, a myśl filozofa zaszczepiła w nich "poczucie absolutu". Następnie, tym razem pod wpływem katolickiego pisarza Léona Bloya, oboje w 1906 roku nawrócili się na katolicyzm. Raïssa Maritain była przez resztę życia znaną poetką, filozofką i mistyczką, a jej mąż stał się jednym z "mistrzów naszych czasów".
Podróże w czasie i przestrzeni
Maritainowie kilka razy zmieniali miejsce zamieszkania. Przez pewien czas mieszkali w Heidelbergu, gdzie Jacques Maritain studiował biologię pod kierunkiem Hansa Driescha, twórcy neowitalizmu, poglądu zakładającego istnienie niematerialnego składnika życiowego, który jest istotą wszystkich żywych organizmów. Studenta urzekło w neowitalizmie przede wszystkim to, że jego założenia zgadzały się z zasadniczymi elementami myśli Bergsona.
Tymczasem Raïssa Maritain zgłębiała pisma Tomasza z Akwinu i niebawem namówiła do lektury męża. Za pośrednictwem św. Tomasza Maritain trafił na dzieła Arystotelesa, później zaś studiował neotomistów i w ten sposób zaczęło się jego życie filozofa i badacza spuścizny Akwinaty. Uważa się, że francuski myśliciel przywrócił kulturze europejskiej pamięć o tym doktorze Kościoła. Do końca życia Maritain zajmował się filozofią tomistyczną, która obok personalizmu integralnego jest najbardziej charakterystycznym i najtrwalszym elementem jego dorobku.
REKLAMA
Posłuchaj
Od 1912 roku Maritain pracował jako wykładowca akademicki w Paryżu, w latach 30. natomiast osiadł w Stanach Zjednoczonych, gdzie dawał wykłady na uniwersytetach w Toronto, Chicago i Notre Dame w Indianie, a także w Columbia University i Princeton University. Czasy II wojny światowej spędził w USA, krytykując politykę rządu Vichy. Książka na ten temat pod tytułem "A travers le désastre", przemycona na tereny okupowanej Polski, ukazała się w przekładzie Czesława Miłosza jako "Drogi klęski".
Po kilku latach poeta próbował spotkać się ze swoim mistrzem, gdy jako attaché kulturalny polskiej ambasady wyjechał na placówkę dyplomatyczną w USA. W tym czasie jednak sam Maritain został ambasadorem Francji w Watykanie, gdy zaś wrócił do Stanów Zjednoczonych, Miłosz był już w Paryżu. List, który polski pisarz wysłał w Ameryce do filozofa i który wrócił do nadawcy z powodu nieobecności adresata, został przez Miłosza zachowany. Autor pisze do Maritaina: "Wiele panu zawdzięczam".
Gdy w 1960 roku zmarła Raïssa Maritain, przygnębiony filozof powrócił do Francji i zamieszkał w klasztorze Małych Braci od Jezusa w Tuluzie. Założony w 1933 roku zakon przyjął tym samym pod swój dach jednego ze swych najważniejszych nauczycieli, bowiem pisma Maritaina w istotny sposób wpłynęły na działalność tej wspólnoty. W 1970 roku myśliciel został zakonnikiem i jako Mały Brat od Jezusa spędził trzy ostatnie lata życia. Zmarł w tuluskim klasztorze 28 kwietnia 1973 roku.
REKLAMA
Jacques i Raïssa Maritain mają wspólny grób na cmentarzu w Kolbsheim, małej francuskiej wiosce w Alzacji, w której za życia lubili spędzać letnie wakacje.
Źródło: Polskie Radio
REKLAMA