Wicepremier Sasin: państwowe spółki wesprą instytucje pomagające ofiarom przemocy
Wicepremier Jacek Sasin poinformował, że spółki Skarbu Państwa wesprą instytucje, które zajmują się pomocą psychologiczną i psychiatryczną dla ofiar przemocy.
2023-05-09, 15:31
Wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin poinformował, że uzgodnił z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim, iż spółki Skarbu Państwa "wesprą instytucje, które zajmują się pomocą psychologiczną i psychiatryczną dla ofiar przemocy".
Podkreślił na Twitterze, że nie ma zgody na krzywdę dzieci i takie tragedie jak śmierć 8-letniego Kamila z Częstochowy.
Pochodzący z Częstochowy ośmioletni chłopiec trafił do szpitala na początku kwietnia z rozległymi oparzeniami ciała. Lekarze przez kilka tygodni walczyli o jego życie. W poniedziałek dziecko zmarło w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka. Chłopiec został skatowany przez swojego ojczyma, 27-letniego Dawida B. Mężczyzna polał Kamila wrzątkiem i rzucił go na rozgrzany piec.
Zapewnić procedury wsparcia
Wcześniej premier Mateusz Morawiecki wydał polecenia odpowiednim ministrom, aby wzmocnili procedury nadzoru, wsparcia, opieki i ochrony najmłodszych.
REKLAMA
"Państwo musi chronić najsłabszych. Ale każdy z nas niech także będzie bardziej czujny. Czasami dramat rozgrywa się blisko nas. Nie przechodźmy wobec takich sytuacji obojętnie. Reagujmy, gdy nie jest za późno" - zaapelował na Twitterze szef rządu.
Jednocześnie parlamentarzyści PiS zaapelowali, aby nie wykorzystywać tej tragedii do celów politycznych. Podczas konferencji prasowej w Sejmie Teresa Wargocka zwróciła się z prośbą, aby w sprawie śmierci 8-letniego Kamila z Częstochowy zachować daleko idącą powściągliwość. Poseł PiS powiedziała, że sprawa jest wyjaśniania przez właściwe instytucje. Podkreśliła, że działania podejmują m.in. Ministerstwo Edukacji, Ministerstwo Rodziny, a także prokuratura.
Prokuratura Okręgowa w Częstochowie prowadzi śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa ośmiolatka. Głównym podejrzanym jest ojczym. Zarzuty nieudzielenia pomocy usłyszeli kolejni bliscy Kamila, którzy z nim mieszkali - matka, 35-letnia Magdalena B., oraz jej siostra i szwagier. Matka i ojczym Kamila zostali zatrzymani 5 kwietnia.
IAR/łs
REKLAMA