Mieszkańcy Białołęki narzekają na fetor z Czajki. Czuć go nawet kilka kilometrów od zakładu
Mieszkańcy stołecznej Białołęki narzekają na fetor rozchodzący się z oczyszczalni ścieków Czajka. Jest on szczególnie uciążliwy w upalne dni. MPWiK zapowiada, że za kilka lat zmodyfikuje instalacje w oczyszczalni, co ograniczy przedostawanie się przykrych zapachów do atmosfery.
2023-06-25, 13:18
- Taka piękna pogoda, a ja nie mogę wyjść do ogrodu, ani otworzyć okna, bo strasznie śmierdzi. Muszę siedzieć w szczelnie zamkniętym domu - mówi pani Jolanta, mieszkanka jednego z osiedli domów jednorodzinnych. Dodaje, że nawet w kościele w Płudach, oddalonym o kilka kilometrów od zakładu, rano czuć fetor.
Smród z Czajki ma swoją długą historię. Zanim jeszcze podpisano umowę na modernizację stołecznej oczyszczalni ścieków, okoliczni mieszkańcy protestowali przez wiele lat.
- Władze miasta i MPWiK obiecywały, że po renowacji nie będzie śmierdziało - przypomina pani Jolanta. Dodaje, że teraz śmierdzi gorzej, niż przed rozbudową oczyszczalni.
REKLAMA
Prowadzona jest dezodoryzacja
- W Czajce na stałe stosuje się dezodoryzację za pomocą urządzeń zamgławiających typu mokra mgła czy dozowanie preparatu wiążącego odoranty na etapie przeróbki osadów - zapewnia rzecznik MPWiK Marek Smółka.
- Proces oczyszczania mechanicznego ścieków oraz przeróbki osadów ściekowych odbywa się w warunkach hermetycznych, a powietrze odprowadzane z urządzeń jest poddawane oczyszczaniu - dodaje Smółka.
Jednocześnie zapowiada, że w planach spółki jest modyfikacja obecnie wykorzystywanych instalacji oraz zahermetyzowanie kolejnych obiektów, z których powietrze przed wprowadzeniem do atmosfery będzie oczyszczane. - Realizacja dodatkowych instalacji do oczyszczania powietrza planowana jest w perspektywie kilku lat - informuje rzecznik MPWiK.
Zły projekt Czajki?
Natomiast ekspert w dziedzinie projektowania i budowy oczyszczalni Janusz Waś ocenia, że fetor to wina złego projektu Czajki oraz złej eksploatacji. - Przede wszystkim Czajka jest przeciążona, z pewnością śmierdzi nie tylko nadmierny osad, ale także fetor wydobywa się podczas procesu oczyszczania ścieków - tłumaczy.
REKLAMA
Ekspert podkreśla, że jeżeli oczyszczalnia działa prawidłowo, to nie ma prawa śmierdzieć. - Zapach dobrze pracującego reaktora biologicznego, to zapach mokrej ziemi. Przykre zapachy mogą się wydostawać jedynie z takiego miejsca, jak komora krat. Tam dopływają surowe ścieki i te kraty muszą je przecedzić - mówi Waś.
- Jeżeli śmierdzi, to jest to dowód na to, że się rozchodzą bioaerozole, są one bardzo szkodliwe, atakujące nasz układ oddechowy, przyczyniają się do infekcji. To jest bardzo poważne zanieczyszczenie powietrza - przestrzega.
- Zanieczyszczenie Kanału Wawerskiego. Kolejna kontrola w oczyszczalni ścieków Cyraneczka
- PGE planuje uruchomienie produkcji energii elektrycznej w elektrowni jądrowej. Poznaliśmy datę
PAP/mn
REKLAMA
REKLAMA