Ksawery Jasieński. Jeden z najsłynniejszych głosów Polskiego Radia
– Na ostatnim roku studiów podczas ćwiczeń gimnastycznych spadłem i trzasnął mi kręgosłup. Trafiłem do szpitala, czekałem chyba z miesiąc na gips. I czytałem moim towarzyszom niedoli książkę. Bardzo im się to spodobało – zaczął Ksawery Jasieński swoją opowieść o tym, jak stał się lektorem radiowym. Ten wybitny lektor i spiker Polskiego Radia oraz Telewizji, a także głos warszawskiego metra, kończy 13 września 93 lata!
2024-09-13, 05:58
Głęboki i aksamitny głos Ksawerego Jasieńskiego rozpoznają nie tylko radiowi słuchacze, lecz także miłośnicy filmów fabularnych i przyrodniczych oraz osoby jeżdżące metrem w Warszawie, dla którego nagrał komunikaty do niektórych stacji.
Mała świętokrzyska ojczyzna
Ksawery Jasieński przyszedł na świat 13 września 1931 roku w Radomiu. Jak podkreślał w Polskim Radiu, ma do tego miasta sentyment, ale za miejsce swojego dzieciństwa uznaje Chocimów w województwie świętokrzyskim.
- Mój dom rodzinny jest mniej więcej 7-8 km od Gór Świętokrzyskich. Jest to ziemia kapitalnie urozmaicona krajobrazowo, ziemia lessowa. Każdy najmniejszy strumyk rzeźbi tam wspaniały wąwóz – mówił w audycji poświęconej dziejom swojej rodziny. – To jest taki jęzor lessowy, który idzie od Lubelszczyzny, przechodzi przez Wisłę i ciągnie się ziemią sandomierską, kielecką, aż po góry. I gdzieś tak pod Górami Świętokrzyskim się kończy. I tam właśnie leży Chocimów.
Posłuchaj
Konstanty Jasieński opowiada o sobie i dziejach swojej rodziny. Fragmenty audycji Witolda Malesy z cyklu Słynne rody i rodziny (PR, 15.10.2007) 20:52
Dodaj do playlisty
REKLAMA
Szpital, czytanie i wielki konkurs
Do Polskiego Radia Ksawery Jasieński trafił jako laureat ogólnopolskiego konkursu na spikera, rozpoczynając pracę 1 lipca 1953 roku. O frapujących okolicznościach tego – jak się miało okazać – przełomowego dla niego wydarzenia opowiadał w 2007 roku w Polskim Radiu.
- Przypadek decyduje nieraz o losach człowieka. Na ostatnim roku studiów, a kończyłem Szkołę Główną Planowania i Statystki, miałem ćwiczenia gimnastyczne nad Wisłą. Podczas tych ćwiczeń spadłem z wieży gimnastycznej i trzasnął mi kręgosłup – wspominał Ksawery Jasieński.
Jak dodawał, wówczas w stołecznych szpitalach nie było w ogóle gipsu. – Dlatego że cały gips – a był to koniec czerwca i początek lipca, zbliżało się święto 22 lipca i oddawanie do użytku przeróżnych wtedy obiektów – poszedł na sztukaterie. Bo oddawano wtedy Stare Miasto.
W związku ze szpitalnymi brakami materiałowymi, opowiadał Ksawery Jasieński, leżał on "chyba z miesiąc" w oczekiwaniu na ważny medyczny budulec. - Czytałem swoim towarzyszom niedoli książkę, "Bolesława Chrobrego" Gołubiewa. Bardzo im się ta lektura podobała. Zawsze wieczorem po kolacji czekali na kwadrans mojego czytania – przyznawał lektor.
REKLAMA
W tym czasie w szpitalu "uruchomiono głośniki". – Założono w salach tak zwane kołchoźniki, z Pierwszym Programem. I tam pewnego dnia ukazało się ogłoszenie, że będzie wielki konkurs na spikera i lektora Polskiego Radia. No i ci moi towarzysze powiedzieli: "Dobrze czytasz, zgłosimy cię". No i mnie zgłosili – opowiadał Ksawery Jasieński.
Mimo że "konkurs był szalenie liczny" (4000 osób z całej Polski), Ksawery Jasieński "jakoś przebrnął" (jak skromnie zaznaczał) przez kolejne etapy. - W gronie chyba sześciu osób trafiłem na staż do Polskiego Radia przy ulicy Myśliwieckiej. Byłem wtedy na końcowym etapie, a już zostałem przyjęty do Radia. I to mi się bardzo podobało.

Stan wojenny, czyli "za chwilę zamykamy drzwi"
Ksawery Jasieński w latach 80. był zaangażowany w działalność demokratycznej opozycji, w "Solidarności" kierował Kołem Realizacji i Emisji. W stanie wojennym został odsunięty od pracy radiowej na pół roku.
– Drzwi się otwierają, bardzo energicznie wchodzi grupa dwudziestu, może dwudziestu pięciu żołnierzy, uzbrojonych, prowadzonych przez pana w ciemnym płaszczu – wspominał lektor moment zajęcia Polskiego Radia przez wojsko podczas wprowadzenia stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku.
REKLAMA
- Stanęli w holu, miny smutne, bardzo poważne, a ja zażartowałem: no co, nie dają wam spać, tylko ćwiczą o tej porze? Milczenie. Wtedy podszedł ten pan w długim, czarnym płaszczu i powiedział: radzę wam, żebyście już wyszli, bo za chwilę zamykamy te drzwi…
Posłuchaj
Ksawery Jasieński o zajęciu Polskiego Radia przez wojsko podczas wprowadzenia stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku (PR) 0:56
Dodaj do playlisty
W 2007 roku jako "cichy bohater stanu wojennego" Ksawery Jasieński otrzymał od prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.
Złoty i Diamentowy Mikrofon
Ksawery Jasieński, człowiek-legenda Polskiego Radia, ma opinię niezwykle opanowanego spikera, obdarzonego dyskretnym poczuciem humoru. Jak sam wspominał, zdarzało mu się czytać informację o pięknej pogodzie, gdy za oknem lał deszcz. Przepraszał wówczas, mówiąc, że ktoś najwidoczniej podsunął mu prognozę... sprzed trzech dni.
REKLAMA
Ten znakomity lektor jest laureatem Złotego i Diamentowego Mikrofonu, prestiżowych nagród przyznanych za wybitne zasługi na rzecz radiofonii.
Nie tylko Polskie Radio
Ksawery Jasieński jest związany także z Telewizją Polską, dla której nagrał wiele filmów fabularnych i dokumentalnych, oraz z kinem, gdzie też występował jako lektor, między innymi "Polskiej Kroniki Filmowej".
Od 1964 roku nagrywał dla osób niewidomych książki z literatury światowej i polskiej, pozycje naukowe, w tym podręczniki akademickie oraz wiersze. Jak podkreślał, jest dumny z tego, że na potrzeby niewidomych przeczytał już ponad 530 książek, z których część jest obecnie przenoszona na audiobooki.
Posłuchaj
"Niewidomy słuchacz czyta więcej niż my, ludzie widzący". Z Ksawerym Jasieńskim o pracy lektora rozmawia Grażyna Wielowieyska (PR, 1992) 4:39
Dodaj do playlisty
REKLAMA
– Świętej pamięci znakomity spiker Polskiego Radia Jerzy Bokiewicz dwadzieścia parę lat temu zarekomendował mnie w studiu nagrań książki mówionej i od tamtego czasu nagrywam powieści, książki, podręczniki również dla studiujących niewidomych – wspominał lektor w 1992 roku.
Rozmówca Grażyny Wielowieyskiej podkreślał wtedy, że słuchacze tych nagrań to wyjątkowi odbiorcy tekstów. – Ich reakcja na czytane książki jest bardzo żywa. Jeżeli interpretacja im się podoba, to potrafią dzwonić do lektorów ze swoimi uwagami. Poza tym kilka razy byłem na organizowanych w różnych miejscach spotkaniach lektorów ze słuchaczami niewidomymi. To zawsze było bardzo wzruszające. Myślę, że podświadomie człowiek zdaje sobie sprawę z tego, jakie znaczenie ma tego rodzaju praca dla ludzi niewidomych, że jest dla nich niezwykle ważnym kontaktem ze światem. Muszę powiedzieć, że w pracy lektorskiej ten typ działalności jest mi chyba najbliższy – dodał.
W 1998 roku Ksawery Jasieński użyczył nieodpłatnie swojego głosu w komunikatach emitowanych w metrze warszawskim.
jp/IAR
REKLAMA
REKLAMA