Polska stara się o prawo organizacji IO 2036. Prezes PKOl ujawnił strategię
Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz poważnie zastanawia się nad organizacją igrzysk olimpijskich w 2036 roku nie w jednym mieście, ale na terenie całej Polski. - Chcemy wykorzystać istniejącą już infrastrukturę w kraju – powiedział.
2023-10-09, 18:16
Polska oficjalnie już zaczęła starania o organizację największej imprezy sportowej. Kilka dni temu Piesiewicz na Kongresie Europejskich Komitetów Olimpijskich w Stambule złożył list dotyczący aplikacji Polski do letnich igrzysk w roku 2036. Szef PKOl nie ukrywa, że to Polska, a nie jedno miasto będzie składało pełną aplikację. Jak dodał, w przypadku przyznania organizacji igrzysk, całkiem prawdopodobne jest zaangażowanie całego kraju.
- Międzynarodowy Komitet Olimpijski dopuszcza taką możliwość. Chciałbym, aby te igrzyska mogły się odbyć na terenie całego kraju, w zależności od dyscyplin – powiedział Piesiewicz podczas konferencji w Poznaniu.
Prezes PKOl w poniedziałek spotkał się m.in. z przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego.
- To były bardzo konstruktywne rozmowy. Tak naprawdę dopiero zacząłem odwiedzać urzędy marszałkowskie, rozmawiać z przedstawicielami związków sportowych. Ta koncepcja będzie budowana przez dwa lata. Musimy pamiętać, że sam program igrzysk też się zmienia, nie wiemy jeszcze, co będzie w 2036 roku, bowiem co kolejne igrzyska wprowadzane są nowe dyscypliny – tłumaczył Piesiewicz.
Jego zdaniem, stolica Wielkopolski na mapie sportowej kraju nieodłącznie kojarzy się z Torem Regatowym Malta.
- Nie wyobrażam sobie innego miejsca w Polsce, gdzie mogłyby być rozgrywane zawody w wioślarstwie i kajakarstwie. To jest naturalne środowisko dla tych dyscyplin, wszystko jest przygotowane na najwyższym poziomie. Poza tym Wielkopolska jest mekką hokeja na trawie i też nie widzę innej lokalizacji, gdzie ta dyscyplina mogłaby się odbyć. Dzisiaj, jak mówimy o lekkoatletyce, to nie ma lepszego miejsca w Polsce, niż Stadion Śląski - zaznaczył.
Wyzwania przed sportową Warszawą
Piesiewicz wspomniał też o Hipodromie Wola, który w najbliższych latach zostanie poddany poważnej modernizacji. Inwestycja, której koszt szacowany jest na ponad 5,5 mln złotych rozpocznie się w przyszłym roku, a sam obiekt ma być jednym z najnowocześniejszych ośrodków jeździeckich nie tylko w Polsce, ale i w tej części Europy.
Jak dodał, jednym z największych mankamentów polskiej oferty jest brak dużej hali sportowo-widowiskowej w stolicy.
- Nie ukrywam, że międzynarodowe federacje siatkówki czy koszykówki pytają o halę w Warszawie. Trochę dziwnie na nas patrzą, że nie mamy takiego obiektu w stolicy, ale też taka hala przydałaby się w Poznaniu. Igrzyska dają szansę dla rozwoju turystyki i pokazania Polski szerszej publice, jak to miało miejsce przy okazji Euro 2012. Ważne natomiast jest to, żeby ta infrastruktura, która by powstała na igrzyska w 2036, była dalej wykorzystywana w stu procentach po tej imprezie. Budowanie obiektów na same igrzyska nie ma sensu, bo to są też ogromne koszty utrzymania - podsumował Piesiewicz.
Z kim Polska zawalczy o IO 2032?
Polska zna już pierwszego oficjalnego konkurenta w walce o pozyskanie letnich igrzysk w 2036 roku. Jest nim Stambuł.
- Wiemy też, że Meksyk i Indie wyraziły zainteresowanie organizacją igrzysk. Natomiast jest bardzo duża szansa, że te igrzyska odbędą się w Europie. W 2012 roku gospodarzem był Londyn, a po 12 latach wracają do Europy. W 2036 roku akurat znów minie 12 lat po Paryżu, zakładam, że ten cykl zostanie zachowany - podsumował.
- Zmiany w PKOl. Otylia Jędrzejczak wiceprezesem, Tomasz Majewski szefem misji olimpijskiej
- Paryż 2024: z kim siatkarze zmierzą się na igrzyskach? Znamy większość uczestników
bg/PAP
REKLAMA