Krzysztof Czabański: chcą przejąć media publiczne na rympał. W zasadzie nie będzie realnego wyboru
- Jeśli teraz przejmą kontrolę nad TVP i Polskim Radiem, to znów "podłączą kabel" z Wiertniczej na Woronicza i wszędzie będzie identyczny przekaz. I wszystko, co wykracza poza narrację lewicowo-liberalną, zostanie zepchnięte na margines życia społecznego - mówi w rozmowie z Jackiem Karnowskim przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański.
2023-11-13, 07:20
- Są deklaracją takiego "rympału", którego w Polsce dotąd nie widziano. Owszem, było wiele zmian w mediach publicznych, zmieniano także prawo dotyczące ich funkcjonowania, lecz to wszystko odbywało się w ramach państwa prawa, na drodze ustawodawczej. Teraz ma być inaczej - mówi na łamach najnowszego wydania tygodnika "Sieci" Krzysztof Czabański.
Zaznacza, że "do tej pory żadna większość parlamentarna nie próbowała zmieniać władz mediów publicznych w trybie pozaustawowym". - Tym razem zapowiedzi są inne - mówi w wywiadzie Krzysztof Czabański.
"Po prostu zrobią swoje"
I dodaje: "Twierdzą, że nie będą potrzebowali żadnych ustaw w parlamencie, żadnej zgody prezydenta, ale po prostu zrobią swoje, nie patrząc na obowiązujące prawo, łamiąc to prawo, a do legalnej drogi prawnej nawet się nie przymierzą. To byłby jednak wyczyn naprawdę »unikalny« w historii III RP" - wskazuje Krzysztof Czabański.
REKLAMA
Jego zdaniem nie ma takiej możliwości, by Sejm przyjął uchwały oznaczające wycofanie aktów powołania obecnych członków Rady Mediów Narodowych i wybór nowych. - Jeżeli Sejm podjął decyzję o wyborze członków do ciała ze ściśle określoną kadencją, a tak jest w przypadku RMN, nie można tego zmienić. Skrócenie kadencji członka rady jest możliwe tylko w razie śmierci, ciężkiej choroby, prawomocnego wyroku za przestępstwo oraz rezygnacji - zwraca uwagę Krzysztof Czabański. I ocenia, że "taka uchwała byłaby deliktem konstytucyjnym".
Dodaje, że "jeśli zechcą, to przegłosują, ale nie będzie to miało żadnej mocy prawnej". - Sądzę, że jednak nie pójdą tą drogą, bo oznaczałoby to otwarcie ścieżki, która w przyszłości zaszkodzi także im samym. Teraz mogliby teoretycznie, w sposób pozaprawny, pozornie szybki, łatwy i przyjemny, przejąć liczne instytucje, lecz w przyszłości zapłaciliby wysoką cenę. I są już głosy po stronie opozycji, które mówią: hola, hola, stosujmy coś bardziej zbliżonego do prawa - mówi Krzysztof Czabański.
Tusk przekaże PSL i Lewicy TVP oraz Polskie Radio?
Jego zdaniem "w ramach koalicyjnych Tusk przekaże PSL i Lewicy TVP oraz Polskie Radio, choć wstawi też swoich ludzi. Do pilnowania". I dodaje: "nowy rząd będzie próbował zagłodzić media publiczne, wpędzić je w kłopoty, po to, by później złą sytuacją ekonomiczną uzasadniać działania pozaprawne, a więc np. wprowadzenie komisarzy. I ten scenariusz ataku na podstawy finansowe będzie trudny do powstrzymania".
Zaznacza, że "jeśli teraz przejmą kontrolę nad TVP i Polskim Radiem, to znów podłączą kabel z Wiertniczej na Woronicza i wszędzie będzie identyczny przekaz. I wszystko, co wykracza poza narrację lewicowo-liberalną, zostanie zepchnięte na margines życia społecznego". - Do tego ta narracja będzie serwowana przez media z obcym kapitałem, a więc reprezentujące interesy nasze tylko wówczas, gdy nie jest to sprzeczne z interesem właściciela. A więc nie w pierwszym rzędzie - podkreśla Krzysztof Czabański.
REKLAMA
- Opozycjonista z czasów PRL: IPN i media publiczne są wielkim skarbem
- Plany opozycji likwidacji mediów publicznych. Mularczyk: spodziewam się chaosu prawnego
- "Gdyby je spełnić, nie będzie pluralizmu". Jarosław Kaczyński o zapowiedziach zmian w mediach publicznych
"Żadne postawienie mediów publicznych w stan likwidacji nie będzie legalne". Lichocka odpowiada opozycji
Tygodnik Sieci 46/2023/Fratria/Andrzej Wiktor/PAP/nt
REKLAMA