Napieralski: reforma OFE pisana "na kolanie". To była bitwa na zapleczu rządu
- Jestem przerażony trybem postępowania, szybkością uchwalania tej ustawy. To jest fundamentalna zmiana – powiedział lider SLD, Grzegorz Napieralski. Dodał, że dwa tygodnie to za mało na prace nad ustawą reformującą system emerytalny.
2011-03-15, 07:00
Posłuchaj
Gość radiowej Trójki, podkreślił, że do 8 marca były trzy projekty ustawy: Michała Boniego, Jacka Rostowskiego i Jolanty Fedak. – Bitwa na zapleczu rządu była olbrzymia. Kto mógł powiedzieć szczerze, jaka była ostateczna wersja projektu do czasu posiedzenia rządu – powiedział Napieralski.
Napieralski powiedział, że korekta systemu emerytalnego jest potrzebna, ale nie można robić tego "na kolanie". Dodał, że rząd nie skorzystał z propozycji SLD, która zakładała zmniejszenie prowizji pobieranych przez OFE.
Grzegorz Napieralski powiedział, że SLD zgłosi swoje poprawki do projektu, nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie czy Sojusz poprze w Sejmie rządowy projekt.
Dziś klub SLD ma przyjąć stanowisko w sprawie rządowych propozycji zmian w systemie emerytalnym. Lider Sojuszu Grzegorz Napieralski ma po tym posiedzeniu przedstawić kompromisową propozycję dotyczącą OFE.
REKLAMA
Wikiński: "nie" dla reformy OFE
W piątek na temat zmian w systemie emerytalnym dyskutowali wspólnie: posłowie Sojuszu, członkowie Zarządu Krajowego, szefowie rad wojewódzkich i partyjni eksperci. Wiceszef klubu SLD Marek Wikiński jest zdania, że z piątkowej dyskusji polityków SLD wynika, że klub nie poprze rządowych rozwiązań.
W ubiegły wtorek rząd przyjął projekt zmian w systemie emerytalnym, zgodnie z którym składka przekazywana z ZUS do OFE zostanie zmniejszona z 7,3 proc. do 2,3 proc., a potem będzie stopniowo wzrastać, by w 2017 r. osiągnąć 3,5 proc. Pieniądze, które zamiast trafić do OFE, pozostaną w ZUS, pójdą na specjalne indywidualne subkonta. Zasady dziedziczenia pieniędzy na subkontach w ZUS będą takie same, jak w OFE. Środki te będą też waloryzowane o wskaźnik wzrostu gospodarczego z ostatnich 5 lat i inflacji. Rząd chce, by zmiany weszły w życie od 1 maja.
PAP/rk
REKLAMA