Duszpasterz Ormian w Polsce: ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski był wielkim kapłanem słynącym z pomocy charytatywnej

Nie żyje ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, prezes Fundacji im. Brata Alberta, wieloletni duszpasterz Ormian-katolików w Polsce. 

2024-01-09, 14:25

Duszpasterz Ormian w Polsce: ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski był wielkim kapłanem słynącym z pomocy charytatywnej
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Foto: PAP/Waldemar Deska

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski był kapłanem Kościoła katolickiego, obrządku łacińskiego oraz ormiańskiego. W czasach PRL był aktywnym członkiem opozycji antykomunistycznej, represjonowanym przez SB. Upominał się o prawdę o historii oraz ludobójstwie Ormian.

Jak mówi ks. prof. Józef Naumowicz, który został w 2017 r. następcą ks. Isakowicza-Zaleskiego jako duszpasterz Ormian, zmarły duchowny zasłynął z działalności charytatywnej, umiłowania prawdy i pamięci o historii Ormian. Przez wiele lat był zaangażowany w działania charytatywne, był duszpasterzem osób niepełnosprawnych.

- Miał wielkie serce, był wielkim kapłanem, słynął też z pomocy charytatywnej. Zawsze chętny do pomocy, do porady, wspaniała osobowość, a jednocześnie bardzo dobry kapłan. Ośmielę się powiedzieć: święty kapłan, tak jak on sprawował liturgię, jak się modlił, bardzo autentyczny, prawdziwy człowiek – mówi ks. prof. Naumowicz w rozmowie z Przemysławem Goławskim.

- Ks. Tadeusz w XXI w. był liderem Ormian polskich. To symbol Ormian polskich. On oczywiście pochodził z rodziny ormiańskiej, jego mama była wnuczką Isakowicza z Podola, który był bratem biskupa Izaaka Isakowicza. W tej rodzinie później także byli kapłani, m.in. Leon Isakowicz. Ks. Tadeusz z pewnością nazwisko Isakowicz, świadczące jego ormiańskich korzeniach, przyjął obok nazwiska swojego ojca – mówi ks. Naumowicz.

REKLAMA

Kluczowa prawda - w państwie i Kościele

Zmarły duchowny nie bał się tematów ważnych, a zarazem trudnych, także dotyczących wewnątrzkościelnego rozliczenia z przeszłością. Pisał i mówił zarówno o przypadkach współpracy kapłanów z służbami PRL, jak i o przestępstwach seksualnych księży. Zależało mu również na przekazywaniu prawdy o historii Ormian.

- Był rozmiłowany w tradycji ormiańskiej, także jeśli chodzi o walkę o prawdę o ludobójstwie Ormian, bo wiemy, jak trudno przebijało się to do świadomości. Bardzo mocno się o to upominał. Wiedział, że żeby zachować tożsamość narodową, etniczną, kościelno-religijną, potrzebna jest znajomość historii – przypomina obecny duszpasterz Ormian.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski postulował ujawnienie współpracowników Służby Bezpieczeństwa działających wśród księży, m.in. archidiecezji krakowskiej. Sam badał dokumenty SB, które jako poszkodowany otrzymał z Instytutu Pamięci Narodowej. Jego działania wywołały wiele dyskusji na temat lustracji, także w Kościele.

Kapłan w 2007 r. otrzymał Nagrodę Rzecznika Praw Obywatelskich im. Pawła Włodkowica. Jak mówił ówczesny rzecznik Janusz Kochanowski, wyróżnienie przyznano "za odwagę w występowaniu w obronie podstawowych wartości i prawd nawet wbrew zdaniu i poglądom większości". - Ks. Isakowicz-Zaleski otrzymuje nagrodę w uznaniu za całokształt dotychczasowej działalności społecznej, a szczególnie za bezkompromisowość w mierzeniu się z przeszłością – podkreślił wtedy Janusz Kochanowski. - Stał się on symbolem upartego domagania się mówienia prawdy na temat ludzkich postaw w czasach komunistycznych. Chodziło o prawdę: tę chwalebną i tę gorzką - dodał RPO.

REKLAMA

Najważniejszy drugi człowiek

- Ludzie dyskryminowani i skrzywdzeni mogli zawsze liczyć, że będzie ich głosem. Czytający trudne karty historii Kościoła i szukający prawdy mieli w nim sojusznika. A cała rzesza ubogich i niepełnosprawnych traktowała go jak ojca – napisał w mediach społecznościowych biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej Damian Muskus. Jak dodał, ks. Isakowicz-Zaleski zabierał głos wtedy, kiedy inni "dyplomatycznie" milczeli i był tam, gdzie inni woleli nie być, i nie godził się na obojętność, zamiatanie problemów pod dywan.

- Poświęcił całe życie osobom niepełnosprawnym. Jego brak odczuje całe środowisko, które zawsze mogło na niego liczyć - powiedział po śmierci ks. Isakowicza-Zaleskiego Arkadiusz Tomasiak, członek zarządu Fundacji im. Brata Alberta.

Przypomniał, że prezes Fundacji mieszkał na terenie ośrodka dla niepełnosprawnych w Radwanowicach. - Mieszkał w malutkim pokoiku, wiele osób by nie uwierzyło, że prezes fundacji mieszka w tak skromnych warunkach. Dla niego nie liczyły się dobra materialne. To, co było ważne, to przede wszystkim dobro podopiecznych - zastrzegł.

Fundacja im. Brata Alberta, pomagająca osobom z niepełnosprawnością intelektualną, została założona w 1987 r. Obecnie w całej Polsce działa 38 ośrodków, w których mieszka prawie 1200 osób z niepełnosprawnością.

REKLAMA

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski urodził się 7 września 1956 r. w Krakowie, w rodzinie ormiańskiej. W 1975 r. wstąpił do seminarium duchownego. Święcenia kapłańskie przyjął w 1983 r. W czasie studiów związał się z demokratyczną opozycją, m.in. ze Studenckim Komitetem Solidarności, a następnie z podziemną Solidarnością.

Pamięć o historii

W 1985 r. został dotkliwie pobity przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, co zostało udokumentowane w filmie Macieja Gawlikowskiego "Zastraszyć księdza". Był kapelanem strajku w Hucie im. Lenina w 1988 r. w Nowej Hucie.

W 2007 r. napisał głośną książkę "Księża wobec bezpieki. Na przykładzie archidiecezji krakowskiej", poświęconą problematyce inwigilacji duchowieństwa katolickiego przez peerelowską Służbę Bezpieczeństwa.


Posłuchaj

- Ks. Tadeusz w XXI w. był liderem Ormian polskich. To symbol Ormian polskich - mówi ks. prof. Józef Naumowicz w rozmowie z Przemysławem Goławskim. 9:53
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA

Jako historyk o korzeniach ormiańskich szczególnie interesował się problematyką ludobójstwa dokonanego przez rząd turecki w 1915 r. na Ormianach i ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA w czasie II wojny światowej na Kresach Wschodnich. W 2008 r. napisał książkę "Przemilczane ludobójstwo na Kresach".

Duchowny przekazał w lutym 2023 roku, że wykryto u niego złośliwą odmianę nowotworu, chorował na raka prostaty. W ostatnich wiadomościach informował, że wygrał z nowotworem, jednak przed świętami Bożego Narodzenia ponownie trafił do szpitala. Zmarł 9 stycznia rano, w szpitalu w Chrzanowie.

Czytaj również:

Przemysław Goławski, pap

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej