Nowy prezydent Argentyny chce ultraliberalnych reform. Część z nich blokuje Sąd Najwyższy

W trzy tygodnie po Izbie Pracy również argentyński Sąd Najwyższy w wydanym w poniedziałek postanowieniu odrzucił możliwość rychłej realizacji niektórych ultraliberalnych elementów radykalnej reformy państwa, którą nowy prezydent Argentyny, Javier Milei, zamierza dokonać za pomocą "dekretu o pilnej konieczności", (DNU), budzącego również ostry sprzeciw części społeczeństwa.

2024-01-23, 02:09

Nowy prezydent Argentyny chce ultraliberalnych reform. Część z nich blokuje Sąd Najwyższy
Sąd Najwyższy blokuje niektóre ultraliberalne reformy prezydenta Argentyny. Foto: Facundo Florit / Shutterstock.com

Orzeczenia sądów już zastopowały niektóre radykalne reformy prezydenta-libertarianina zawarte w DNU i dotyczące m.in. ograniczenia praw pracowniczych i zmniejszenia nieodpłatnej ochrony zdrowia pracowników.

W rezultacie tych orzeczeń realizacja reform pozostaje zamrożona do czasu rozpatrzenia przez Sąd Najwyższy odwołań prezydenta.

Inflacja w Argentynie

Wbrew deklaracjom prezydenta, który obiecywał publicznie, że zabierze się za urzeczywistnianie swego programu reform już w pierwszych dniach po objęciu władzy, Sąd Najwyższy zapowiedział, że przystąpi do pracy nad reformami prezydenckimi dopiero po styczniowych feriach.

Prezydencki adwokat, Francisco Oneto, uzasadnia potrzebę pośpiechu we wdrażaniu reform gospodarczych i społecznych tempem najwyższej na świecie inflacji, która rośnie obecnie o jeden procent dziennie i wynosi obecnie 214,4 proc. w przeliczeniu rocznym.

Na przykład leki podrożały w grudniu o 40 proc., a na luty zapowiadają się podwyżki rzędu 20 do 30 proc.

Ekonomiści podkreślają że urzeczywistnienie radykalnego programu ratowania upadającej argentyńskiej gospodarki wymaga przeprowadzenia rewolucji ustawodawczej i drakońskiego ograniczenia utrzymywanych przez poprzedni peronistowski rząd zdobyczy i przywilejów socjalnych.

Zobacz także:

Milei zapowiada kilkaset ustaw

Prezydent Milei ma jeszcze długą drogę przed sobą. Zapowiedział skierowanie do Kongresu ponad sześciuset projektów ustaw, które "zmieniają wszystko" – od rozbudowanych praw pracowniczych po prawo do strajku.

Przykladowo jako karę za blokowanie drogi podczas strajku kierowców ciężarówek nowa ustawa przewiduje ostre sankcje włącznie z konfiskatą samochodu uczestniczącego w blokadzie drogi publicznej.

Zasadnicza debata w Kongresie nad reformami prezydenta Mileia możliwa będzie dopiero z początkiem marca, po rozpoczęciu regularnych posiedzeń parlamentu. Jej wynik nie jest przesądzony. Prezydencka partia Libertad Avanza (Naprzód do Wolności) ma zaledwie 38 posłów na 257 członków parlamentu.

W tej sytuacji przyszłość projektu gruntownej przebudowy struktury społecznej i własnościowej kraju nie jest przesądzona, mimo wyraźnej fascynacji prawicy i nadziei części zubożałych warstw społeczeństwa. 

ms/PAP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej