Kolejny wypadek na Śnieżce. Kobieta zjechała "rynną śmierci". Może mówić o ogromnym szczęściu

Czescy i słowaccy ratownicy GOPR ponownie prowadzili akcję ratowniczą na zboczach Śnieżki, na które turyści weszli wbrew zakazom. Czeszka, która ześlizgnęła się we wtorek "rynną śmierci" w Karkonoszach, może powiedzieć o ogromnym szczęściu. Tydzień temu dwóch mężczyzn nie przeżyło upadku z tej samej góry.

2024-02-06, 21:29

Kolejny wypadek na Śnieżce. Kobieta zjechała "rynną śmierci". Może mówić o ogromnym szczęściu
Czeska ześlizgnęła się "rynną śmierci". Foto: FB/goprkarkonosze

O wypadku na zboczach Śnieżki poinformował we wtorek po południu czeski portal noviny.cz. "Młoda kobieta, która przebywała w górach wraz z sześcioosobową grupą, miała ześlizgnąć się z Drogi Jubileuszowej. Na miejsce wysłano helikopter ratunkowy z lekarzem na pokładzie" - czytamy.

Czeszkę znaleziono w mieście

Do akcji ratowniczej zaangażowano służby czeskie i polskie - ratowników górskich, załogi naziemne, czeski śmigłowiec ratunkowy oraz GOPR Karkonosze. Śmigłowiec musiał jednak zawrócić m.in. z uwagi na silny wiatr w górach. Czeski portal podał, że 18-latkę odnaleziono... ale już nie w górach, lecz w Karpaczu. Nie miała obrażeń.

Weszli na zamknięty szlak

Młoda kobieta z Czech wraz z kilkuosobową grupy wyruszyła na zamknięty Szlak Jubileuszowy. "Pozostali nie byli w stanie zejść z Drogi Jubileuszowej z powodu oblodzonego terenu. Wezwali pomoc, a ich koledzy sprowadzili ich do Domu Śląskiego" - przekazała strona noviny.cz.

Szlak zamykany na zimę 

W tzw. rynnie śmierci na zboczu Śnieżki do wypadków dochodzi co roku - szczególnie w zimie, gdy zbocze jest oblodzone - ale zazwyczaj poszkodowanych udaje się uratować. Kocioł Łomniczki to jeden z karkonoskich kotłów polodowcowych. Ze szczytu Śnieżki prowadzi do niego czerwony szlak, który zimą jest zamykany ze względu na oblodzenie i zagrożenie lawinowe. Miejsce owiane jest złą sławą, stąd potoczna nazwa "rynna śmierci". - Na Śnieżce wypadki śmiertelne zdarzają się raz na kilka lat - podkreślał Adam Tkocz, p.o. naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR, kiedy odnosił się do śmiertelnego wypadku sprzed tygodnia. 

REKLAMA

Wówczas na północnym zboczu Śnieżki w wyniku wypadku zginęło dwóch mężczyzn. Ustalono, że jeden z nich to 23-letni mieszkaniec woj. lubuskiego, a drugi to 47-letni mieszkaniec woj. dolnośląskiego.

Czytaj także:

wp.pl/PR24/kg/wmkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej