Groźny dyktator z puszystą kulką. Łukaszenka obiektem drwin z powodu psa

Od kilku lat Alaksandr Łukaszenka regularnie pojawia się publicznie w towarzystwie białego szpica Umki. Wzbudza to kpiny i rozbawienie oraz jest inspiracją dla autorów internetowych komentarzy i memów. Mimo tego dyktator nie rezygnuje z tej "ozdoby". Dlaczego?

2024-03-31, 16:36

Groźny dyktator z puszystą kulką. Łukaszenka obiektem drwin z powodu psa
Białoruski dyktator, z powodu publicznych wystąpień z pieskiem, jest obiektem żartów. Foto: Shutterstock/exsilentroot

- Publiczne wystąpienia Alaksandra Łukaszenki w towarzystwie białego puszystego szpica stały się pretekstem do kpin i żartów, chociaż w planach białoruskiego polityka mogło być coś zupełnie innego, np. ocieplenie wizerunku – zauważa publicysta Alaksandr Kłaskouski.

Białoruscy generałowie "raportowali psu"

Ostatnie głośne publiczne pojawienie się Umki miało miejsce podczas "inspekcji wojsk", którą białoruski dyktator przeprowadził przy granicy z Litwą. Z pieskiem na kolanach Łukaszenka omawiał z wojskowymi ewentualne działania zbrojne w regionie tzw. przesmyku suwalskiego w przypadku konfliktu z Zachodem. Groził również odpowiedzią zbrojną na jakąkolwiek prowokację.

- Myślę, że Łukaszenka przez blisko 30 lat u władzy stracił wyczucie, co jest w danej sytuacji stosowne, a co nie. A ponieważ otaczają go tylko pochlebcy, to jest jasne, że nikt nie odważy się mu powiedzieć, że "może to nie jest najlepszy pomysł". I że jeśli chcesz wyglądać groźnie, to może biała puszysta kulka na kolanach niekoniecznie pasuje do tego wizerunku. W efekcie widzieliśmy w internecie komentarze, że "generałowie raportowali psu Umce" – przypomina Alaksandr Kłaskouski, publicysta związany z niezależnym portalem Pozirk.

Łukaszenka zamienił syna na psa

Eksperci nie są w stanie jednoznacznie ocenić, w jakim stopniu rola Umki jest zaplanowana, a w jakim przypadkowa. Być może obecność psa ma pełnić funkcję terapeutyczną, chociaż też nie jest jasne, czy wobec społeczeństwa, czy – dla samego Łukaszenki.

REKLAMA

- Oczywiście to czyste spekulacje, bo nie wiemy, jak jest naprawdę. Być może to po prostu potrzeba starzejącego się dyktatora, by mieć obok siebie kogoś bliskiego. Wcześniej Łukaszenka zabierał ze sobą najmłodszego syna Kolę, ale on już jest dorosły. Może właśnie Umka ma być tą istotą, która jest szczerze przywiązana, a nie podlizuje się, licząc na awans albo ze strachu – zastanawia się Kłaskouski.

Światowa kariera psa Łukaszenki

Tak czy inaczej, Umka był już widziany na stole z jedzeniem nakrytym dla rosyjskiej propagandystki Naili Asker-Zade w rezydencji Łukaszenki w 2021 r. czy rok później podczas obiadu z białoruskimi urzędnikami.

Umka był obecny podczas licznych spotkań, a nawet wizyt zagranicznych, w których uczestniczył Łukaszenka. Na jednym z pierwszych nagrań ze szpicem białoruski dyktator sadzi drzewa, trzymając psa w specjalnym koszyku dla sadzonek.

Praca nad wizerunkiem Łukaszenki

Podczas wizyty w Samarkandzie osobista lekarka Łukaszenki woziła psa, który towarzyszył delegacji, w wózku dziecięcym. Umka ma również zdjęcia na stole w gabinecie prezydenta Tadżykistanu oraz w delfinarium.

REKLAMA

- Obecność psa to mogła być porada technologów politycznych, żeby ocieplić wizerunek "żelaznego dyktatora". Tylko że w tej sytuacji nie wzięto pod uwagę, że ten zamysł może się przekształcić w anegdotę, żart – mówi Kłaskouski. 

Czytaj także:

PAP/fc/wmkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej