Rosjanie kradną nie tylko pralki. Ogromny czarny rynek
Rosyjscy żołnierze i funkcjonariusze służb specjalnych z frontu wywożą karabiny, granaty, a nawet ręczne wyrzutnie rakiet. W Rosji kwitnie handel kradzioną bronią.
2024-04-20, 15:30
O sprawie informuje portal "Ważne Historie". Dziennikarskie śledztwo wykazało, że żołnierze i funkcjonariusze służb specjalnych wywożą karabiny, granaty, a nawet ręczne wyrzutnie rakiet. Karabiny AK-12 i AK-74, będące na wyposażeniu rosyjskiej armii, mieli terroryści, którzy zabili 144 osoby w ataku na podmoskiewski kompleks Crocus City Hall.
Portal skontaktował się z ekspertami w Rosji i innych krajach. Dziennikarka Anastasija Briuchanowa na kanale internetowym "Obiektyw" zwróciła uwagę, że karabin AK-12 to broń, którą rosyjska armia dostała zaledwie sześć lat temu.
Posłuchaj
Rosja. Ogromny czarny rynek
Okazuje się, że kupić broń na czarnym rynku nie jest trudno. W Rosji handel odbywa się najczęściej w darknecie i w internetowych kanałach na Telegramie. Dostępny jest ogromny asortyment. Największym zainteresowaniem cieszą się pistolety i karabiny.
Cena to kilkaset tysięcy rubli, a zapotrzebowanie jest duże, bo - jak mówią kupujący - sytuacja w kraju jest zła, a będzie jeszcze gorsza. Zdaniem ekspertów szczyt napływu do Rosji wszelkiego rodzaju broni nastąpi po zakończeniu wojny.
REKLAMA
Eksperci podkreślają, że wszczynając wojnę, trzeba zawsze mieć na uwadze, że ona powraca do tego, kto ją zaczął.
IAR/bartos
REKLAMA