Nie żyje Yukio Kasaya. Wielki rywal Wojciecha Fortuny miał 80 lat
Odszedł mistrz olimpijski z Sapporo Yukiyo Kasaya. Japoński skoczek, który po złoto sięgnął na normalnej skoczni, a na dużym obiekcie przegrał z Wojciechem Fortuną, zmarł 23 kwietnia w wieku 80 lat.
2024-04-26, 09:32
Polscy kibice pamiętają Kasayę przede wszystkim z konkursu olimpijskiego na skoczni Okurayama w Sapporo. Japończyk był zdecydowanym faworytem konkursu, ale "złoty" skok Fortuny na odległość 111 metrów sprawił, że Kasaya nie udźwignął presji oczekiwań i zajął dopiero siódmą lokatę. Wcześniej na mniejszym obiekcie Miyanomori zdobył jednak pierwsze w historii startów azjatyckich sportowców na zimowych igrzyskach olimpijskich złoto.
- Mój drugi skok był zupełnie nieudany. Popełniłem błąd przy wyjściu z progu, a zaraz za nim dostałem podmuch wiatru z przodu. Walczyłem, ile mogłem, by jakoś uratować ten skok, ale skończyło się na 85 metrach i siódmym miejscu. Mówiąc szczerze, nie potrafiłem się wystarczająco skoncentrować na tym konkursie. Wolałbym, gdyby te zawody odbyły się zaraz po pierwszych. Pięciodniowa przerwa była dla mnie za długa - wspominał po latach.
Do historii skoków narciarskich przeszedł także Turniej Czterech Skoczni w sezonie 1971/72. Kasaya wygrał pierwsze trzy konkursy i niespodziewanie zrezygnował z występu w czwartym, niejako oddając triumf w imprezie walkowerem.
Po latach okazało się, że Japończyk zrezygnował ze startu w Bischofshofen, ponieważ chciał, jak inni zawodnicy, wziąć udział w krajowych zawodach, których stawką był udział w IO w Sapporo. - Chcę sprawiedliwie przystąpić do eliminacji i w ten sposób zostać reprezentantem kraju na igrzyskach - miał wówczas powiedzieć.
REKLAMA
Kasaya zakończył karierę w 1976 roku i niedługo później został trenerem - poprowadził kadrę japońskich skoczków na IO w 1984 roku w Sarajewie i cztery lata później w Calgary. Następnie wszedł w skład komitetu sędziów w Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Był także dyrektorem w Japońskiej Federacji Narciarskiej oraz... szefem PR firmy zajmującej się sprzedażą whisky.
- Pan Kasaya, który zdobył złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich w Sapporo w 1972 roku, w którym się urodziłem, był kimś, kogo podziwiałem odkąd byłem dzieckiem. Na wieść o śmierci wspaniałej postaci reprezentującej świat japońskich skoków, pragniemy złożyć kondolencje najbliższym i z całego serca modlić się o jego spokój - pożegnał słynnego skoczka inny legendarny japoński zawodnik, Noriaki Kasai.
- To wielki zaszczyt, że mogłem kiedyś z nim startować. 37 lat po Sapporo spotkaliśmy się na MŚ w Libercu, wyściskaliśmy się jak najlepsi kumple(...) Żałuję, że nas już coraz mniej jest - powiedział z kolei w rozmowie z Polskim Radiem Wojciech Fortuna.
REKLAMA
Skok Yukiyo Kasaya w Sapporo:
Czytaj także:
- 300-metrowy skok przeraża fanów, Kobayashi ryzykował? Apoloniusz Tajner: ekstremalne, ale możliwe
- Dominator Kraft, wiecznie drugi Kobayashi, ostatni taniec Prevca i błysk Zniszczoła - z czego zapamiętamy sezon 2023/2024?
bg
REKLAMA