Wacław Kowalski. "To, co mam w sobie, wsadziłem w postać Pawlaka"
- Pawlak miał bardzo dużo przywar, tak samo jak ja. Jestem wybuchowy i od razu skaczę ludziom do oczu. Nie umiem być dyplomatą, od razu wywalam to, co myślę i często są z tego konflikty. Tak, jak miał właśnie Pawlak - mówił Wacław Kowalski w audycji Polskiego Radia z 1981 roku.
2024-05-02, 05:50
108 lat temu, 2 maja 1916 roku, przyszedł na świat Wacław Kowalski - aktor teatralny i filmowy, odtwórca wielu charakterystycznych postaci epizodycznych. Największą sławę przyniosła mu jednak główna rola Kazimierza Pawlaka w filmie "Sami swoi".
- Nakręciłem w swoim życiu ponad 100 filmów, a jeden się tylko udał - żartował Wacław Kowalski przed mikrofonem Polskiego Radia. - Ludzie stamtąd mnie zapamiętali i tą sympatią mnie obdarzają, jest to przyjemne.
Posłuchaj
"Chciałem zostać jakimś znaczącym człowiekiem"
Wacław Kowalski urodził się w mieście Gżatsk (ob. Gagarin) w Rosji. Karierę aktorską zaczął późno, w wieku 30 lat. W młodości myślał jednak o innych ścieżkach zawodowych.
REKLAMA
- Pochodzę z tych dawnych czasów, kiedy aktorstwo było czymś gorszym. Ja natomiast chciałem zostać jakimś znaczącym człowiekiem: kominiarzem, marynarzem, później organistą - mówił Wacław Kowalski w radiowej audycji.
Posłuchaj
Żadne z tych marzeń się nie ziściło. Pierwsze doświadczenia zawodowe przyszły aktor zdobywał w ostatnich latach II Rzeczypospolitej jako nauczyciel w wiejskiej szkole na Polesiu.
- Wśród tej biedoty, wśród tych dzieci w łapciach poczułem się bardzo mocny. Byłem wtedy szczęśliwy, bo one we mnie patrzyły jak w słońce - wspominał aktor.
REKLAMA
"Widzę pana w dramacie"
W 1945 roku Wacław Kowalski rozpoczął naukę w Konserwatorium Muzycznym w Łodzi. Marzył o karierze śpiewaka operowego. Wówczas wypatrzył go wybitny reżyser Leon Schiller i zaproponował mu niewielką rolę w operze "Krakowiacy i górale".
Niedługo później wziął udział w przesłuchaniu do poznańskiej opery i otrzymał propozycję angażu.
- Szczęśliwy poszedłem z tym do dyrektora Schillera i on mnie od razu ustawił jednym słowem: "No ja raczej pana widzę w dramacie". I tak to zostało do dzisiaj - wspominał w audycji aktor.
Mistrz epizodycznych ról
Kowalski początkowo związał się z łódzkimi scenami. Występował w Teatrze Wojska Polskiego i Teatrze Nowym. W latach 50. przeniósł się do Warszawy, gdzie grał głównie w Teatrze Klasycznym, Teatrze Polskim i od 1977 roku w Teatrze na Woli. Występował również w Teatrze Telewizji i Teatrze Polskiego Radia.
REKLAMA
Na ekranie zadebiutował epizodyczną rolą w pierwszym powojennym polskim filmie "Zakazane piosenki" (1946) w reżyserii Leonarda Buczkowskiego. Jego filmowa kariera długo opierała się właśnie na licznych, niewielkich rolach.
Pawlak z "Samych swoich"
Dopiero po pięćdziesiątce po raz pierwszy wcielił się w postać pierwszoplanową. Mowa oczywiście o roli Kazimierza Pawlaka w filmie "Sami swoi" (1967) w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego i dwóch kolejnych częściach trylogii: "Nie ma mocnych" (1974) oraz "Kochaj albo rzuć" (1977).
- To jest tak bogata postać. Trzeba było mieć jednak ten balast jakichś doświadczeń, przeżyć, żeby to można było zagrać. A nawet nie zagrać, tylko być tą postacią. To jest najważniejsze - mówił aktor.
Kreacja Wacława Kowalskiego jest tak barwna i charakterystyczna, że dziś trudno sobie wyobrazić w roli Pawlaka jakiegokolwiek innego aktora. Co ciekawe, problemu tego nie mieli twórcy filmu.
REKLAMA
- Dowiedziałem się nieoficjalnie, że ja byłem piątym kandydatem na tę rolę - wspominał aktor w audycji z 1981 roku.
"Jeden na tysiąc przypadków"
Andrzej Mularczyk, scenarzysta "Samych swoich", przyznał w radiowej audycji, że ze sceptycyzmem przyjął wiadomość o obsadzeniu w głównej roli Wacława Kowalskiego znanego jedynie z epizodycznych rólek. Szczególnie, że historia opowiedziana w filmie inspirowana jest wątkami z biografii scenarzysty.
- Kiedy usłyszałem jego głos, zobaczyłem jego twarz, autentyczne wzruszenie, zrozumiałem, że chyba to jest właśnie to - mówił Andrzej Mularczyk.
Twórca przyznał, że "nieczęsto zdarza się scenarzyście takie sympatyczne przeżycie".
REKLAMA
- Każdy z nas pisząc coś, widzi wyimaginowanego albo prawdziwego bohatera tej historii, którą chce przedstawić. Potem otrzymuje od reżysera propozycję rzeczywistości. Jest to już twarz konkretnego aktora i ona na ogół nigdy nie zgadza się z naszym wyobrażeniem. To jest ten jeden na tysiąc przypadków, kiedy postać przerasta oczekiwania autora - słyszymy w audycji.
Podobieństwo do postaci Pawlaka
Wschodni zaśpiew, wybuchowość, łatwość w wywoływaniu awantur. Wacław Kowalski w radiowej rozmowie przyznał, że nie są mu obce charakterystyczne cechy filmowego Pawlaka.
- Pawlak miał bardzo dużo przywar, tak samo jak ja. Jestem wybuchowy i od razu skaczę ludziom do oczu. Nie umiem być dyplomatą, od razu wywalam ludziom to, co myślę i często są z tego konflikty. Tak, jak miał właśnie Pawlak - mówił w audycji Polskiego Radia z 1981 roku Wacław Kowalski. - Jestem uparty, zacięty, ale to u mnie mija, ja zapominam i idę do przodu, bo rzeczywiście życie jest tak krótkie, że to nie ma co - mówił aktor.
Aktor podkreślił też, że jest wielkim fanem języka używanego przez bohaterów filmu.
REKLAMA
- Mnie się wydaje, że tę postać i cały film najbardziej okrasza ten język. Ja sam słyszę gdzieś, jak rozmawiają właśnie tą mową, to mnie gęba się rozjeżdża jak sanki na szosie - żartował Wacław Kowalski w rozmowie z Anną Retmaniak.
***
Po trylogii Sylwestra Chęcińskiego, która była największym zawodowym sukcesem Kowalskiego, aktor wcielił się m.in. w postać Ryszarda Popiołka w serialu "Dom".
Wacław Kowalski mieszkał na wsi pod Warszawą, nie posiadał samochodu, z lubością zajmował się pszczelarstwem i pracą w ogrodzie. Miał kochającą żonę i dwóch synów. W radiowej audycji z 1981 roku podkreślał, ile radości daje mu życie rodzinne.
REKLAMA
Niestety, kilkanaście miesięcy po tym wywiadzie tragicznie zginął jego młodszy syn. Wacław Kowalski wycofał się wówczas z życia zawodowego. Zmarł 27 października 1990 roku.
th
REKLAMA