Policja podsumowała długi weekend na drogach. "Jest gorzej niż rok temu"
Ponad 300 wypadków, w których zginęło ponad 30 osób i ponad 1,5 tys. pijanych kierowców - to bilans tegorocznego długiego weekendu majowego, choć "majówka" jeszcze się nie zakończyła. Polacy za kierownicą wypadają "zdecydowanie gorzej" niż w zeszłym roku - podsumowują policjanci.
2024-05-05, 11:54
W czasie "majówki" doszło do 346 wypadków, w których zginęły 32 osoby, a 399 zostało rannych - poinformowała polska policja. W długi weekend na polskich drogach zatrzymano także ponad 1500 pijanych kierowców.
- Niestety już można powiedzieć, że tegoroczny majowy długi weekend wypada zdecydowanie gorzej od poprzedniej - mówi nadkomisarz Piotr Świstak z Komendy Głównej Policji. Dodał, że w ubiegłym roku, podczas sześciu dni policyjnej akcji, na drogach odnotowano 306 wypadków, w których zginęło 26 osób, a 353 zostały ranne.
Wielkie powroty Polaków. Policja obiecuje więcej patroli na drogach
W niedzielę na drogach należy spodziewać się więcej kontroli policyjnych. - W tych miejscach, gdzie dochodzi do częstego łamania przepisów ruchu drogowego, będą patrole policji. Na trasach wlotowych i wylotowych do miast spodziewajmy się częstszych kontroli - mówi Piotr Świstak.
Policjanci będą sprawdzali stan techniczny pojazdów, czy podróżujący mają zapięte pasy oraz, czy dzieci podróżują w fotelikach. Przy każdej kontroli policjanci będą sprawdzali stan trzeźwości kierowców.
REKLAMA
Czytaj także:
- Szaleńczy rajd. Kierowca motocykla nabił ogromną liczbę punktów
- Kolumny wojskowe na drogach. Ostrzeżenie dla trzech województw
- Pędził 112 km/h w strefie ograniczenia prędkości. Stracił prawo jazdy i samochód
Ostatni dzień majówki. Apel o bezpieczną jazdę
Nie tylko policja, ale również eksperci apelują o bezpieczną jazdę. Do największej liczby wypadków dochodzi przy sprzyjającej, słonecznej pogodzie - alarmował w Polskim Radiu 24 rzecznik Instytutu Transportu Drogowego Mikołaj Krupiński.
Jak mówił, zauważalnym niebezpieczeństwem na polskich drogach jest również agresja, z którą raz w tygodniu spotyka się około 80 procent kierowców. Jako jej objawy wskazał agresywną gestykulację, trąbienie, zajeżdżanie drogi, agresywne manewry, ruszanie z piskiem opon czy obelgi słowne. - Takie zachowania mogą potęgować agresywne zachowania u innych kierowców. Wiadomo, że agresja rodzi agresję. To prosty przepis na to, by doszło do niebezpiecznego zdarzenia - mówił Mikołaj Krupiński.
Zwrócił uwagę, że na policyjne skrzynki "Stop agresji drogowej", które są w każdej komendzie wojewódzkiej policji, każdego roku spływa kilkadziesiąt tysięcy zgłoszeń, czy filmów.
Więcej w nagraniu:
Posłuchaj
IAR, Polskie Radio 24/ mbl
REKLAMA
REKLAMA