Dożywotnia dyskwalifikacja dla sędziego. Dał trzy trzy czerwone kartki i fetował z piłkarzami [WIDEO]

Holenderski sędzia Jan Smit został dożywotnio zdyskwalifikowany przez tamtejszą federację piłkarską. To pokłosie wyjątkowo bezczelnego przekrętu, jakiego dopuścił się w meczu St. George z SV De Valken. Po końcowym gwizdku arbiter... świętował zwycięstwo razem z piłkarzami jednej z ekip.

2024-05-17, 23:00

Dożywotnia dyskwalifikacja dla sędziego. Dał trzy trzy czerwone kartki i fetował z piłkarzami [WIDEO]
Sędzia Jan Smit podczas fety St. George. Foto: tw9itter/screen

Zdaniem serwisu NH Nieuws 61-letni sędzia podjął "szereg wątpliwych decyzji" w meczu, którym ekipa St. George wywalczył tytuł najlepszej drużyny rozgrywek. Smit ukarał piłkarzy SV De Valken trzema czerwonymi kartkami, a spotkanie przedłużył o 15 minut. 

Nie to jednak było najdziwniejsze. Smit bez najmniejszego wstydu dołączył do piłkarzy St. George, którzy świętowali tytuł. Sędzia w najlepsze śpiewał i tańczył z rozradowanymi piłkarzami, a także wymachiwał trofeum. Co więcej, tytuł utworu, który wykonał ze sceny brzmi "Guardian Angel", czyli... "Anioł Stróż".

Wszystko wskazuje więc na to, że arbiter wcielił się we wspomnianą rolę i "dopilnował", by St. George wygrało kluczowy mecz. Tak przynajmniej uznała holenderska federacja, która dożywotnio zabroniła mu sędziowania meczów rozgrywanych pod jej egidą.

Sędzia Smit nie przyznaje się do winy i próbuje wytłumaczyć całą sytuację. - Rozumiem, że gracze SV De Valken są rozczarowani, jednak wszystkie kartki moim zdaniem były w stu procentach słuszne. (...) Już przed meczem gracze z St. George pytali mnie, czy chciałbym zaśpiewać piosenkę. Robiłem to w przeszłości kilka razy, m.in. podczas meczów Spartans, VVS, Grasshoppers, a także w Amsterdamie" - broni się arbiter.

REKLAMA

Smit twierdzi również, że wcale nie świętował z piłkarzami, a po prostu wykonał piosenkę, natomiast puchar został mu "wciśnięty do rąk".

- Szkoda mi słów na wyrok KNVB (holenderski związek piłki nożnej - red.). To śmieszne. KNVB nie przeprowadziło żadnych badań i obejrzało tylko jeden film - twierdzi.

Decyzja związku wydaje się jednak nieodwołalna. Trzeba przyznać, że sędzia Smit swoją karierę zakończył z przytupem.

Czytaj także:

bg

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej