Wojna w Ukrainie. Dyrektor Caritasu w Charkowie: sytuacja pogarsza się z godziny na godzinę
Sytuacja w Charkowie z dnia na dzień, a nawet z godziny na godzinę, pogarsza się. Dyrektor Caritasu w tym ukraińskim mieście, ks. Wojciech Stasiewicz powiedział Polskiemu Radiu, że wpływa na to intensywność rosyjskich działań bojowych.
2024-05-17, 21:12
Kapłan zwrócił uwagę, że przed wojną w Charkowie mieszkało niecałe dwa miliony ludzi, a obecnie - milion sto tysięcy, z czego ponad 600 tysięcy to uchodźcy z innych rejonów obwodu charkowskiego, ale też donieckiego i ługańskiego.
- Teraz jest dobry czas, bo jest słonecznie i ciepło, ale borykamy się z problemem jakim jest energetyka - dodał dyrektor Caritasu w Charkowie.
Sytuacja na froncie. Rosjanie doszli do pierwszej linii obrony
Rosjanie w obwodzie charkowskim doszli do pierwszej linii obrony. Dowództwo wojskowe ukraińskiej armii prognozuje, że najcięższe walki na tym odcinku frontu mogą nastąpić w najbliższym czasie. Agresorzy od tygodnia prowadzą ofensywę w przygranicznych terytoriach Charkowszczyzny.
REKLAMA
Posłuchaj
Ukraińska prasa cytuje prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który na spotkaniu z dziennikarzami poinformował, że pierwsza linia umocnień przygranicznych w obwodzie charkowskim była najsłabsza, bo budowano ją już pod ostrzałem Rosjan. Kolejne są bardziej trwałe, zwłaszcza trzecia zbudowana przez miejscowe władze.
Rosjanie w ciągu tygodnia w obwodzie charkowskim rozszerzyli linię działań bojowych o niemal 70 kilometrów. Poinformował o tym głównodowodzący ukraińskiej armii generał Ołeksandr Syrski.
Przekazał również, że wróg stara się zdobyć Wowczańsk oraz naciera w kierunku wsi Łypci. Wojskowy powiedział, że - choć Rosjanom nie udało się do tej pory przełamać ukraińskiej obrony - przygotowują się oni do ciężkich walk i te nastąpią.
IAR/bartos
REKLAMA
REKLAMA