Polki eksploatowane w łóżkach. "Straszy się je seksem"

2024-05-22, 06:45

Polki eksploatowane w łóżkach. "Straszy się je seksem"
Polki straszone seksem. Foto: Shutterstock/Ken stocker

- Większość Polek jest w łóżkach eksploatowana, a to się przekłada nie tylko na sferę życia seksualnego, ale także społeczną i polityczną - mówi dla portalu polskieradio24.pl edukatorka seksualna Joanna Keszka. Jak wyjaśnia, wiele kobiet wciąż straszonych jest seksem. To z kolei niesie za sobą poważne konsekwencje. 

W społeczeństwie, gdzie otwartość na rozmowy o seksualności wciąż ewoluuje, fundamentalne znaczenie ma podkreślenie, że potrzeby seksualne kobiet są istotnym aspektem ich zdrowia psychicznego i emocjonalnego. Nie można ich ignorować ani bagatelizować, a straszenie kobiet seksem lub wykorzystywanie seksualności jako formy manipulacji czy kontroli jest zarówno destrukcyjne, jak i głęboko szkodliwe. To podejście nie tylko umniejsza godność i autonomię kobiet, ale również przyczynia się do długoterminowych negatywnych skutków dla ich samopoczucia i zdrowia psychicznego. O tym więcej w rozmowie z Joanną Keszką - edukatorką seksualną i autorką "Akademii Intymności".

- Większość osób twierdzi, że mamy aktualnie problem z zalewem seksu. Gdy przyjrzymy się tym przekazom, które nas otaczają, okazuje się, że mają one niewiele wspólnego z konkretną, rzetelną i praktyczną wiedzą na temat ciała, relacji intymnej oraz seksu. Są z kolei pełne krzywdzących stereotypów, które uderzają głównie w kobiety - wyjaśnia autorka programu edukacyjnego online "Akademia Intymności Joanny Keszki".

- To jest często nieuświadomiony problem. Kobiety często przychodzą na konsultacje i warsztaty z poczuciem, że coś jest nie tak. Zdarza się, że ogranicza je strach przed seksem. Rozmawiamy o przekazach, które otrzymywały, na temat ciała, relacji i seksu. Jakie to były informacje i od kogo. Często się okazuje, że lęki i strachy wynosimy z domu, szkoły, Kościoła, ale też z popkultury, która nas otacza - mówi ekspertka.

Trudno znaleźć odpowiedź. Wkracza straszenie seksem

W związku z tym Polkom trudno jest znaleźć praktyczne odpowiedzi na to, jak korzystać ze swojego ciała, aby czuć się swobodnie w przestrzeni seksualnej.

- Kobiety straszy się głównie tym, że ich, nasze, ciała nie są odpowiednie, atrakcyjne, wystarczająco dobre. Myśląc o seksie, widzimy bilbordy, reklamy, filmy, w których występują młode aktorki, modelki o idealnym wyglądzie. To jest właśnie obraz, który kojarzy się z byciem atrakcyjną w przestrzeni seksualnej - wskazuje rozmówczyni polskieradio24.pl.

Tak przedstawiony obraz, to co pokazywane jest na fotografiach i w filmach, ma jednak niewiele wspólnego z tym, jak wyglądają normalne kobiety. Wtedy zaczyna nas prześladować myśl, że "to z naszym ciałem jest coś nie tak".

Żerują na strachu. Sposób nie tylko na zarobek

- Wszyscy żerują na tym strachu: wielkie koncerny kosmetyczne, chirurgie plastyczne, niewyedukowani kochankowie, którzy atakują wygląd swoich partnerek, aby je uciszyć i sprowadzić do tzw. parteru. Tak, aby znały swoje miejsce i wiedziały, że mają swoim wyglądem i zachowaniem zaspokajać cudze wyobrażenia i potrzeby, a nie swoje - kontynuuje Keszka.

Niestety wiele Polek nie akceptuje swojego ciała - zwłaszcza wtedy, kiedy są rozebrane. Seks w wielu przypadkach sprowadza się tylko do wyglądu. Seksowna, czyli młoda, szczupła, z płaskim brzuchem i dużym biustem. I w ten sposób seksualność kojarzy się kobietom ze wstydem, a nie z odkrywaniem przyjemności, korzystaniem ze swojego ciała i dogadzaniem sobie bez poczucia winy. Do tego dochodzi kolejny krzywdzący stereotyp, że atrakcyjna kobieta to taka, która swoim wyglądem jest w stanie przyciągnąć i zostawić u boku mężczyznę.

- W tym obrazie kobiecej seksualności nie ma przestrzeni na to, abyśmy wyrażały swoje potrzeby i rozpoznawały swoje pragnienia. Nie zaspakajamy swoich wyobrażeń, tylko cudze - słyszymy.

"Dzi**ka". To słowo budzi przerażenie wśród kobiet

Sposobem na straszenie Polek seksem jest m.in. atakowanie ich, jeśli pozwolą sobie swobodniej korzystać ze swojego ciała. Wyzywania ich. Do tego służą m.in. wulgarne słowa.

Niestety, mimo że mamy XXI wiek, kobiety wciąż słyszą zdania: "zachowujesz się jak dzi**a", "jesteś puszczalska", "jak nie będziesz porządna, to żaden facet cię nie zechce" itp. Jak wyjaśnia ekspertka, takie zdania Polki słyszą na różnych etapach życia z wielu stron - od rodziny, znajomych, nieznajomych, parterów, youtuberów. Boją się usłyszeć słowo "dzi**a", dlatego nie decydują się na wyrażenie swojej seksualności. Nie chcą narazić siebie na nieprzychylną opinię czy surową krytykę, więc nie eksperymentują ze swoją seksualność, nie ryzykują, żeby nie musiały odpierać ataków.

Problem dotyczy też mężczyzn

- Straszenie seksem najpierw uderza w kobiety, potem też w facetów. Żona, partnerka, w końcu przestaje mieć ochotę na seks, zaczyna go unikać, bo nie kojarzy jej się z niczym przyjemnym - mówi autorka programu "Akademia Intymności Joanny Keszki".

- Strach kobiet w łóżku wiążę się także z ryzykiem odrzucenia przez mężczyznę, gdy powiedzą, czego one same naprawdę chcą. W wielu przypadkach to nie kobieta chce być "grzeczna" w łóżku, tylko mężczyzna, bo to płeć męska jest przyzwyczajona do obrazka, w którym partnerka/żona, to porządna kobieta, która nie potrzebuje "fanaberii" w łóżku - mówi rozmówczyni polskiegoradia24.pl.

Na tym jednak nie koniec. Część Polek boi się także seksu ze względu na niechcianą ciążę. - Ciągle walczymy o dostęp do nowoczesnej i bezpiecznej antykoncepcji. Nie zapominajmy też o walce ws. bezpiecznej i legalnej aborcji - kontynuuje Joanna Keszka.

Czytaj także:

Najpierw straszenie seksem, potem przemocowe związki


Straszenie seksem to potężny mechanizm służący temu, aby uciszyć kobietę. Dlaczego to takie ważne, żeby kobiety czuły się zawstydzone i niepewne w seksie? Zdezorientowaną kobietę łatwiej wykorzystać. Polki, które doświadczyły dezinformacji i manipulacji na temat seksu, są bardziej podatne na przemoc w związku.

- Seks pozwala szybko rozpoznać, czy jesteśmy w toksycznej relacji. Gdy jesteśmy uczone, że seks nie ma dla nas aż takiego znaczenia, że to przyjemność głównie dla mężczyzny, to pojawia się problem, bo lekceważymy to, co dzieje się w łóżku. Kobiety zaciskają zęby i wytrzymują, żeby zaspokoić "naturalną męską potrzebą", zamiast budować zdrowe relacje intymne i cieszyć się seksem - podkreśla ekspertka.

Seks narzędziem do tworzenia hierarchii

- Dlaczego konserwatywni politycy i Kościół angażuje się w kobiecą seksualność i rozrodczość? Seks jest narzędziem do tego, aby podkreślać różnice i tworzyć hierarchię. Kobiety są akceptowane wtedy, kiedy dostosują się do tego, czego chcą od nich inni. Dlatego seks wykorzystuje się też do tego, aby ciągle nas uciszać w strefie prywatnej - intymnej, związkowej, i społecznej - mówi specjalistka.

- Decyzyjność jest ciągle w rękach facetów. Uważam, że zmiany, których potrzebujemy, mogą i powinny zacząć się w łóżku. A bez zmian w sferze intymnej nie udadzą się na pewno. Świat potrzebuje kobiecych orgazmów. Bo tam gdzie jest miejsce na przyjemność także dla kobiet - tam jest akceptacja, swoboda, równość, nie ma manipulacji i wykorzystywania - mówi edukatorka seksualna i zachęca do skorzystania z jej programu edukacyjnego "Akademia Intymności Joanny Keszki". Z racji tego, że jest online, z kursu można korzystać o każdej porze i w każdym miejscu. Również z partnerem i bliskimi kobietami.

- Kobiety są mądre. Musimy same o sobie decydować. Nie tylko w seksie, ale każdej innej sferze. Niestety straszenie Polek seksem to potężna i sprawnie działająca machina, która wciąż ucisza kobiety i oddziela nas od korzystania na równych zasadach z życia i z seksu - puentuje.

Sylwia Bagińska

Kontakt do autorki artykułu: sylwia.baginska@polskieradio.pl

Polecane

Wróć do strony głównej