Romanowski na wolności. "Kompromitacja" czy "niedopatrzenie"?
Kompromitacja prokuratury, konieczność wyciągnięcia konsekwencji przez Adama Bodnara, czy wotum nieufności wobec niego - to tylko część komentarzy dotyczących zwolnienia Marcina Romanowskiego. Politycy przypominają, że nadal ciążą na nim zarzuty związane z Funduszem Sprawiedliwości i sprawa będzie wyjaśniana.
2024-07-17, 10:50
Nie cichną komentarze po decyzji sądu o przyspieszonej decyzji dotyczącej Marcina Romanowskiego. Nie został uwzględniony wniosek prokuratury o trzymiesięcznym areszcie posła Suwerennej Polski, a polityk wyszedł na wolność ponieważ posiada immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Prokuratura twierdziła, że immunitet ZP RE nie obejmuje Marcina Romanowskiego w zakresie, w jakim usłyszał zarzuty. Zgodnie z regulaminem Zgromadzenia, wniosek o uchylenie immunitetu należy skierować do jego przewodniczącego. Następnie - podobnie jak w Sejmie - dokumentacja trafia do stosownej komisji i na posiedzenie plenarne, które podejmuje decyzję. Jak wynika z kalendarza Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, najbliższa, tzw. czwarta część jego sesji rozpocznie się 30 września.
Giertych: prokuratura uniknęłaby kompromitacji
Decyzję skomentowali politycy ze wszystkich stron sceny politycznej. Słów krytyki pod adresem prokuratury nie szczędzili także członkowie rządzącej koalicji.
Roman Giertych napisał w mediach społecznościowych napisał o kompromitacji prokuratury, której ta mogła uniknąć. - Sprawa tego immunitetu jest bardzo złożona i profesorowie prawa wypowiadali się dzisiaj różnie. Nie wykluczam, że sąd drugiej instancji zmieni decyzję sądu rejonowego. Bez względu jednak na to, należało złożyć wniosek do RE. Prokuratura uniknęłaby kompromitacji - napisał na portalu X.
REKLAMA
Polityk Lewicy Marcin Kulasek, pytany w Polsat News, czy zgadza się z oceną, że sprawa Marcina Romanowskiego to kompromitacja Prokuratury Krajowej, ocenił, że kompromitacja to "mocne słowo". - Na pewno pewne niedopatrzenia. To trzeba finalnie rozliczyć. Minister Bodnar będzie się musiał zastanowić również nad wyciągnięciem pewnych konsekwencji - wiceminister aktywów państwowych.
Prokuratura poniesie konsekwencje?
Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz pytana w TVP Info dopytywana była o to, czy konsekwencje powinien ponieść prokurator krajowy. - Nie będę rozsądzać, kto i jaką odpowiedzialność powinien ponosić. Ale jeśli jest tak, że zostaną zidentyfikowane jakieś nieprawidłowości, to zawsze w takich sytuacjach powinna być wycelowana odpowiedzialność. Jak i gdzie – to już nie jest moja decyzja - dodała minister.
Zdaniem Krzysztofa Bosaka, który był gościem porannej rozmowy w PR1 ocenił, że "prokuratura działa na zamówienie polityczne". - Nie przekonuje mnie wersja, że wniosek o areszt i zatrzymanie były w ogóle potrzebne - dodał gość "Sygnałów Dnia". Podkreślił, że trwająca debata dotyczy tego, czy nie doszło do nadużycia. - Mówimy tutaj o profesjonalizmie ministra Bodnara - powiedział Bosak i zadeklarował, że Konfederacja podpisze i poprze wniosek o wotum nieufności wobec niego.
REKLAMA
Posłuchaj
Krzysztof Bosak: w sprawie Romanowskiego prokuratura działa na zamówienie polityczne (Jedynka/IAR) 0:29
Dodaj do playlisty
Romanowski nadal ma postawione zarzuty. Sprawa zostanie wyjaśniona
Do sprawy odniósł się Tomasz Siemoniak. Minister w TVN24 przypomniał, że w sprawie Funduszu Sprawiedliwości 12 osób ma postawione zarzuty, a trzy osoby są w areszcie. - To, że sąd nie przychylił się wczoraj w nocy do wniosku prokuratury o areszt jednej z osób, które są podejrzewane o ten proceder, nie może przesłaniać tej wielkiej pracy, kilkuset tomów akt, naprawdę twardych dowodów - zaznaczył.
Sprawę skomentował także w radiowej Jedynce senator Grzegorz Schetyna. - Wydawałoby się niemożliwe, że taka podstawowa rzecz, która zawsze dotyczy parlamentarzysty, czyli immunitet, z którego może korzystać, nie została sprawdzona - powiedział polityk Platformy Obywatelskiej. Dodał, że nie oznacza to, że nie rozumie "wybuchu entuzjazmu" po decyzji sądu. - To wygląda tak, jakby Romanowski okazał się niewinny i został uniewinniony przez sąd. Nic bardziej błędnego. Ta sprawa będzie po prostu przedłużona w czasie, ale jestem przekonany, że ona musi mieć swój finał w postaci oskarżenia i wyjaśnienia wszystkich bulwersujących kwestii - wyjaśnił.
O odpowiedzialności ciążącej na polityku klubu PiS wspominał także Marcin Kierwiński. - Pan Romanowski prędzej czy później odpowie za to, co wyprawiał z publicznymi pieniędzmi - powiedział w Polskim Radiu 24 europoseł Koalicji Obywatelskiej.
IAR/PAP/PR1/PR24/st
REKLAMA
REKLAMA