Paryż 2024. Bartosz Kurek i jego "gang" doceniają sukces: jest już w chłopakach trochę więcej radości

Siatkarze wrócili do Polski w poniedziałek. Na lotnisku kwiaty wręczyła im wiceprezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, w przeszłości wybitna pływaczka, Otylia Jędrzejczak, a kibice odśpiewali "Sto lat".

W sumie trzema lotami w poniedziałek do kraju powróci około setka osób, w tym pracownicy obsługi.

- Jesteście fantastyczni, grać dla was to czysta przyjemność, to honor. Spełniliśmy swoje, ale mam nadzieję, że też i wasze takie malutkie marzenie, aby zobaczyć drużynę na podium olimpijskim - powiedział kapitan siatkarskiej drużyny Bartosz Kurek.

Siatkarze stawali na podium w sobotę. Drużyna trenera Nikoli Grbicia w finale przegrała z Francją 0:3.

- Po takim finale jest cały czas ogień w tej ekipie. Jeżeli moglibyśmy jutro zagrać znów, to zagralibyśmy lepiej - dodał Kurek.

Potem kapitan dodał w rozmowie z Polskim Radiem:

- Nie mieliśmy chwili wytchnienia, cały czas podróżowaliśmy od jednego thrillera do drugiego po drodze przełamując klątwę. Dużo stresu, napięcia, teraz z nas to zeszło i widzę, że jest już w chłopakach trochę więcej radości - powiedział lider polskiego zespołu.

REKLAMA

Reprezentacja Polski na igrzyska w Paryżu liczyła 210 osób w 22 dyscyplinach. Wywalczyli 10 medali - jeden złoty, cztery srebrne i pięć brązowych - co dało 42. miejsce w klasyfikacji.

Na najwyższym stopniu podium stanęła jedynie Aleksandra Mirosław we wspinaczce sportowej na czas. Ona do kraju wróciła w nocy z soboty na niedzielę na pokładzie prezydenckiego samolotu wraz z Andrzejem Dudą.