Działacze w paryskich hotelach, lekarz siatkarzy w… domu pielgrzyma. Nitras reaguje

Działacze mieszkali w paryskich hotelach, gdzie za jedną noc trzeba zapłacić ponad cztery tysiące złotych, a lekarz polskich siatkarzy i fizjoterapeuci w domu pielgrzyma, gdzie noc kosztuje 48 euro - ujawnił Sławomir Nitras, minister sportu.

2024-08-14, 17:03

Działacze w paryskich hotelach, lekarz siatkarzy w… domu pielgrzyma. Nitras reaguje
Minister Nitras: działacze w hotelach, a lekarz siatkarzy w domu pielgrzyma. Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Minister Nitras ujawnił część dokumentacji dotyczącą m.in. adresów zakwaterowania poszczególnych prezesów oraz członków zarządów polskich związków sportowych w trakcie ich pobytu w Paryżu.

- Prezesi w Hyatcie, cena hotelu powyżej czterech tysięcy złotych, ponad tysiąc euro za noc, z osobami towarzyszącymi, a lekarze, np. doktor Zając, który opiekował się polskimi siatkarzami, siatkarkami, w domu pielgrzyma za 48 euro. Ja to widziałem na własne oczy - mówił Nitras. 

Posłuchaj

Widać różnice w standardach noclegów kadr kierowniczych związków i samych sportowców czy lekarzy kadr (IAR) 0:28
+
Dodaj do playlisty

Przyznał, że sygnałów o nieprawidłowościach podczas igrzysk było znacznie więcej niż to, co wie dzisiaj opinia publiczna. - Były przypadki, że trenerzy, którzy prowadzili danego zawodnika czy zawodniczkę, musieli sami kupować bilety na zawody, aby móc wspierać swojego podopiecznego - wskazał.

- Nie było żadnego powodu, aby trener musiał kupić te bilety sobie sam, a nie mógł tego kosztu ponieść PKOl, którego było stać, aby w tym samym czasie finansować pobyt wszystkich prezesów z osobami towarzyszącymi i kupować hotele, które kosztowały tyle, ile wspomniałem - mówił minister.

REKLAMA

Posłuchaj

Nitras: nie mam wpływu na prezesa PKOL (IAR) 0:26
+
Dodaj do playlisty

Specjalna odprawa na lotnisku dla prezesów

Szef resortu sportu nawiązał też do informacji o korzystaniu przez prezesa Piesiewicza ze specjalnej odprawy VIP na lotnisku Chopina w Warszawie. Powiedział, że umowa między Polskimi Portami Lotniczymi a PKOl była podpisana po to, aby sportowcy mogli w jak najlepszych warunkach odbyć podróż do Paryża.

- Okazuje się, że żaden sportowiec z tego nie korzystał, ale za to korzystał prezes, prezesi i ich rodziny. To pokazuje, jak te związki funkcjonują. Nie chcę zostawić złudzeń: wszystkich, którzy się do tego przyczynili, poznamy. Wstrzymam wszystkie płatności, które ode mnie zależą, do czasu ujawnienia pełnej informacji o igrzyskach w Paryżu. Potrzebuję informacji o tym, kto pojechał i ile to kosztowało, aby zobaczyć, kto nie pojechał, albo musiał z prywatnych pieniędzy zapłacić za pobyt. Nie chcę robić polowania na czarownice. To ma być początek dyskusji, jak ma to wyglądać w przyszłości - dodał.

Na letnich igrzyskach olimpijskich w Paryżu Polska uzyskała w klasyfikacji medalowej najgorszy wynik od wielu dekad. 

Czytaj także:

dn/IAR/PAP/wmkor

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej