Liga Mistrzów. PSV i Dinamo rozbiły swoich rywali. Były napastnik Legii Sandro Kulenović bohaterem
W pierwszych meczach 4. kolejki Ligi Mistrzów zwycięstwa odnieśli piłkarze PSV Eindhoven i Dinama Zagrzeb. Mistrzowie Holandii wygrali u siebie z Gironą aż 4:0, natomiast mistrzowie Chorwacji pokonali na wyjeździe Slovan Bratysława 4:1. Dwa gole dla Dinama zdobył były zawodnik warszawskiej Legii Sandro Kulenović.
2024-11-05, 20:47
Spośród dwóch meczów, które rozpoczęły się o godzinie 18:45, ciekawiej zapowiadał się ten w Eindhoven.
Gospodarze liczyli na pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach. W innym wypadku, PSV skomplikowałoby sobie sytuację w tabeli na tyle, że mistrzowie Holandii oddaliliby się nawet od miejsca w czołowej "24" tabeli, które zagwarantuje grę w barażu o 1/8 finału.
Podopieczni Petera Bosza wreszcie ucieszyli swoich kibiców w obecnej edycji Ligi Mistrzów. Gospodarze zasłużenie ograli Gironę.
PSV rozbiło Gironę
PSV przeważało od początku, ale to rewelacja poprzedniego sezonu La Ligi jako pierwsza mogła trafić do siatki. Bojan Miovski uderzył jednak wprost w bramkarza Waltera Beniteza.
REKLAMA
Od tego momentu holenderski zespół ruszył do ataków i nie trzeba było długo czekać na gole. W 16. minucie z prawej strony z autu wrzucał Malik Tillman. Amerykanin zagrał piłkę mocno w pole karne, a tam odnalazł się Ryan Flamingo i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.
Siedemnaście minut później na listę strzelców wpisał się Tillman. Skrzydłowy zbiegł z lewej strony do środka i zaskoczył Paulo Gazzanigę strzałem w krótki róg. Argentyński golkiper mógł zachować się lepiej, podobnie zresztą jak defensywa hiszpańskiej ekipy.
Na kolejne gole fani PSV musieli poczekać trochę poczekać. Wydawało się, że w 77. minucie wynik podwyższy Ibrahim Saibari. Jego trafienie nie zostało jednak uznane, gdyż Marokańczyk sfaulował jednego z rywali.
W 84. minucie było jednak 3:0. Świetną indywidualną akcję przeprowadził Johan Bakayoko, który zwieńczył swój rajd skutecznym strzałem. To nie było ostatnie słowo, gdyż trzy minuty później gospodarze podwyższyli wynik za sprawą... samobójczej bramki Ladislava Krejciego.
REKLAMA
Sandro Kulenović zrobił show
Sporo goli padło także w Bratysławie. Początkowo wydawało się, że Slovan - outsider obecnej edycji Ligi Mistrzów, może sprawić niespodziankę. W piątej minucie gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą Davida Streleca. Już pięć minut później Dinamo Zagrzeb zdołało jednak wyrównać za sprawą Dario Spikicia, który przeprowadził indywidualną akcję, ale w zdobyciu gola pomógł mu rykoszet od jednego z obrońców.
Goście przeważali i potwierdzili wyższość golem w 30. minucie. Po ładnej wrzutce Marko Pjacy z lewej strony, niepilnowany Petar Sucić trafił do bramki!
W drugiej połowie mistrzowie Chorwacji jeszcze mocniej zaakcentowali wyższość nad mistrzami Słowacji. Bohaterem Dinama został Sandro Kulenović, który trafiał w 53. i 72. minucie. Zwłaszcza drugi gol byłego napastnika Legii Warszawa robił wrażenie - Kulenović popisał się bowiem pięknym uderzeniem zza pola karnego.
Łącznie w dwóch spotkaniach padło dziewięć bramek. Pozostaje mieć nadzieję, że w pozostałych wtorkowych meczach również goli nie zabraknie. Hitowo zapowiada się starcie Realu Madryt z AC Milan.
REKLAMA
- Liga Mistrzów 2024/2025. Hity nie zawodzą, sensacyjny lider rozgrywek - TERMINARZ I TABELA
- Wraca Szymon Marciniak! Od razu posędziuje wielki hit Ligi Mistrzów
- La Liga powinna zawiesić rozgrywki? Carlo Ancelotti nie ma wątpliwości
/empe
REKLAMA