Billie Jean King Cup. Iga Świątek pierwszy raz w takiej sytuacji. "Pragnęłam tego od kilku lat"
Iga Świątek, liderka reprezentacji Polski, w środę rozpocznie rywalizację w Billie Jean King Cup. – To mój pierwszy raz w tym turnieju na etapie finałowym - powiedziała wiceliderka rankingu WTA przed startem turnieju.
2024-11-14, 06:00
Spotkanie z Hiszpanią na Billie Jean King Cup z pewnością będzie wymagającym meczem dla Polek. Iga Świątek cieszy się na występ w biało-czerwonych barwach.
– To mój pierwszy raz w tym turnieju na etapie finałowym, więc czuję się bardzo podekscytowana. Cieszę się, że jestem częścią drużyny. Pragnęłam tego od kilku lat, ale z powodu harmonogramu było to bardzo skomplikowane, prawie niemożliwe. W tym sezonie mój terminarz nie był tak napięty. Mam nadzieję, że rozegram tutaj dobre mecze – mówi Polka przed startem imprezy.
Dawid Celt, trener kadry Polski, będzie miał do dyspozycji wszystkie czołowe zawodniczki - Polskę oprócz wiceliderki światowego rankingu Igi Świątek będą reprezentowały - zajmująca 25. miejsce w rankingu WTA Magdalena Fręch, 38. Magda Linette, 165. Maja Chwalińska i 158. Katarzyna Kawa.
REKLAMA
Liderka Polek Iga Świątek - numer dwa światowego rankingu - na początek zmierzy się z Paulą Badosą - 11. rakietą WTA.
– Paula potrafi grać w tenisa i jest odpowiednio zmotywowana. Patrząc na jej historię, trochę się martwiłam, czy będzie w stanie wrócić na ten poziom. Walka z kontuzjami nie szła łatwo i gładko. Ciężko pracowała, ale czasami i tak nie szło najlepiej. Jestem szczęśliwa, gdy widzę, jak gra w tenisa na US Open i w wielu innych turniejach. Jest bardzo dobrą osobą i mam nadzieję, że naprawdę wróci. Ktoś z taką determinacją na to zasługuje. W tym tygodniu skupię się na sobie i mam nadzieję, że nie zagra aż tak dobrze w meczu ze mną – dodaje Iga Świątek.
Billie Jean King Cup. Hiszpanki osłabione przed meczem z Polską
REKLAMA
Skład zespołu Hiszpanii: Paula Badosa (11. WTA), Jessica Bouzas-Maneiro (55. WTA), Nuria Parrizas-Diaz (98. WTA), Sara Sorribes-Tormo (104. WTA) i Marina Bassols-Ribera (154. WTA).
Zwyciężczynie spotkania awansują do ćwierćfinału, gdzie zagrają z z 10-krotnymi mistrzyniami - Czeszkami. Zespół naszych południowych sąsiadek także ma powody do niepokoju - kontuzjowana jest liderka drużyny Karolina Muchova.
Mecz rozpocznie się w piątek 15 listopada o godzinne 10.00, choć pierwotnie planowano start rywalizacji na 13 listopada, ale z powodu opadów deszczu mecze przełożono.
REKLAMA
Będzie składał się z dwóch pojedynków singlowych i jednego deblowego. Na zwyciężczynie w ćwierćfinale już czeka rozstawiony z numerem drugim zespół Czech, który na otwarcie ma "wolny los".
- WTA Finals. Ponad trzy godziny walki i rollercoaster w finale. Cori Gauff pokonała Qinwen Zheng
- WTA Finals. Trener Igi Świątek podsumowuje turniej. "Dużo się nauczyliśmy"
red PR24/ah/wmk
REKLAMA